Yucie miesiąc minął wyjątkowo szybko, balansując pomiędzy opiekowaniem się synkiem i pracą w księgarni. Chłopak bardzo szybko polubił swoją nową pracę, w której nie musiał się spieszyć i nadwyrężać. Zajmowanie się książkami pozwalało mu się odstresować i mimo że czasami znajdowali się trudni klienci, Japończyk nie miał problemu z ich obsługą. Jeżeli zaś chodziło o jego relację z Taeyongiem, Yuta mógł szczerze powiedzieć, że mają się ku sobie. Obaj spędzali ze sobą sporo czasu, wspierali się w obowiązkach i udawało im się czasami wyjść gdzieś nawet tylko we dwójkę.
Tak więc początek wiosny zapowiadał się bardzo przyjemnie, gdy Yuta wracał z pracy do domu. Zatrzymał się jeszcze na chwilę w cukierni, postanawiając kupić kawałek dobrego ciasta dla wszystkich domowników, gdy otrzymał wiadomość od Tena, który odezwał się do niego pierwszy raz od dłuższego czasu. Początkowo Japończyk się ucieszył, ale gdy przeczytał treść sms-a, zirytował się inie odpowiedział przyjacielowi. Chittaphon oznajmił, że wrócił do Korei i miał czelność nie poinformować o swoich planach Yuty, który chciał odebrać go z lotniska. Dopiero następnego dnia, po kilku telefonach od Tajlandczyka, mężczyzna odebrał i zgodził się spotkać z nim w ich ulubionej kawiarni.
Mieściła się ona naprzeciwko uniwersytetu, do którego obaj kiedyś uczęszczali. Była mała lecz przytulna, a w pomieszczeniu ustawiono kilka okrągłych drewnianych stolików z białymi krzesłami, na których znajdowały się doniczka z kwiatkiem i świeczka. Bar znajdował się po lewej stronie od wejścia, gdzie należało złożyć zamówienie. Yuta, który przyszedł przed czasem wybrał americano dla siebie oraz torcik czekoladowy, a dla swojego przyjaciela zamówił karmelową latte i sernik z wiśniami. Wybrał miejsce pod oknem, w pobliżu wysokiego regału z książkami, które można było czytać podczas pobytu w kawiarni. Chłopcy przychodzili tu kiedyś regularnie, aby się uczyć i odrabiać prace domowe w dobrej atmosferze, popijając pyszną kawę.
Akurat, gdy kelnerka podała zamówienie do stolika, do kawiarni wbiegł spóźniony Tajlandczyk machając ręką na powitanie. Yuta posłał mu karcące spojrzenie, ale natychmiast wstał, by objąć przyjaciela, który rzucił mu się na szyję. Trzymali się w objęciach przez dłuższą chwilę, ciesząc się, że znowu są razem. Japończyk mógł nie mówić o tym głośno, ale w głębi serca tęsknił za swoim głośnym przyjacielem.
„Aww, widzę, że zamówiłeś moje ulubione ciastko." Ten powiedział, zajmując miejsce obok Yuty przy stoliku.
„Nie podniecaj się, to tylko kawałek sernika." Japończyk odpowiedział i obaj zaczęli się śmiać.
Ten nie tracił ani chwili i od razu przeszedł do opowiadania o stażu w Kanadzie. Drobiazgowo skupiał się na każdej przygodzie jaką przeżył, nie szczędząc przyjacielowi informacji z kim się nie całował, albo nie flirtował. Potem przeszedł do opowiadania o wymarzonym stażu, który przeszedł wszystkie jego wyobrażenia. Dzięki uzyskanym w Kanadzie certyfikatom Ten z łatwością będzie mógł się starać o najlepsze posady w Korei.
Yuta słuchał go z uwagą, gratulując mu sukcesów, nawet jeżeli było mu trochę przykro, iż sam nie miał okazji przeżyć takiej przygody. Gdyby nie ciąża, Japończyk również wyjechałby na staż, lecz teraz nie było nawet możliwości, by wrócił na studia. Taj zauważył zmianę w spojrzeniu przyjaciela i szybko pocieszył go, że wszystko jeszcze przed nim. Posiadanie dziecka nie znaczyło przecież bycie kimś gorszym, kto nie będzie miał szansy na ponowne podjęcie studiów.
„A właśnie, mam dla ciebie pamiątki!" Chittaphon powiedział, sięgając do swojego plecaka, mając nadzieję, że zmiana tematu poprawi Japończykowi humor.
Yuta ostrożnie sięgnął do torebki, mając na uwadze, że prezenty od Tena zawsze były nietypowe, choćby na przykład różowe dildo, które chłopak kupił mu na dwudzieste urodziny. Wpierw wyciągnął czerwoną czapkę z napisem Vancouver na przodzie. Kolejne były słoik z syropem klonowym, magnes na lodówkę, skarpetki, ciastka oraz bakalie. W osobnej paczce znalazł się prezent dla jeszcze jednej osoby, Jiseoka. Maluch od swojego wujka dostał koszulkę z liściem klonu, buciki, pluszowego niedźwiadka oraz paczkę lizaków.
CZYTASZ
Miracles Happen [YuTae]
FanfictionBycie samotnym ojcem nie jest najłatwiejsze, lecz Yuta robi wszystko, by zapewnić swojemu dziecku jak najlepsze życie. Uwagi: Mpreg! Paringi: Yutae, JohnTen