Rozdział I

43 11 3
                                    

Listek czuł ogromną ekscytację. Nie mógł uwierzyć, co się przed chwilą stało.

-Listku- oznajmiła przywódczyni jego klanu, Jasna Gwiazda, wprawiając go w taki nastrój- Skończyłeś już sześć księżyców. Jesteś już na tyle duży, byś mógł zacząć szkolić się na Wojownika. Dzisiaj o wschodzie słońca odbędzie się ceremonia nadania tobie i innym nowym uczniom nowego imienia.

-D... Dobrze- wyjąkał w odpowiedzi. Młody kot przez całe swoje dotychczasowe życie, odkąd tylko usłyszał od starszyzny opowieści o Wojownikach, chciał zostać jednym z nich, a gdy przyszedł ten moment, zamurowało go. Myślał tylko o tym, jakie ekscytujące będzie jego nowe życie ucznia, a potem Wojownika.

Pobiegł do Pomarańczowego Ucha, kotki która go urodziła, bu opowiedzieć jej o tej nowinie.

-Fantastycznie!- miauknęła kotka, liżąc go pomiędzy uszami. Z dumą przyglądała się swojemu jedynemu synowi.-Kiedy?

-O wschodzi słońca- oznajmił z radością.

-Zostaniesz najlepszym Wojownikiem, jakiego widział Klan Gwiazdy- zamruczała.- A teraz pewnie chcesz się pochwalić innym kociakom. No idź, widzę, jak twoje łapy już się tam rwą!- zawołała, ale zanim skończyła, Listek już odbiegł. Posłała za nim czułe spojrzenie.

-Świetnie! Jasna Gwiazda przed chwilą oznajmiła mi to samo!- zawołała w odpowiedzi jego przyjaciółka, Różyczka, gdy przekazał jej wiadomość.- Podobno Ognik też zostanie Wojownikiem w tym samym czasie, co my.

-Już nie mogę się doczekać, łapy mnie swędzą, żeby wskoczyć na Wielki Głaz i zostać już uczniem!- dopowiedział Ognik, brat Różyczki, wyłaniając się niespodziewanie zza krzaka. Listek drgnął, gdy go ujrzał.

-Nieźle się skradasz, Ogniku. Będziesz dobrym Wojownikiem.

-Nie tylko ja, wszyscy nimi zostaniemy!- odpowiedział z entuzjazmem biało-rudy kot.- We trójkę będziemy najlepszymi Wojownikami, wszyscy będą pamiętać nasze imiona!- gdy padły te słowa, we trójkę się zaśmiali, a Listek poczuł, że przy takich przyjaciołach nie może być mu źle.

。🐈。 。🐈。 。🐈。

Zdenerwowany Listek przebierał łapami. Zaraz miał zostać uczniem, niebo robiło się bladoniebieskie, co oznaczało nadejście wschodu słońca. Wszyscy mieszkańcy lasu powoli się budzili.

-Wszystkie koty na tyle duże, by polować- zaczęła przywódczyni- niech się zbiorą pod Wielkim Głazem.

Koty, pod wezwaniem Jasnej Gwiazdy, zaczęły się gromadzić w wyznaczonym miejscu., ale Listek salt tam już od dawna. Nie mógł spać, był za bardzo podekscytowany,

-Dzisiaj odbędzie się ceremonia nadania nowych imion naszym nowym uczniom- rozpoczęła.- Różyczko, Ogniku i Listku- na dźwięk swojego imienia, Listek podskoczył. Gdy koty były na wyznaczonym miejscu, Jasna Gwiazda kontynuowała.- Różyczko- wezwała do siebie młodą kotkę, w której Listek od małego się podkochiwał.- Podejdź tu.

Gdy kotka podeszła, Jasna Gwiazda mówiła dalej.

-Różyczko, jesteś z nami już od sześciu księżyców. Dziś zaczniesz swój trening. Od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać się Różaną Łapą- na dźwięk swojego nowego imienia podniosła pyszczek wyżej.-Twoim mentorem będzie Naderwane Ucho- po jej słowach do uczennicy podszedł czarny kot o lekko naderwanym uchu. Kotka skłoniła głowę, po czym nadszedł czas na Ognika, brata Różanej Łapy. -...Będziesz nazywać się Parząca Łapa. Twoim mentorem zostanie Liliowe oko.

Do jego przyjaciela podeszła jego nowa mentorka, ale Listek nie patrzył na nich. Czekał niecierpliwie na swoją kolej, aż wreszcie nadeszła.

-Listku- zwróciła się do ostatniego kociaka, który jeszcze nie przyjął nowego imienia. Wypowiedziała słowa, które powtarzała tak często. Listek przez cały czas, kiedy czekał na ten moment, zastanawiał się, jakie imię może dostać.- Od dzisiaj, aż do czasu, kiedy zostaniesz wojownikiem, twoje imię będzie brzmieć Liściasta Łapa- Tego się spodziewałem pomyślał kot z uśmiechem.- Twoim mentorem zostanie Burzowa Chmura- nowego ucznia zamurowało na te słowa. Nie mógł w to uwierzyć. Spodziewał się każdego kota jako jego mentora, ale Burzowej Chmury nie wziął pod uwagę- jego imię nie brzmiało tak bez powodu. Burzowa Chmura był bardzo pochmurny i naburmuszony oraz surowy. Liściasta Łapa zacisnął wargi. Jasna Gwiazda zauważyła to, dlatego posłała mu pytające spojrzenie. Liściasta Łapa uśmiechnął się do niej słabo. Po chwili jego nowy mentor stanął obok niego. Liściasta Łapa zauważył, że nie uśmiechnął się do niego ani nawet na niego nie spojrzał, w odróżnieniu od mentorów jego przyjaciół- pomyślał gorzko.

-Możecie już odejść. Dzisiaj rozpoczniecie swoje szkolenie- oznajmiła do klanu, po czym zanurzyła się w swoim legowisku. Troje nowych uczniów zeszło do innych kotów, które im gratulowały. Jednak Liściastej Łapie nie było tak wesoło, jak jego przyjaciołom. Myślał o swoim nowym mentorze, lekko smutny z tego powodu. Myślał, że będą ze swoim mentorem przyjaciółmi, ale nie wiedział, jak to się wszystko potoczy teraz.

Ah, przestań- skarcił się w myśli. Ciesz się, że zostałeś uczniem. Myśl pozytywnie i podzielaj radość przyjaciół.

-Coś się stało?- powiedziała pytającym tonem Różana Łapa. Uśmiechnął się w odpowiedzi, i potrząsnął przecząco głową.- Przecież widzę, że coś jest nie tak- zaprotestowała, ale Liściasta Łapa już się oddalił, nie chcąc odpowiadać na jej pytania. Skierował się w stronę swojego nowego legowiska, legowiska dla uczniów, i związał się w kłębek. Postanowił o tym nie myśleć. Zamknął oczy i po chwili odpłynął w niespokojny sen.

。🐈。 。🐈。 。🐈。

-Wstawaj- wyrwał go ze snu jego nowy mrukliwy mentor. Z niechęcią kot uchylił powieki, widząc stojącego nad nim starszego kota. Po chwili wstał.- Miałem zamiar pokazać ci okolice naszego klanu, ale skoro...

-Nie, możemy iść- przerwał mu szybko Liściasta Łapa. W odpowiedzi Burzowa Chmura tylko zmróżył oczy, ale po chwili niespodziewanie odwrócił się ku drzewom i popędził w tamtym kierunku. Roztargniony Liściasta Łapa pobiegł w jego ślady.

Jego mentor pokazał mu cały teren Klanu Pioruna, wraz z zakamarkami, których dotychczas nie znał. Pokazał mu również granice ich terytorium i zapachy obcych klanów. Liściasta Łapa był tak zafascynowany, że zapomniał o swojej niechęci do nowego nauczyciela, chociaż ten przez cały czas miał nieodgadniony wyraz pyska.

-Jutro pokażę ci, jak polować- oznajmił mu, gdy dotarli już z powrotem do obozu. Uczeń kiwnął głową na znak, że się zgadza. Starszy kot odwrócił się i nieśpiesznie poszedł do legowiska Wojowników.

-Hej, Liściasta Łapo!- zawołał ktoś za nim. Uczeń odwrócił się jak oparzony. To była Kremowy Pysk, która jako jedna z pierwszych podeszła mu pogratulować w ceremonii, gdy został uczniem. Liściasta Łapa poczuł lekkie zakłopotanie.- Czemu jesteś taki smutny? Chodzi o Burzową Chmurę?

Liściasta Łapa lekko się zdziwił, że kotka tak szybko go rozgryzła.

-No... Tak- przyznał, przypominając sobie, że Kremowy Pysk też kiedyś była uczennicą Burzowej Chmury.

-Daj mu szansę. Nie zniechęcaj się tak szybko. Mimo wszystko jest wspaniałym mentorem, prędzej czy poźniej się o tym przekonasz- powiedziała, uśmiechając się do niego lekko. Liściasta Łapa uznał, że ma rację, po czym pobiegł po wychudzoną mysz na stosie jedzenia, które upolowali Wojownicy i uczniowie.

Z posiłkiem w pysku skierował się do legowiska uczniów, szykując się na rozmowę z przyjaciółmi.

____________

Co ile chcecie nowe rozdziały? Może co drugi/trzeci dzień?

Wojownicy: Nowe Zagrożenie Tom I✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz