— Nie wrócili, panie — powiedział Karsten, unikając spojrzenia przełożonego.
Hundiger siedział przy ogromnym, palisandrowym biurku w swoim gabinecie, gdzie spędzał najwięcej czasu. Na jego twarzy malował się gniew, choć wydawał się również czymś usatysfakcjonowany.
— To znaczy, że moje przypuszczenia się sprawdzają.
Karsten, wysoki, chudy jak tyczka brunet o lekko rozbieganym spojrzeniu, będący sługą do tak zwanej brudnej roboty, uniósł ze zdumieniem głowę. Był pewien, że Hundiger się wścieknie, oskarży go o porażkę i niewypełnienie zadania, ale wcale się tak nie stało.
— Jakie przypuszczenia? — zapytał ostrożnie.
— Jeśli ten Wan zdołał w pojedynkę wykończyć dwóch twoich ludzi, to znaczy, że pod wizerunkiem, który próbuje stworzyć, kryje się świetnie wykwalifikowany szpieg.
Karsten wolał nie poruszać dalej tematu śmierci tamtej dwójki, którzy zaraz po zabiciu Dannara zostali wysłani za jego tajemniczym rozmówcą. Pomyślał jednak, że ten Vali, którym tak się zainteresował jego szef, nie został przez niego dostatecznie doceniony. Był zagrożeniem, które należało szybko wyeliminować. To on wówczas śledził Dannara i słyszał większość ich rozmowy. Już wtedy wydawało mu się, że młody Wan był zaskakująco mocno zainteresowany powiązaniem Hundigera i statków jego produkcji z Wanaheimem.
Teraz jednak miał dla Hundigera bardzo ciekawe informacje, które mogłyby dostarczyć odpowiedzi na jego pytania.
— Śledziłem go jak kazałeś, panie — powiedział, prostując się. — Nie widuję się go za często w mieście, ale kiedy już się pojawia, wciąż szuka kogoś podobnego do Dannara.
— Nie odpuszcza mi — stwierdził z pogardą Hundiger.
— Ale ostatnio widziałem jak spotkał się z jakąś kobietą. Szybko uciekli z głównej drogi, jakby się bali, że ktoś ich razem zobaczy.
— Rozpoznałeś ją?
— Wydaje mi się, że to ta sierota, którą przygarnął Gunnar. Jeśli jednak to rzeczywiście ona, to tłumaczyłoby, skąd ten Wan wiedział o pańskiej umowie z nim.
Hundiger nie odpowiedział, ale zgromadzone fakty zaczęły mu się wreszcie układać w pewną całość. Gunnar traktował tę kobietę jak własną córkę, co sam od niego usłyszał, kiedy został zmuszony wysłuchać jego niemiłosiernie długiej i uciążliwej opowieści, kompletnie nie związanej z powodem, dla którego się z nim wtedy spotkał. Jeśli nie była tylko głupią, rozpieszczoną panienką, to chyba wreszcie dowiedział się, dlaczego ten cholerny łajdak był tak dobrze poinformowany.
Uważał, że na wyciąganie pochopnych wniosków jest jeszcze za wcześnie. Mimo to nie mógł odepchnąć od siebie myśli, że wie, kim jest Vali. Czyżby po tak długim czasie wreszcie natrafił na Białego Łowcę?
Hundiger był prawdziwym rekinem finansjery, miał ogromne wpływy i nieprzeciętny umysł, ale od kilku lat zmagał się, nie bezpośrednio oczywiście, z grupą niewydarzonych bohaterów, przez których jego plany działania w Wanaheimie znacznie się skurczyły. To właśnie on, poprzez łańcuszek pośredników, pociągał za sznurki w przemytniczych organizacjach w krainie Wanów. Miał w tym temacie doskonale rozeznanie z powodu swojej mętnej przeszłości, którą przez lata doskonale zatuszował. Dotarł jednak do takiego momentu w swoim życiu, że nie mógł sobie pozwolić na niepowodzenie.
Bardzo zależało mu na podpisaniu umowy z Gunnarem, którego wątpliwości mocno go zdenerwowały. Każdy jego dalszy ruch zaraz po wprowadzeniu nowych transportowców był doskonale zaplanowany. Gunnar, w obawie przed nadciągającą wojną domową, chciał po cichu uzbroić swoje wojska w najlepszą, najnowocześniejszą asgardzką broń. Ponieważ nie zamierzał podawać tego do opinii publicznej, nic nie będzie mógł zrobić, gdy napaści planowane przez Karstena zaczną się namnażać, a jego żołnierzom zostaną jedynie resztki. Lud i tak był już mocno podburzony niekończącym się problemem z handlem, dlatego zapewne niedługo zacznie się domagać zmian. Wtedy jego paserzy będą mogli zacząć zarabiać na skradzionej broni. Wówczas Hundiger zamierzał przekonać Gunnara do uzbrojenia się w pancerne maszyny bojowe jego produkcji. Zdobyłby wtedy ogromne pieniądze, a do tego zyski z przemytu.

CZYTASZ
Biały Łowca || Loki
FanfictionGunnar, namiestnik Wanaheimu, zostaje zaproszony wraz z rodziną przez samego Wszechojca do Asgardu. Postanawia również zabrać ze sobą Marion - swoją wychowankę, która dzięki poświęceniu ojca zyskała możliwość prowadzenia nowego, lepszego życia na dw...