-Dlaczego na prawie 4 miesiące zniknąłeś? Czy to prze zemnie?-bardzo mocno płakałam
-Spokojnie Kate, już tu będę na zawsze i nie przez ciebie, nie obwiniaj się- chłopak mnie mocno przytulił
-Nienawidzę cię przez to ale bardzo cię kocham- płakałam ale go bardzo przytulałam
-A teraz powiedz "Dobranoc" Kate- chłopak wyciągnął nóż i..
Boże święty co to miał być za sen kurwa, słyszałam muzykę, teraz zauważyłam że ja zasnęłam ale kiedy? Togo to już nie wiem, wstałam z łóżka i poszłam do kuchni nie rozglądałam się jakoś bo źle się czułam, było mi nie dobrze, wziąłem łyżeczkę i jogurt, poszłam do gabinetu Slendiego najpierw zapukałam i weszłam
-Slendi jest sprawa- usiadłam na krześle i zaczęłam jeść jogurt
~Co się stało?
-Słuchałam sobie normalnie piosenek i zasnęłam, nawet nie wiem kiedy, zaczęło mi się śnić, że ty mi wbiłeś do pokoju i że masz dla mnie niespodziankę, zeszliśmy na dół, ty zawołałeś Sallly i związała mi oczy jakąś przepaską, później ktoś mi ją rozwiązał i to był Jeff, gadałam nim przez jakiś czas, a później on dźgną mnie nożem i każdy się na mnie patrzył i śmiał
~Kate czy wszystko z tobą dobrze?
-Chyba tak? A co?
~Wiesz radze ci wsiąść zimny prysznic
-Ta dzięki to ja sobie już pójdę, pa Slendi- zostawiłam mu na biurku puste opakowanie z jogurtu i łyżeczkę
~Pa Kate
Wyszłam z gabinetu Slendiego i skierowałam się w stronę schodów, żeby pójść do pokoju ale Sally i Hoodie mnie zatrzymali
-Hej Kate, gdzie idziesz?-dziewczynka się radośnie uśmiechnęła
-Hej Sally, właśnie chciałam iść do pokoju, wziąć ubrania, ręcznik i pójść się wykąpać
-Okej, to my ci nie przeszkadzamy, papa-dziewczynka się odwróciła i szła w stronę salonu
-Pa~~~- Uśmiechnęłam się i szłam, już miałam otworzyć drzwi do pokoju gdy nagle Frank mnie złapał i zaczął mnie gdzieś ciągnąć
-Frank kurwa mać puść mnie!-byłam zła
-A dlaczego mam cię puścić?-chłopak się śmiał-No bo chce iść do łazienki i załatwić swoje potrzeby ale wy wszyscy mi w tym przeszkadzacie-popatrzyłam na niego wzrokiem, który umiał by zabić
-No dobra, jesteśmy na miejscu- chłopak się uśmiechał
-Po co ty mnie kurwa zabrałeś do KUCHNI?!-kiedy tak na niego krzyczałam to zauważyłam przez okno, że jakiś policjant idzie- daj mi nóż, szybo!
-Po co?-bardzo się zdziwił i wystraszył
-Jest mi potrzebny-popatrzyłam się na niego bardzo wyraźnie że czyha niebezpieczeństwo
-Dobra trzymaj-chłopak nie bardzo chciał mi dać ten nóż
-Dziękuję- uśmiechnęłam sięWyszłam szybko z rezydencji i podbiegłam na tyle blisko żeby zobaczyć kto to jest, upewniłam się bardzo dobrze że to był policjant, był sam i bardzo mnie to zdziwiło, więc go dźgnęłam w plecy i poległ, wzięłam chwyciłam go za ręce i zaczęłam ciągnąć aż do śmietnika, jakimś cudem udało mi się go dać do tego śmietnika, a po robocie weszłam do rezydencji.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!
Tia wiem zaniedbałam was i to bardzo ale to przez to, że od ponad tygodnia mam kwarantanne i moja babcia jest w szpitalu, miałam nie zbyt kolorową dziś sytuacje z kurierem (to była kobieta, a nie ty była suka). Miałam pobierany dziś też wymaz i mam nowe byty.
Nie wiem kiedy będzie nowy rozdział ale możliwe że w miarę szybko
CZYTASZ
Jeff The Killer X Kate//JeffTheKiller
HumorCzy willa w lesie to dobry pomysł żeby w niej mieszkać? Czy utrata rodziny to lepszy star? Otóż tego można dowiedzieć się z opowieści. Czy dacie radę?