rozdział 20

144 5 4
                                    

prov. Namjoon

obudziłem się i zobaczyłem że, obok nie ma mojego męża ubrałem się i zszedłem na dół już czułem że, pożałuję tego bo tam był nie kto inny jak największy koszmar mojego życia 

-dzień dobry mamo 

-to się jeszcze okażę 

-co mamę sprowadza tak wcześnie 

-wiesz pół mózgu że, jestem porannym ptaszkiem 

-ta wiem sępem podły padlinożerco 

szepnąłem do siebie

-uważasz że, twoja ukochana teściowa jest sępem!

-mamusiu zapomniałem że, masz słuch jak nietoperz ale chyba trochę już niedomaga gdyż nazwałem cię wróbelkiem 

-nie mydl mi oczu dobrze słyszałam co powiedziałeś

-mylisz się mamo 

mówiłem przez zęby 

-mam dla ciebie informację, musisz ze mną spędzić cały dzień bo Tae i ta niedorajda mój mąż zostawili nas samych

-będę potrzebował leczenia psychiatrycznego 

-dopiero teraz to odkryłeś?

-mamusiu a może mama chcę szminkę? niedawno kupiłem z taką fajną nazwą chyba kropelka 

-nie dość że, próbowałeś zabić mojego syna to jeszcze mnie!?

-ciebie z przyjemnością tępa ruro!

-nawet szacunku do starszych nie masz!

-mam szacunek do starszych ale z mamą nie mogę iść nawet do muzeum bo oskarżą mnie o kradzież eksponatu!

-dzień w którym mój syn zechcę co się z tobą rozwieść i wrócić do domu będzie najlepszym w moim życiu!

-jak byś zapomniała twój synek należy do mnie!

-nie długo będzie pełnoletni!

-już nie pamiętasz? ubezwłasnowolniłaś go a syneczka sprzedaliście mi!

ta suka zamarła a ja chciałem iść na górę lecz zatrzymał mnie jej głos 

-Namjoon wiem że, się nie dogadujemy i nie lubimy to też szybko się mnie zmieni jeśli w ogóle to się zmieni, ale ze względu na stare czasy nie mów mu o tym ubezwłasnowolnieniu!

czułem się zaszczycony pierwszy raz odkąd się znamy powiedziała moje imię 

-czekaj nie powiedziałaś mu? oj to nieźle

-Namjoon!

miałem ją w dupie miałem asa w rękawie. Gdy Tae się urodził nagadali że, Tae jest nienormalny i niebezpieczny dla samego siebie ich znajomy wydał im papierek bez żadnych badań nie mówiąc o tym że, wydali to niemowlakowi. Wiedziałem że on ich znienawidzi gdy się o tym dowie, to zdecydowanie najlepsza rzecz o której możesz się dowiedzieć  że, nie możesz o sobie decydować.

Czekałem na Tae ale w między czasie przyszła do mnie ta rura 

-Namjoon 

-czego? 

-błagam nie mów mu o niczym 

-co ja będę miał w zamian? 

-czego byś chciał?

-abyście już nigdy nas nie odwiedzali 

-c-co ale to mój syn

-co wolisz aby twój syn cię znienawidził czy aby o niczym nie wiedział? decyzja należy do ciebie 

-j-ja 

-zastanów się wiesz co się stanie kiedy on się o tym dowie 

-dobrze, ale obiecaj że, nic mu nie zrobisz 

-spokojnie przy mnie grozi mu jedynie ból analny lub oralny 

skrzywiła się na moje słowa o seksie z jej synalkiem 

-jeszcze dziś się pożegnacie i jedyny kontakt jaki będziecie mieli to telefoniczny rozumiesz? 

-tak 

-a gdy przyjedzie tata i Tae wszystko jest po staremu z tym że, wy już wracacie a i pochwal mnie parę razy 

spuściła głowę i wyszła z mojego pokoju, po około godzinie wrócili pogadali tam jeszcze pół godziny i Tae wszedł do pokoju 

-nie uwierzysz z mamą coś jest

-co się stało?

-pochwaliła cię i powiedzieli że, muszą wrócić do domu wcześniej 

-o jak się cieszę, może w końcu mnie polubiła i doceniła?

-ta bardzo

wydawał się jakiś podejrzliwi przecież ja nic nie zrobiłem złego 





______________________________________
Wiem rozdziały bez sensu ale ostatnio mam trochę na głowie i brak mi pomysłu i czasu na pisanie

pan Kim Namjoon2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz