/19 maja 1914 r., wtorek/
Po raz pierwszy w tym miesiącu spadł deszcz. Padało niemal przez cały dzień. Takiej ulewy to już dawno nie widziałem. Prawie wcale nie wychodziłem z domu. Rozmawiałem z mamą trochę o tych balonach, które widziała ostatnio przy cytadeli dęblińskiej. Ciekawe, czy jakby tak odciąć linę od kotwicy to czy balon wleciałby wysoko w niebo, jakby nie było wiatru? Czy zatrzymałby się na wysokości chmur? Czy balonem można dolecieć na Księżyc?
__________
/20 maja 1914 r., środa/
Dziś ponownie niemal cały dzień padał deszcz, ale wreszcie tatko opowiedział mi przygodę, jaką miał w ostatni czwartek, kiedy to przewoził policjanta swoją dorożką z pociągu do miasta. Policjant ten był Rosjaninem, ale człowiekiem przychylnym Polakom. Przybył do Nowej Aleksandrii z Lublina, aby zebrać tu zeznania o jednym z końskowolskich chłopów. Tatko podwoził go wtedy na miejski komisariat.
Otóż ten policjant opisał mu ciekawe zdarzenie, do jakiego doszło na początku tego miesiąca. Rzecz się miała tak. W Końskowoli, nad samą Kurówką przy starym kirkucie, mieszkał ubogi chłopek, który został schwytany za drobną kradzież żywności. Ów chłopek był niepiśmienny, nie miał swojego pola, żył samotnie w rozpadającej się chacie, łowił ryby i pracował w polu u innych w zamian za michę. Policjanci odstawili go do tutejszego aresztu w mieście, sąd okręgowy puławski zasądził go winnym i skazał na dwa miesiące więzienia w Lublinie. Skuto go w kajdany na obydwie ręce i przydzielono mu stróża, który miał go odprowadzić do Lublina. Był nim Jegorow, silny i rosły policjant z nowoaleksandryjskiego komisariatu. Stróż dostał wszystkie papiery sądowe skazanego chłopka i kluczyk od kajdanek. Skazaniec ze swoim stróżem mieli iść do więzienia w Lublinie pieszo przez dwa dni.
Pierwszego dnia wędrówki skazaniec ze swoim opiekunem dotarli do Markuszowa. Tutaj przenocowali w karczmie. Jegorow, choć posturę miał znaczną i spojrzenie groźne, był jednak słabej głowy i spił się w karczmie tak, że padł jak kłoda. Chłopek skorzystał z okazji, wyjął stróżowi kluczyk do kajdan oraz dokumenty z sądu, oswobodził się i ruszył nocą dalej sam drogą w stronę Lublina. Kiedy przed południem następnego dnia dotarł do miasta jego oczom ukazał się niezwykły widok. Długie szerokie ulice, wiele murowanych wysokich domów, bryczki i automobile, zamek na wzgórzu. To wszystkie widoki były dla niego zupełną nowością. Chłopek nie wiedział, co ma dalej ze sobą zrobić, gdzie się obrócić i pójść, jak znaleźć więzienie, w którym miał być zamknięty. Był zdezorientowany i przerażony wielkością miasta, w którym się znalazł. Pierwszy raz był w mieście, nie licząc krótkiego pobytu w puławskim areszcie.
W tym samym czasie na tarasie swojego domu przesiadywał policjant popijając ciepłą herbatę i szykując się na popołudniową służbę. Chłopek rozpoznał mundurowego i zaczął iść w jego kierunku. Policjant widząc zakutego w kajdanach mężczyznę pospiesznie dopił herbatę i również wyszedł ku niemu. Myślał, że to jakiś zbieg z tutejszego więzienia błąka się po mieście. Gdy mężczyźni stanęli już przed sobą policjant dobył pałkę i szykował się do interwencji. Chłopek upadł przed nim na kolana, rozłożył ręce i pochylił głowę. Rozpaczliwie zaczął prosić, aby ten odstawił go do więzienia, bo on sam nie wie, gdzie to jest. Łkając i korząc się dobył zza pazuchy dokumenty z sądu i przekazał policjantowi też kluczyk do kajdan. Stróż prawa oniemiał.
Policjant odstawił końskowolskiego chłopka do więzienia, a później złożył meldunek swojemu przełożonemu z tego niecodziennego zdarzenia. Poprosił komendanta o możliwość wstawienia się za tym nieszczęsnym chłopkiem do sądu okręgowego z prośbą o skrócenie wyroku dla wieśniaka. Zarówno on, jak i jego komendant byli zaskoczeni reakcją prostego człowieka. Nie spodziewali się, żeby skazaniec okazał się na tyle uczciwy wobec wyroku sądowego, że nie czmychnął korzystając z okazji.
CZYTASZ
Franciszek Kowalski
Historical FictionPamiętnik nastoletniego chłopca żyjącego w wiosce pod Puławami w czasach I wojny światowej. Historia młodego żołnierza 1 Legionu Polskiego walczącego o niepodległą Polskę w wojennej zawierusze. Aktualne wydarzenia z życia Franka dostępne pod adresem...