PROLOG

222 15 1
                                    

Nauka w Akademii Vocanów rozpoczęła się niedawno. Wszyscy byli zaskoczeni gdy rektor poinformował ich, że mają nazajutrz wieczorem wszyscy stawić się w holu. Fletcher razem ze swoimi przyjaciółmi rozmawiali o przyczynie tego nietypowego polecenia. Wiedzieli, że będą tam oba roczniki co jeszcze potęgowało zdziwienie sytuacją. Dotychczas nie było takiej. Tylko na rozpoczęciu roku. Ale to była nieco inna sytuacja. Po co ni z gruszki ni z pietruszki przekazywać coś ważnego wszystkim na raz zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu nauki. To pytanie nurtowało wszystkich.
następnego dnia wieczorem rektor Scipio powiedział:
- Dzisiaj przyjeżdżają do nas trzy osoby z dość dalekiego królestwa Araluen. Nie wiem w jakim są wieku ale dołączą do was w nauce. A teraz chodźmy ich przywitać.

Poszli i stanęli przy bramie z widokiem na dziedziniec. Cały czas padał deszcz. Wszyscy ukryli się pod murami tak by jak najmniej zmoknąć. W pewnym momencie usłyszeli rozmowę, sądząc po głosach to właściciele tych głosów żartowali. Nie byli jednak w stanie stwierdzić o czym mówią, ponieważ robili to w innym języku. Po chwili rozmowa się urwała i usłyszeli dźwięk kopyt na moście. Chwilę później ujrzeli trzy postacie siedzące na koniach. Owe osoby miały na sobie długie peleryny w nietypowym kolorze. Mimo dość nieprzyjemnej deszczowej aury nie było widać po nich żadnych emocji.

- Witam. Czy trafiliśmy do Akademii Vocanów? – zapytał się któryś z jeźdźców.
- Tak – odpowiedział rektor. – Jesteście jak mniemam gośćmi z Araluenu. Nie mylę się?
- Zgadza się – odpowiedziała ta sama osoba. – Mam pytanie czy moglibyśmy kontynuować rozmowę w środku? Deszcz nie sprzyja długim rozmowom.
- Oczywiście – odpowiedział rektor. – Zaraz poproszę służbę żeby zajęła się waszymi wierzchowcami.
- Wolelibyśmy to zrobić sami jeśli to nie kłopot – odezwała się druga z przybyłych osób.
- Oczywiście, w takim razie któryś z uczniów was teraz zaprowadzi do stajni, a potem wskaże drogę na stołówkę, gdzie będzie można spokojnie porozmawiać.

Jestem ciekawa waszych opinii na temat mojego pomysłu. Jeśli ktoś zauważy jakieś błędy to byłabym wdzięczna za zwrócenie na nie mojej uwagi, nie jestem orłem z polskiego, więc raczej pojawią się jakieś mniejsze lub większe. Oczywiście staram się je eliminować, ale dość często zdarza mi się ich nie zauważać.

Jeszcze jedna sprawa, przydałyby się imiona dla demonów należących do zwiadowców. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł to proszę pisać.

Morwanneg

Zwiadowcy w Akademii Vocanów [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz