- IX -

314 10 0
                                    

Następnego dnia, po tej całej dziwnej sytuacji z Simonem, Clary i Jace leżeli w łóżku, chcieli przynajmniej z ranka nic nie robić, tylko rozmawiać. Tylko Jace i Clary, Clary i Jace.
- Co myślisz o spacerze?- Blondyn poprawił się na poduszce, tak aby widzieć dziewczynę
- Spacer? - Podniosła jedną brew - Nigdy nie zabrałeś mnie na spacer - Zaśmiała się krótko - Myślę że mogę się na to zgodzić.
- Oh, dzięki Ci Pani za twoją zgodę - odpowiedział jej teatralnym tonem po czym zaczął składać szybki pocałunki na jej twarzy.

***

- Chyba mamy inne pojęcie spaceru - Skrzywiła się widząc Nowojorski Instytut.
- Cierpliwości Clary, musimy najpierw przejść przez portal do Idrysu..

3 godziny później

- Tylko spacer z Tobą może trwać 3 godziny - Clary spojrzała na chłopaka z wyraźnym grymasem na co on tylko roześmiał się- I tylko z Tobą można się zgubić w jego trakcie - dodała po chwili
- Nie zgubiliśmy się- Teraz to blondyn miał wyraźny grymas- Cały czas wiedziałem gdzie jesteśmy...
- Mhm
- Chciałem Po prostu przedłużyć nasz spacerek - dodał sztucznie  poważnym tonem
- Oczywiście...

Jednak po chwili oboje już stali przed ogromnym szaro-białym domem w starym stylu. Jace już chciał pukać do drzwi Ale w ich przejściu stanął Magnus
- Biszkopciku! - Powiedział radosnym tonem I nie zwracając uwagi na Jace'a  podszedł szybkim krokiem w stronę Clary mocno ja przytulając.
- Magnus - Clary odwzajemniła uścisk A Jace wymamrotał szybkie cześć na powitanie I poszedł A właściwie pobiegł w stronę gabinetu Alec'a.

- Dawno Cię nie widziałem Clary - Mężczyzna rozluźnił uścisk I oboje udali się powolnym krokiem w stronę środka domu
- Przecież widzieliśmy się z 3 tygodnie temu - zaśmiała się
- No właśnie.  Trzy miesiące temu - podkreśliłl i razem weszli do domu

- Mam nadzieję, że Jace się zapowiedział - Odezwała się gdy usiedli przy stoliku kawowym
- Oczywiście, że tak. Aczkolwiek mieliście być jakieś 2 godziny temu - oparł się wygodnie w fotelu
- Pewnie byśmy dotarli gdyby nie to,że Jace nas zgubił - Westchnęła krzywiąc się na co Magnus tylko zaśmiał się pod nosem.

W tym czasie gdy Clary nadrabiała stracony czas z Magnusem, Jace wszedł do gabinetu Aleca
- Cześć - Wszedł, pukając wcześniej w drzwi. Mimo, że widział Magnusa wcześniej, ubranego to nie chciał zobaczyć czegoś czego wolałby jednak nie widzieć
- No. W końcu - Alec uśmiechnął się I wstał z fotela by przywitać się ze swoim parabatai. - Znowu się zgubiłeś? - Starszy zaśmiał się, przytulając go na powitanie
- Mieliśmy tylko mały problem - odburknął - Ale tak naprawdę to nie przyszedłem tutaj rozmawiać o tym przeklętym lesie. - Blondyn spoważniał.
- Coś związane z tą wiadomością od Jonathana?
- Też.
Alec usiadł za biurkiem a przed nim Jace.
- Sprawa z Jonathanem już w sama sobie jest dziwna i niecodzienna - zaczął
- Ale? - Starszy czekał na to przeklęte ale
- Ale, wydaję mi się, że przemiana Simona nie była przypadkowa.
- Masz na myśli Anioły?
- Tak.

Miasto Aniołów || Clace Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz