10

2K 91 9
                                    

Dzięki troskliwości Alana siedzimy teraz wszyscy u mnie w salonie, wszyscy to znaczy: Ja,Alan,Katy,Mike,mój brat oraz jego koledzy czyli Chris,John,Dreke i Michael i  analizujemy wspólnie całą tą sytuacje ze stalkerem.

- A może to ten Twój kolega co się tak do Ciebie przystawiał.. Nathan, czy jak mu tam było- Popatrzyłam na Chrisa jak na kompletnego głupka teraz 

-Nie to niemożliwe. To nie jest typ prześladowcy,raczej nieszkodliwy imprezowicz 

-A może to Martin? Przecież on nigdy nie lubił Lucy! - Mike teraz naskoczył na Chrisa

-Chyba jesteś pojebany! Martin to dobry kumpel,nigdy by nie skrzywdził dziewczyny którą..zresztą nieważne,to na pewno nie on.

Atmosfera robiła się powoli nerwowa i jasne było że nigdy nie odgadniemy kto za tym stoi.

-To musiał być ktoś kto był na imprezie i mógł obserwować Lucy,skoro wiedział że pije i napisał że ma na nią oko. -Katy jako jedyna mówiła z sensem.

-Chris kogo Ty tam zaprosiłeś? - Głos w końcu zabrał Michael,siedział tak cicho że zapomniałam że tu jest.

-Wszystkich, wstęp na imprezę był wolny. Mógł przyjść każdy kto chciał.

-Zajebiście,teraz to naprawdę nigdy nie dojdziemy kto to -Mike mi pomaga a nawet nie zdążyliśmy sobie wyjaśnić,co mu wczoraj strzeliło do głowy żeby wychodzić.

-Jedno jest pewne, ktokolwiek to nie jest ma konkretnie nasrane w bani a Lucy nie jest bezpieczna. Ktoś ma jakiś pomysł jak to zmienić? - Liam głos rozsądku 

-Szczerze mówiąc to nie.. -Alan się poddał 

-Dobra to ja mam pomysł. Razem z Chrisem przeprowadzimy się do Ciebie. Od samego początku wiedziałem że to jest zły pomysł żebyś sama zamieszkała w takim wielkim budynku, w dodatku z taką historią.- Tego pomysłu Liama byłam się najbardziej.

-Dlaczego akurat z Chrisem?- Tego pytania,nie mógł zadać nikt inny jak Mike.

-Bo i tak mieliśmy z powrotem zamieszkać razem z Chrisem,gdyż będziemy teraz bardzo dużo wspólnie pracować nad pewnym projektem. Sprzedamy nasze mieszkania i będziemy mieć kupę siana na rozbujanie tego wszystkiego. A potem jak to się rozkręci i hajs zacznie się zwracać to się wyniesiemy. Każdy na tym skorzysta,my będziemy mieli gdzie się podziać a Lucy będzie miała zawsze towarzystwo i będzie bezpieczna.

-A nie pomyślałeś że Lucy może się podobać takie towarzystwo?! - Wzrok Mika był teraz skierowany na Chrisa,mój przyjaciel nie ukrywał że pomysł aby Chris był tu codziennie ani trochę mu się nie podoba.

-A co Ty jesteś kurwa jej adwokatem?!- Chris wyczuł niechęć Mika i ewidentnie mu się to nie podobało.

-Żebyś wiedział! Nie pozwolę żebyś znowu ją skrzywdził!- Ta rozmowa zaczęła dążyć w bardzo złym kierunku,musiałam interweniować.

-Chłopaki uspokójcie się! Jestem tutaj!- Zachowywali się jakby mnie tam naprawdę nie było i każdy najlepiej wiedział co jest dla mnie najlepsze.

-Wydaje mi się że to Lucy powinna zadecydować czy podoba jej się takie rozwiązanie- Wiedziałam że na Alana zawsze można liczyć.

-Jak najbardziej się z tym zgadzam- Katy jak zawsze zgodna z bratem 

-Myślę że skoro chłopaki i tak nie mają się gdzie zatrzymać to,to jest idealne rozwiązanie. Nie będę tu sama siedzieć.

-No to ustalone,jedziemy z Chrisem się spakować i wieczorem będziemy.

Księżniczka mafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz