"𝕋𝕙𝕖𝟠 𝕔𝕫𝕪 𝕄𝕚𝕟𝕘𝕙𝕒𝕠?"

209 19 1
                                    

— Junhui.

— Co? 

— Podobało ci się? — zapytał, wychodząc z budynku i dorównując mi kroku.

— Mogło być lepsze... — odpowiedziałem i sprawdziłem godzinę. — Już siedemnasta.

— Nie moja wina, że mieli prawie dwugodzinne opóźnienie.

— Mogłeś to przewidzieć — rzuciłem i uśmiechnąłem się pod nosem. — Żartuję przecież...

Zalogowałem się na portal i zobaczyłem powiadomienie. W tej samej chwili ten coś zaczął mówić.

— Ej, znamy się już tyle lat...

— Do czego zmierzasz?

Przerwałem mu i oderwałem się od ekranu, wyczuwając coś poważniejszego.

— Domyślam się, że nie jesteś najodpowiedniejszą osobą, której powinienem zadać to pytanie, ale czy myślisz, że Jill...

— Masz rację, nie jestem odpowiednią osobą do takich pytań — odpowiedziałem, posłałem mu uśmiech i kliknąłem w ikonkę koperty w telefonie.

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Od: The8
Jun! Podoba mi się
Co dziś będziesz robił?

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Spojrzałem na godzinę, o której przyszła wiadomość - piętnasta piętnaście. Ciekawe co robił przez ten czas...

— Wen Junhui.

— Co? — Zerknąłem na przyjaciela. — Pełnym nazwiskiem?

— Tak, bo mnie nie słuchasz.

— Bo marudzisz. Sam powinieneś wiedzieć, co czujesz. Jak cię odrzuci, to będziesz przynajmniej miał pewność, że cię nie chce. Wrócisz na uczelnię i zawiesisz oko na... — Przerwałem i przeniosłem na niego wzrok. Widząc, że powiedziałem za dużo, schowałem telefon do kieszeni, skupiając na nim całą swoją uwagę. — Przepraszam Shua.

— Nieważne — rzucił. — Napiszę do chłopaków, żeby byli trochę później...

— Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało. — Przerwałem mu. — Czasem mówię coś szybciej niż pomyślę... Ale to nie zmienia faktu, że sam powinieneś wiedzieć, czy chcesz się przekonać, co ona czuje, czy czekać, aż wyjedzie i nigdy nie poznać prawdy. — Schowałem ręce do kieszeni i po dłuższej ciszy kontynuowałem. — Myślę, że powinieneś zapytać, ale delikatnie...

— Zawsze jestem delikatny.

— To tym razem postaraj się być jeszcze bardziej — powiedziałem i uśmiechnąłem się do niego. — Według mnie to powinno się skończyć dobrze.

— Jeszcze nic się nie zaczęło, a ty już o kończeniu mówisz... — Zaśmialiśmy się. — Ale masz rację, nic nie tracę. Wiesz, że czasem się nawet przydajesz?

— Och?

Klepnął mnie w ramię i z wielkim uśmiechem wskazał na auto. Pokiwałem tylko głową i wsiadłem. Po chwili przypomniałem sobie o wiadomości od Minghao. Wyjąłem telefon, po czym jeszcze raz spojrzałem na to, co napisał.

— Co tam czytasz?

— Nic takiego.

— Jak tam z tym całym... Jak on miał? — zapytał posyłając mi krótkie spojrzenie.

— Minghao.

— O właśnie. Czekaj, Minghao? A nie nazywał się jakoś krócej?

— The8.

— No! To zdradził imię? — Poruszył brwiami i zmieniając bieg uśmiechnął się. — Nieźle Jun-ie, nieźle... — Westchnąłem. — No co? Kiedy się spotkacie?

— Spotkanie? Już? Nawet dobrze go nie znam!

— Poznasz, jak się spotkacie! — krzyknął bardziej nakręcony niż ja.

— Lepiej patrz na drogę.

Utkwiłem wzrok w ekranie telefonu i myślałem przez chwilę, co odpisać.

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Do: The8
Mój przyjaciel organizuje imprezę i tak się składa, że jeśli nie pójdę to będzie mnie męczył przez następne kilka tygodni...

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Wysłałem i spojrzałem na Josha. Widać było, że o czymś myślał i chyba wiedziałem o czym. Czemu relacje międzyludzkie muszą być takie trudne? Dlaczego po prostu nie powie jej, co czuje... Do innych nie ma problemów podchodzić i komplementować.

— Shua? — Posłał mi krótkie spojrzenie. — Skoro ci się podoba, to dlaczego po prostu jej tego nie powiesz? Haewon co chwilę mówisz, że jest ładna, mimo że Seungcheol się wtedy denerwuje... Albo Ju...

— Ale one to co innego. Nie potrafię ci tego wyjaśnić. — Spojrzał na mnie. — Po prostu jak mam się do niej odezwać, to nie mogę wydobyć z siebie żadnego dźwięku.

— Przecież wiele razy rozmawialiście.

— Jun! — Westchnął. — Ale powiedzieć komuś, kto ci się podoba, że ci się podoba jest trudne. Przynajmniej dla mnie. Mogę żartować wokół, ale nie potrafię... — Zamilkł. Zastanawiałem się, co w tym takiego trudnego. Co prawda nigdy jeszcze nie byłem w takiej sytuacji, ale i tak tego nie rozumiem... Skoro kogoś lubisz, to powinieneś się dowiedzieć, czy on ciebie też lubi, żeby za dużo nie... — Wiesz co? — Wyrwał mnie z zamyślenia. Spojrzałem na niego. — Dziś spróbuję jej to powiedzieć! Ale pod jednym warunkiem.

— Hmm?

— Ty spotkasz się z Minghao.

Zakrztusiłem się własną śliną.

— A co ja mam do tego?! — Uniosłem głos, a na jego twarzy zagościł cwany uśmieszek. — 屌丝!¹ Dlaczego mnie zawsze wplątujesz w swoje sprawy?

— Język! — Wywróciłem tylko oczami. — Bo jeśli polegnąć to razem.

— 什麼?²

— Oczywiście nic nie sugeruję...

— Jasne — rzuciłem i parsknąłem śmiechem. — Zgoda.

— Tak?! — krzyknął i o mały włos nie zjechał z drogi. — To już, pisz do niego, że w weekend cię podwiozę!

— Teraz?

— Tak.

Westchnąłem i wyciągnąłem telefon. Wszedłem w wiadomości i jeszcze raz spojrzałem na przyjaciela, który tylko ponaglił mnie i szeroko uśmiechnął.

_________________

¹屌丝! - „Ty gnojku!”

²什麼? - „Co?”

Network Love | JunHao [✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz