Tak więc po chwili Leśna Łapa opowiedziała to, co widziała i czemu się tu znalazła już bez cienia strachu czy niepewności, co lekko zaimponowało Liściastej Łapie.
-Czyli jednak wszystko wskazuje na to, że Jastrzębi Postrach zrobił to wszystko- miauknęła przywódczyni z lekko smutnym wzrokiem.- No nic, trudno- podniosła się.-Złamany Kle, przygotuj patrole i polowania. Trzeba żyć dalej, jak zwykle.
Złamany Kieł skinął głową i Leśna Łapa wraz z Liściastą Łapą wyszli na zewnątrz.
-Liściasta Łapo, idziesz na dzisiejszy patrol- odezwał się zastępca. Liściasta Łapa posłusznie skinął głową. Nie miał zamiaru wspomnieć, że Burzowa Chmura właśnie tego mu zabronił w dzisiejszym dniu.- A co z tobą?- zamyślił się, patrząc na byłą kotkę z Klanu Wiatru.
-Ona tu zostanie- wysunął się Liściasta Łapa. Złamany Kieł otworzył usta w geście protestu, ale uczeń nie dal mu dojść do słowa.- Przynajmniej na jedną noc. Inaczej nie będzie miała gdzie spać.
-Dobrze- odwarknął, spoglądając jeszcze raz na dwójkę uczniów. Odwrócił się prędko i poszedł zwoływać koty na patrol.
-W takim razie... pokażę ci gdzie jest legowisko uczniów- zaproponował Liściasta Łapa.
-Dobrze- odpowiedziała kotka.-Ale... chyba nie będą mnie tam chcieli. Przecież mnie nie znają...
Liściasta Łapa zdziwił się, widząc na pysku Leśnej Łapy lekką niepewność. Przecież wcześniej...
-To będą mieli problem- odparł, i odwrócił się w stronę legowiska uczniów. Nie spojrzał Leśnej Łapie w oczy.
-Ja idę w takim razie na patrol- odezwał się, gdy już dotarli na miejsce. Było już jasno, ale liście nad ich głowami zasłaniało lekko słońce wschodzące na niebo, by potem ponownie się schować.- Ty... nie wiem, rób co chcesz. W końcu chwilowo tu mieszkasz.
Leśna Łapa przeniosła ciężar z łapy na łapę i bez słowa kiwnęła głową.
-Liściasta Łapo?- zapytała, gdy się odwrócił. Zauważył w niej lekki smutek.- Czy przeze mnie ten kot zostanie wygnany z Klanu Pioruna? Tak jak... ja?
-No coś ty- odpowiedział zdziwiony.- Nie pamiętasz, co on zrobił? Zasłużył na to, cokolwiek zrobił. Wybacz, ale wolę się nie spóźnić. I tak na pewno są już na mnie źli za dzisiejszy dzień.
-Skoro ja tez zostałam wygnana, to według niego było to zrobione słusznie?- powiedziała do siebie pod nosem gdy myślała już, że Liściasta Łapa go nie usłyszy. Ale usłyszał, jednak się nie odwrócił.
Na patrol miały iść cztery koty: Liliowe Oko, Wilgotny Mech, Burzowa Chmura i jego uczeń, czyli oczywiście Liściasta Łapa.
Przeszli się wzdłuż granicy z Klanem Wiatru. Żaden z obecnych przy nim wojowników nie wiedział, co się dokładnie stało z Leśną Łapą. Nie wiedzieli tez pewnie jeszcze, że była w ich obozie. Liściasta Łapa obnażył kły gdy tylko zwęszył ich zapach kilka lisów długości po ich stronie granicy.
-Trzeba będzie powiadomić Oślepiającą Gwiazdę, że jeśli jej koty jeszcze raz wejdą na nasz teren to tego pożałują- warknął.
Inne koty przytaknęły. Wszystkie, poza Burzową Chmurą. Szli dalej.
Liliowe Oko po drodze znalazła dużego brązowego krolika, którego od razu złapała. Wilgotny Mech również upolowała wyjątkowo dużą mysz. Koty na chwilę przystanęły i się posiliły.
Po dłuższej warcie była już pora, by wracać do obozu. Tak też uczynili i skierowali się ku miejscu, gdzie każdy z nich się wychował.
Gdy byli już prawie w wyznaczonym celu, Liściasta Łapa przystanął. Teraz, po wyznaniu Leśnej Łapy, Jastrzębi Postrach ma zostać wygnany. Ale przecież nikt nie widział go w obozie od kilku dni...
-Liściasta Łapo, idziesz?- pogonił go głos Wilgotnego Mchu, który spojrzał się na ucznia stojącego w tyle wracającego patrolu.
-Tak, tak- mruknął, odsuwając dziwne myśli na bok.- Tak, idę.
Jednak Liściasta Łapa poczuł, że coś jest nie tak. Wiedział, po prostu czuł, że gdy wejdzie do obozu, coś się zmieni. Coś się stało.
Jego przeczucia nie okazały się błędne.
Gdy tylko weszli przez tunel ostrokrzewu, usłyszeli krzyk. Ktoś za nimi wbiegł prędko do obozu z przestraszoną miną.
-Kot! Las!- wolał spanikowany. Liściasta Łapa ledwo poznał, kto wszedł za nimi. Był to Czarna Łapa, uczeń, z którym nie za bardzo się dogadywał. Był bardzo speszony, przestraszony i za razem smutny.
-Tak, Czarna Łapo. Jesteśmy kotami mieszkającymi w lesie- odgryzł się Liściasta Łapa. Burzowa Chmura posłał mu uciszające spojrzenie. Uczeń spuścił głowę mi o wszystko zaciekawiony, o co chodzi Czarnej Łapie.
-Leśna... Leśna Łapa!
Na imię kotki, którą „znalazł" wraz z Czarną Łapą, Liściasta Łapa się ożywił. Czy coś jej się stało? Nie, proszę... tylko nie to.
-Nie żyje.
CZYTASZ
Wojownicy: Nowe Zagrożenie Tom I✔️
Fanfiction[zakończone] Poprzedni tytuł: "Wojownicy: Przeszkody". Zrobiłam z tego jednak krótką serię, więc musiałam zmienić nazwę (: Akcja dzieje się w czasach początkowych książek pierwszej serii wojowników. Obowiązkowy tylko pierwszy tom „Wojowników" by wi...