★5★

965 75 102
                                    


"- Nie wiem możemy jedynie czekać, aż Shuichi coś wymyśli. I dla twojej wiadomości nie ten tutaj, tylko ten mój z mojego świata. Pamiętaj musimy mieć nadzieję.- powiedziałem po czym uśmiechnąłem się ciepło do dziewczyny. Nie robię tego często, ale teraz trochę otuchy przyda się nawet jej."

        Gdy dziewczyna wyszła do szkoły, ja postanowiłem przyzwyczaić się chociaż w małej ilości do bólu, bo Saihara-chan raczej tak łatwo mi nie odpuści, ale ja tu jestem ciotą Jezu...

        Powoli wstałem z łóżka i zaczołem się rozprostowywać, strasznie bolało, ale nie przestałem zmieniać układu ciała. Raz robiłem jakieś dziwne pozy, raz stałem na baczność i chodziłem po pokoju. Musiało to komiecznie wyglądać z widoku osoby trzeciej, ale w pokoju nie było nikogo oprócz mnie. Na szczęście.

        Skoro Maki ma klucz do mojego pokoju to... Mój chłopak tym bardziej będzie je mieć prawda? Do akademika raczej nie wezwę ślusarza chociaż powinnem, więc muszę być przygotowany na każdą ewentualność. Mam jedynie nadzieję, że Shuichi da sobie spokój na kilka najbliższych dni, mam wielką nadzieję.

        Mój umysł był przepełniony rzeczami jakie może wymyślić Shuichi zaczynały się na zwykłym pobiciu, a kończyły na gwałtach gdzie raczej żadnej opcji wolałbym nie przeżyć na własnej skórze, aż mnie dreszcze przeszły po całym ciele. Po trochu mogłem już chodzić normalnie , na szczęście.

        Co by tu można było porobić? Może miałem jakieś mangi, lub krzyrzuwki? Sprawdzimy! Najpierw półka z książkami. Hymm... Same nudy tylko jakieś o historii lub przyrodzie co ja czytałem o boziu. Dobra no to szuflady pierwsza kredki i kartki, druga tak zwana szuflada bez dna, nawet nie chce jej przeszukiwać, no i ostatnia trzecia błagam żeby chociaż tutaj coś było. Jest! Są jakieś mangi. Wyciągnąłem odrazu całą serię, bo po co potem wstawać? Lepiej wziąść wszystkie na wraz niż po ten dziesięć razy się wracać. Nieprawdaż?

         Książki opowiadały o jakiejś dziewczynie, która cofnęła się w czasie żeby naprawić błędy z dzieciństwa. Nawet ciekawa nie powiem, że nie.

...

- No nie! No i czemuś to zrobiła?!- wydarłem się przy czytaniu przed ostatniego tomu.

- Pff.- usłyszałem koło siebie.- Widzę, że się dobrze bawisz. Nawet nie wiedziałam, że jeszcze je ma.- powiedziała dziewczyna.

- Aaaa!- krzyknąłem jeszcze głośniej niż wcześniej.- Nie straż mnie tak więcej! Na zawał zejdę przez ciebie. Już czuję jak mnie serce boli.- zacząłem udawać, że ciężej oddycham.

- Dobra, dobra nie udawaj już, krzyczałam przecież, że wchodzę.- co na serio? Nawet jej nie usłyszałem, ale to nie znaczy, że może mi przeszkadzać w czytaniu! Ta baba za niedługo miała wracać do swoich czasów.

        Wstałem z łóżka razem z książkami. Te, które przeczytałem odłożyłem już na miejsce, a tą na której skończyłem zaznaczyłem i położyłem na biurku. Dziewczyna z plecaka wyciągnęła rużno kolorowe zeszyty. Powiedizała mi, że to notatki z dzisiaj i nawet jeśli nie jestem z tąd to muszę to nadrobić. Yhh... Pokazała mi jeszcze, który zeszyt jest do czego, po czym wyszła z mojego pokoju, a ja zabrałem się za przepisywanie żeby jak najszybciej wrócić do lektury. Nie zapominajmy manga to też literatura.

        Więcej to was matka nie mogła mieć? Utknąłem na jakiś zadaniach z matmy. Nie były jakieś bardzo trudne, ale było ich strasznie dużo z trzy strony zajęły Maki, która strasznie drobno pisze. Ja pisałem już czwartą, a nie byłem nawet w połowie, a myślałem, że matmy będzie najmniej widocznie nie służy mi to.

- Skończyłem w końcu!- uradowałem się co z tego, że była jakaś dwudziesta to teraz nie było wogule ważne.

        Usłyszałem pukanie do drzwi. No i kogo niesie o tej porze. Jeśli to znowu ta wariatka to obiecuję, ale wyrzucę jej wszystkie gumki do włosów, ale ja groźby mam. Dobra, nie.

- Włazi!- a chciałem sobie tylko mangę dokończyć. Czemu ja? Zza drzwi wyszedł Shuichi.- Eh...?- no i mam przejebane chociaż to mało powiedziane.

- Hahha! Ty to musiałeś się w jakiegoś masochistę zmienić Ouma.- nie jeszcze na tyle nie oszalałem, ale przy tobie za niedługo to się najwidoczniej stanie.

- Nie, jeszcze na szczęście nie. Co cię do mnie sprowadza o tej porze Saihara-chan?- może się znudzi w końcu. Po cholerę ja w to wogule brnę? A! No tak. Moja godność mi na to nie pozwala żeby się mu podporządkować i pogodzić się z moją pozycją.- Bo raczej nie przyszedłeś pożyczyć długopisu. Prawda?- uśmiechnąłem się. Chociaż chętnie bym mu go dał gdyby przez to sobie poszedł.

- No, nie "kochanie".- można było by powiedzieć, że ostatnie słowo, aż wysyczał ze złości.- Jak tam moje piękne prezęty dla ciebie?- chłopak zaczął się niebezpiecznie do mnie zbliżać co wogule mi się nie podobało ze względu, że siedziałem na łóżku, a za mną była ściana.- Już nie jesteś taki odważny? Hahaha! A myślałem, że się zmieniłeś. Jednak ciota zawsze zostanie ciotą.

- A uwierz, że bardzo się mylisz Saihara-chan. Każdy się zmieni nawet ci najbliżsi twemu sercu, a ja to już wogule.

- Co ty pieprzysz kurduplu?- Shuichi był już przy mnie i jednym sprawnym ruchem ściągnął ze mnie koszulkę, na co pisnąłem. Jego mina trochę zrzędła na widok bandaży, ale ich też już po chwili na sobie nie miałem. Z uradowaniem patrzył się na swoje dzieło. Co niektórych ranek dotykał opuszkami palców. Na szczęście nie bolały już tak bardzo.- Hymm...? Nie boli już? A to dziwne. Miały poboleć trochę dłużej, ale skoro tak.- z kieszeni wyciągnął dobrze mi znany nóż. Pff. Tym razem się nie dam debilu. Szybko wyślizgnąłem się z uchwytu chłopaka, zabierając swoją bluzkę i uciekając z pokoju.

- Wal się!- krzyknąłem do chłopaka biegnąc korytarzem i przy okazji zakładając na siebie bluzkę. Nagle poczułem szarpnięcie w bok, ktoś złapał mnie za ramię i wciągnął do pokoju. Jak się można było spodziewać nie było to kto inny jak Maki!- O życie mi ratujesz! A myślałem, że to właśnie przez ciebie je stracę!- dziewczyna była równocześnie zszokowana jak i zła. Chociaż to drugie to nie wiem dlaczego. Trudno. Wiedziałem od początku, że się nie polubimy.

963 słów

Wow! Napisałam to w jeden dzień. Jestem dumna.

"Kim jesteś?" | Kokichi pregame and Kokichi ingame [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz