VII

11 0 0
                                    

Punkt widzenia Jamesa

Obudziłem się i poczułem się nieswojo. Poruszyłem ręką. Żadnego ciężaru. Nic. Leniwie otworzyłem zaspane oczy - Marc.. - wymamrotałem - gdzie jesteś? - i nagle zrobiło mi się cholernie smutno. Jego tam nie było. Wstałem z głupią nadzieją, że może jest w łazience lub kuchni. Nie było go. Odbębniłem poranną rutynę i wyszedłem zdołowany do szkoły. W szkole nawet nie przebrałem butów i poszedłem na wf, nagle moją uwagę przykuły otwierające się drzwii od sali fizycznej. Pan od fizyki pochylał się nad Marcem, a Marc żywo relacjonował mu wyniki napisanego... sprawdzianu! * James idioto * palnąłem się w czuprynę. Przecież Marc miał dzisiaj przed lekcjami poprawę z fizyki. Dlatego wyszedł tak wcześniej nie budząc mnie. Gdy tak stałem myślałem co mam zrobić na powitanie. Przytulić go? Pocałować. Ale na szczęście podbiegł do mnie pierwszy i pocałował w policzek. Rozejrzałem się nerwowo. Nikt nie zauważył. Ulga rozlała się po moim sercu. Marc czując że sztywnieje powiedział
- Przepraszam, nie chciałem wprawić cię w zakłopotanie - wypuścił powietrze z ust - Nikt jeszcze nie wie a ja.. przepraszam - wyjąkał
Uśmiechnąłem się miękko
- Chodźmy na Angielski bo Pani nas zabije

Punkt widzenia Marca

Całą lekcję siedziałem wpatrzony w okno. Jedną ręką podparłem brodę. A drugą zaś puściłem luźno wzdłuż krzesła tak aby wisiała bezwładnie nad podłogą. Kiedy moje oczy wpatrywały się uparcie w boisko za szybą. Poczułem jak coś ciepłego muska moją rękę. Ani drgnąłem. Owe coś zaczęło czepiać się mojej dłoni. Po chwili dało się wyczuć że to palce Jamesa. Nagle usłyszałem głos Pani od Angielskiego
- Marc chłopie. Ogranij się robimy już trzecie zadanie. Popatrz na swój zeszyt. Poza tym co to za malinka? Wstydu nie masz? To jest szkoła a nie dyskoteka - prychnęła pogardliwie nauczycielka
*T-trzecie? Jaka malinka?! JAMES TY IDIOTO * Popatrzyłem na zeszyt że wstydem a następnie na Jamesa. Uśmiechał się pod nosem. Ledwo zapisałem temat lekcji. Wyrwałem rękę z lekkiego uścisku Jamesa.
- Proszę Pani, czy mogę przeczyczytać zadanie trzecie? - palnąlem choć nawet nie wiedziałem na której stronie jesteśmy.. Wszytko byle nie patrzyć na Jamesa i jego perfidny uśmieszek

Ponieważ Cię Kocham KretynieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz