21

1.5K 76 47
                                    

-Możesz chociaż mi kurwa odpowiedzieć?- zapytał zdenerwowany Alfa. Ja w odpowiedzi jedynie parsknąłem śmiechem. Wkurwiony Aaron podszedł do mnie blisko, zdecydowanie za blisko. Moja Omega się przeraziła. Chciała uciec, ale jednak chciała zostać przy, niby mi przeznaczonej, Alfie.

-Przecież panicz kazał mi się do siebie nie odzwyać to milcze- warknąłem. Ja nie bałem się jakiegoś debila. -Więc teraz łaskawie się odsuń i spierdalaj, bo widząc twój krzywy ryj aż mi się słabo robi- chciałem go wyminąć, ale ten mi nie pozwolił.

-Mogę dostać odpowiedź na jedno pytanie?- zapytał już spokojniej, ale dalej było widać, że jest zdenerwowany.

-Tak, właśnie teraz dostałeś- odpowiedziałem równie spokojnym tonem. Tym razem go wyminąłem. Miałem nadzieje, że go koniec rozmowy, ale niestety nie.

-Jak się czujesz?- zapytał już łagodnym tonem. Po raz pierwszy takim się do mnie zwrócił. Spojrzałem na Alfe zdziwiony.

-Kim ty jesteś i gdzie mój wkurwiający wzpółlokator?- chciałem jeszcze coś dopowiedzieć, ale się powstrzymałem. Alfa znów się poddenerwował, ale odpowiedział mi znów tym samym łagodnym tonem.

-To jestem ja Miko, nikt mnie nie podmienił. Chcem wiedzieć czy wszyatko okej z tobą- powiedział Aaron.

-Nie wierze ci- zastanowiłem się chwile nad jedną rzeczą. -Zadam ci dwa pytania na sprawdzenie twej wiedzy. Jak się nazywasz? I czy Ash to twoja siostra?- na drugie nie znałem odpowiedzi, a na pierwsze każdy mógłby odpowiedzieć.

-Jestem Aaron Clause albo przez ciebie nazwyany debilna Alfa. Nawet nie wiesz czy Ash to moja siostra czy nie, bo ani ja ani moja siostra ci o tym nie mówiliśmy- odpowiedział na moje proste pytania.

-Teraz już wiem, że to ty i że masz siostre- uśmiechnąłem się lekko. -Możesz powtórzyć swoje pytanie, bo już je zapomniałem- nie zapytałem. Dałem mu łaske, że może się do mnie odzywać. Oczywiście dobrze pamiętałem pytanie, ale chciałem znów przetestować jego cierplowość.

-Pytałem jak się czujesz- powtórzył spokojniej niż wcześniej, o ile to możliwe.

-A no tak!- udawałem, że mi się przypomniało. -Jakoś narazie udaje mi się przeżyć bez bezużytecznej Alfy, przez którą zostane przed wcześnie rodzicem- powiedziałem kładnąc się na łóżku. -Udało mi się zaprzyjaźnić z Panią Trawką, która nie jest debilną Alfą jak niektórzy- kontynułowałem. -Mogę się odzywać do chociaż dwóch osób- wymieniałem dalej.

-A jak z twoją Omegą?- zapytał chłopak. Poczułdm jak jego grube dupsko siada na krańcu łóżka.

-Ubolewa, że taka "wspaniała" Alfa, pożuciała ją- powiedziałem prawde. -Bo przecież nie ma nic wspanialszego od debilenj, egoistycznej osoby, przez którą będę musiał przeżyć piekło- zakończyłem. Aaron na chwile ucichł, ale znów musiałem słuchać jego ślicznego głosu. Nie mogę mówić, że mi się nie podoba.

-Przepraszam...- wymamrotał z trudem i stars, nie cicho. Aż miło było usłyszeć takie słowo,ale to nie załatwi wszystkiego. Podniosłem się do siadu i spojrzałem na niego.

-Głupie "przepraszam" nie naprawi wszystkiego. Nie cofniesz czasu, więc jak masz teraz udawać dobrego to odpuść sobie. Nie potrzebuje jakiegoś debila u boku, bo coś w mojej głowie tak mówi! Nie jestem dzieckiem, że ktoś musi się mną zajmować. Umiem sam myśleć za siebie- powiedziałem lekko zdenerwowany, ale bardziej przygnębiony. Nawet nie zdałem sobie sprawy, że po moich policzkach lecą łzy.
Aaron zbliżył się do mnie. Przytulił mnie do siebie. Czułem przyjemne ciepło bijące od niego. Położyłem ręce na jego klatce piersiowej tak jakbym miał go odepchąć. Ten nie ruszył się chociaż trochę, a ja nie miałem sił by go odtrącić. Jedynie zacisnąłem ręce na jego koszuli i bardziej się popłakałem. Przypomniały mi się te wszystkie momenty gdy mama mnie przytulała, gdy coś było nie tak. Chciałem by teraz przy mnie były, by powiedziały co powinenem zrobić.
Aaron się nie odezwał, jedynie zacząłem delikatnie mnie głaskoać po głowie. Nie wiem czemu tak nagle zmienił zdanie, ale ważne jest że po prostu jest blisko. Moje słowa są strasznie puste, mówie jedno, czuje i robie co innego. W końcu ja się postanowiłem odezwać.
-Czemu?- zapytałem pociągając nosem. -Czemu musisz by obok nawet po tym co powiedziałem?-

~~~~~~
:]
Rozdział szybciej, bo wcześniejszy cel jest awykonalny, jak narazie, a ja chce prowadzić akcje dalej.
27 komentarzy, które nie są kropkami, i będzie dalej.

Mój pierwszy razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz