Minęły dwa tygodnie odkąd Yuta wprowadził się do mieszkania dwójki braci. Przez cały ten czas chłopak starał się przyzwyczaić do nowego miejsca i znaleźć w nim swój kąt. Łatwiej zaadoptował się tutaj jego synek, który szybko stał się oczkiem w głowie pozostałych domowników. Maluch najwięcej czasu spędzał z Johnnym, który uwielbiał chłopca i rozsadzającą go energię. Dzięki temu, że bracia pomagali w opiece nad dzieckiem, Yuta pierwszy raz od dawna miał czas dla siebie, by odpocząć i pobyć chwilę w samotności.
Yuta przygotowywał właśnie posiłek, gdy usłyszał pukanie do drzwi. Odkładając na chwilę chochlę, poszedł je otworzyć i przywitać Taeyonga, który wrócił właśnie z pracy. Mężczyzna przywitał Japończyka uśmiechem, a zaraz potem podniósł na ręce Jiseoka, który przybiegł się przytulić. Nakamoto wrócił do kuchni, by zaraz potem podać gotowy posiłek do stołu. Gdy stał przy blacie przygotowując jeszcze kaszkę dla swojego synka, Lee zaszedł go od tyłu i obejmując w tali, przytulił do siebie.
„C-co r-robisz?" Yuta zająknął się, czując jak czerwienieją mu policzki z powodu tak bliskiego kontaktu.
„Chciałem się tylko prawidłowo przywitać." Wyszeptał Taeyong, lecz odsunął się od Yuty, gdy przy stole pojawił się Johnny.
„Nie przeszkadzajcie sobie." Starszy zażartował, powodując, że pozostała dwójka się zmieszała.
Johnny nałożył im zupę na talerz i wraz z Taeyongiem czekali tylko aż Japończyk do nich dołączy. Nakamoto jednak musiał wpierw zadbać o Jiseoka i poszedł po chłopca do ich pokoju, by przyprowadzić go do kuchni. Nie udało mu się jednak posadzić go do stołu, bo brzdąc cały czas uciekał. Tata krnąbrnego malca usiadł więc na podłodze tuż przed nim i cierpliwie karmił go łyżka po łyżce z przerwami na spacery po pokoju. Orientując się wreszcie, że pozostali mężczyźni czekają na niego, by zacząć jeść, Yuta natychmiast ich przeprosił i machnął ręką na swój stygnący obiad.
„To naprawdę nic. Zjem później, nie czekajcie na mnie." Powiedział uśmiechając się do nich, łapiąc w tym samym momencie Jiseoka za nogi. Wreszcie udało mu się okiełznać dziecko i usadzić je na swoich kolanach. Chłopiec niczym za pociągnięciem magicznej różdżki chwycił w rączki łyżkę i zaczął jeść gęstą kaszkę.
Johnny i Taeyong przyglądali mu się z uśmiechem na twarzy. Podziwiali Yutę za jego oddanie, cierpliwość i odwagę w wychowywaniu samotnie małego dziecka. Gdy skończyli posiłek, postanowili posprzątać ze stołu, by Nakamoto nie musiał tego robić. Kiedy mały był już najedzony, a jego miseczka pusta, chłopak mógł wreszcie sam usiąść i zjeść swój posiłek, lecz gdy zajął miejsce pod stołem, Taeyong zabrał mu talerz sprzed samego nosa.
„Zapomnij, że będziesz to jadł. Najpierw ci to podgrzeję." Powiedział Lee i zniknął na chwilę w kuchni. Kiedy wrócił, przyniósł danie, z którego unosiła się para. Yuta pochłonął je niemal od razu, przypominając sobie, jak głodny był. Cały dzień spędził głównie na porządkach, zakupach i zajmowaniu się Jiseokiem, więc wartościowy posiłek był dla niego niezbędny, jeżeli nie chciał opaść z energii.
„Yuta, wiesz, że mogę ci pomóc. Starczy, że powiesz tylko słowo." Taeyong zaczął łagodnie, zajmując miejsce naprzeciwko chłopaka.
„Wiem, ale daję radę. Jak dotąd dobrze radziłem sobie z Jiseokiem." Odpowiedział Japończyk.
„Pamiętaj, że teraz nie jesteś sam. Jestem tu zawsze dla ciebie, gdybyś mnie tylko potrzebował." Lee chwycił jego dłoń i delikatnie pogłaskał szorstkie knykcie młodszego.
Taeyong wiedział, że minie sporo czasu zanim Yuta całkowicie się przed nim otworzy i mu zaufa. Japończyk dopiero uczył się, że nie jest już zdany tylko na siebie, a Lee starał się być wyrozumiały. Pragnął, by chłopak dostrzegł jego starania i uczucia, jakimi obdarzył ich dwuosobową rodzinę. Pierwszy raz od dawna czuł, że znalazł to czego szukał i o czym marzył. Jego miejsce było przy Yucie i Jiseoku, więc Koreańczyk obiecał sobie walczyć o ich serca tak długo, aż staną się prawdziwą rodziną.
![](https://img.wattpad.com/cover/218095669-288-k150888.jpg)
CZYTASZ
Miracles Happen [YuTae]
Fiksi PenggemarBycie samotnym ojcem nie jest najłatwiejsze, lecz Yuta robi wszystko, by zapewnić swojemu dziecku jak najlepsze życie. Uwagi: Mpreg! Paringi: Yutae, JohnTen