Prolog

773 52 21
                                    

Wszystko było jak za mgłą, odległe, zapomniane. I tylko ja, jedyny człowiek w pobliżu, który stał tak jakby na skraju pomiędzy świadomością, a błogą nicością. Odpoczynkiem od bólu, który niczym upierdliwa mucha, ciągnął się za mną od kołyski, ale nie mogłem go zaznać. Nie pozwolili mi. Jednak teraz powoli dochodził do mnie fakt, co tak właściwie się stało. Co zrobiłem, jakiej zbrodni się dopuściłem. To właśnie ta chwila, w której naprawdę nie chciałem niczego. Nie chciałem otwierać tych pierdolonych oczu, nie chciałem czuć tego jebanego bólu. Jednak jak zawsze nie było mi to dane.

Od lat starałem się wybrnąć z tego bagna, zwanego moim życiem, ale nie mogłem. Nie potrafiłem sam sobie z tym wszystkim poradzić. Trwało to większość mojego życia.. ale w końcu coś stanęło na mojej drodze. Albo raczej ktoś, kto uparcie trzymał mnie na skraju zdrowego rozsądku i szaleństwa. Ktoś, kto nadał mojemu życiu sens, kto pokazał mi światło w tunelu grozy.

Jednak i to nie było mi dane. Nawet ta chwilowa przerwa, ten błogo spędzony czas nie mógł trwać wiecznie.

Bo jestem zepsuty.. do szpiku kości i nie potrafię już czuć. Nie potrafię się hamować. Nie potrafię już być tym, kim byłem przedtem. Nie potrafię, bo ten ktoś już nie żyje. Zabiłem go, zabiłem.. właśnie tymi rękami, na których jeszcze widać jego czerwoną krew.

Ale.. czy to będzie sprawiedliwe? Przecież.. skoro ja mogę cierpieć, to inni również.

Bo już nie jestem na skraju szaleństwa. Oszalałem, wręcz postradałem wszystkie zmysły i.. chcę się wyłączyć. Całkowicie. Przestać czuć tych jebanych wyrzutów sumienia. Przestać czuć tej krwi, tej jednej, konkretnej krwi na rękach.

Dlatego przeleję jej jeszcze więcej.
Dlatego spalę za sobą wszystkie mosty.
Dlatego już nic nie będę czuł.

Od dziś już nikt nie zaśnie spokojnie. Już nigdy radosne słońce nie wzejdzie nad tym miastem. Pochłonie je mrok. Mój mrok i fala szkarłatnej cieczy. Już ja o to zadbam.

~312~

Krótki, ale wydaje mi się, że sporo zdradzający prolog. W skrócie jest również wyjaśniona geneza tytułu całej książki, a więc.. będzie grubo. Więcej nie zdradzam, dowiecie się później 😁

Rozdział pierwszy pojawi się o 18.30, tak jak zresztą zapowiadałam, a pozostałe.. wydaje mi się, że w każdą niedzielę o 16.00. Tak samo, jak było z "Nie znasz mnie". Pasuje Wam?

No cóż, rozpoczynamy ciąg dalszy! Do zobaczenia, Kochani!

Na skrajuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz