33

172 12 3
                                    

*pov Perrie*

Rano obudziło mnie światło dzienne, które dobiegało zza dużego okna w mojej sypialni. Usiadłam na brzegu łóżka i przetarłam oczy, wstałam i poszłam pod prysznic. Przebrałam się w szlafrok i zeszłam do kuchni, gdzie Jade nakładała śniadanie, przywitałyśmy się i zaczęłyśmy jeść. Postanowiłam zapytać dziewczynę o jej relacje z rodzicami, czy oni wiedzą o jej orientacji i takie tam. Na każde moje pytanie brunetka odpowiadała przecząco, nie byłam na nią zła, bo nie chciałam się mieszać, ale moim zdaniem powinna przekazać tą informację swoim rodzicom.

- Wiesz, że póki nie powiesz im o tym, nie masz się czego bać. Twoi rodzice wydają się wyrozumiali. Jednak to twoje życie powiesz im, kiedy będziesz gotowa, nic na siłę, nie musisz się z tym śpieszyć.

- Wiem Pezz, ale co z tego, jak z każdym dniem stresuję się coraz bardziej. Ale wiesz co? Może w końcu pora wyjść z tej całej skorupy i zrobić coming out przed rodzicami.

Po jakimś czasie w końcu udało mi się utwierdzić w przekonaniu Jadey, żeby zrobiła to dzisiaj. Ubrała na siebie bluzę, założyła buty a ja ciągle powtarzałam, że wszytko będzie dobrze.

- Może jednak z tobą pojechać? - zapytałam ostani raz, jednak ona odpowiedziała, że chce załatwić to sama, więc nie mówiłam już nic tylko życzyłam jej powodzenia i zamknęłam drzwi.

Byłam spokojna o Jadey, dlatego postanowiłam obejrzeć serial i pogadać chwilę z Lee.
Odpaliłam netflixa i tak zleciały mi kolejne pół godziny.

Po tym czasie ktoś zapukał do drzwi, trochę się zdziwiłam, bo nie spodziewałam się nikogo o tej porze. Podeszłam i otworzyłam a moim oczom ukazała się zapłakana i zakrwawiona Jadey, nie mówiąc nic przytuliłam ją najmocniej jak potrafiłam i zaprowadziłam do salonu, gdzie odkaziłam i ogarnęłam rany dziewczyny a ona w tym czasie opowiedziała mi o tym co działo się w jej domu kilka chwil wcześniej. Nie mogę w to uwierzyć, jak można być takim bezdusznym człowiekiem, żeby własnej córce przekazywać takie treści. Zapewniłam ją, że może mieszkać u mnie tyle ile zechce i zawsze może na mnie liczyć.

Przygotowałam wannę dla Jade a sama wcześniej wzięłam szybki prysznic i położyłam się w łóżku czekając na dziewczynę, która dołączła do mnie niedługo później i zasnęłam.

~Kolejny dzień~

Rano obudziłam się koło dziewiątej, rozejrzałam się ale nie było nigdzie Jadey, przeszłam przez całe mieszkanie, ale po dziewczynie ani śladu. Wysłałam jej smsa i zrobiłam sobie kawe. Usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać poranny program. Nagle usłyszałam dzwonek, była to Jadey.

- Co się stało? Czemu jesteś taka smutna...- zapytałam ogarniając włosy z jej twarzy.

- Byłam tam, ale znowu to samo... Muszę dać im i sobie czas. Co jemy na śniadanie? - czułam, że Jadey tylko udaje, że wszystko ma pod kontrolą, muszę mieć ją na oku.

Zrobiłyśmy razem pancakes i zjadłyśmy ze smakiem, robiąc nie mały bałagan w kuchni, poprosiłam Jadey, żeby posprzątała, a ja przebrałam się w dres i wyszłam z domu pod pretekstem zakupów. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Po jakiś dwudziestu minutach byłam na miejscu docelowym. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam do drzwi, kiedy te się otworzyły ujrzałam kobietę w średnim wieku.

- Dzień dobry, ja w sprawie Jade. - powiedziałam nieśmiało i posłałam jej uśmiech.

- Kim jesteś?

- Perrie, dziewczyna pani córki. - tak, pojechałam do jej domu rodzinnego.

- Lepiej stąd jedź, nie chcesz mieć do czynienia z moim mężem.

- A właśnie, że chce. Proszę go zawołać. Nie będzie poniżał mojej kobiety, jest jej ojcem i powinien zrozumieć, że orientacji i upodobań się nie wybiera! Zawoła go pani czy mam się wprosić?! - emocje opanowały moje ciało i mogłam brzmieć lekko agresywnie, ale nie przeszkadza mi to.

- Dziecko dobrze Ci radzę, wracaj do domu.

- Norma, kto tam przyszedł? - zza pleców kobiety wyłonił się mężczyzna, jak się domyślam jej mąż.

- Nikt, pani już jedzie.

- Wcale, że nie! - przytrzymałam drzwi, które chciała zamknąć. - jestem dziewczyną Jade!

- Wypierdalaj stąd gówniaro! Nie chce widzieć tutaj ciebie ani jej!!!

- Nie jest Panu wstyd?? Własną córke obrażać, nie ona wybrała sobie kierunek życia, z tego co wiem sam ją zrobiłeś, ha?! Nie pozwolę na to, żeby ktoś poniżał moją ukochaną, czy Pan chce czy nie, będę z nią szczęśliwa i nikt nas nie rozłączy, chciałam tylko to przekazać, albo to zaakceptujecie albo staracicie swoje jedyne dziecko. Do widzenia mam nadzieję w normalnych okolicznościach.

Odeszłam z podniesioną głową nie zwracając uwagi na wulgaryzmy i wyzwiska ze strony mężczyzny. Wsiadłam so samochodu i na dopięcie mojej wizyty pomachałam parze stojącej nadal na schodach przy domu.

Po drodze zatrzymałam się w osiedlowym sklepie i Kupiłam kilka rzeczy. Wróciłam do mieszkania i jakby nigdy nic usiadłam obok Jade i dokończyłam z nią jakiś film, który oglądała.
Trochę zglodniałyśmy, więc poszłam ugotować rosół, bo akurat obie miałyśmy ochotę. W trakcie przygotowywania zupy usłyszałam z salonu rozmowę Jade z jej mamą, chyba dzwoniła żeby się z nią pogodzić, ale w ciszy przed ojcem. Nie rozumiem dlaczego obie się go tak boją, jakby był jakimś tyranem. Znaczy w sumie to jest, ale na każdego jest jakiś sposób, postaram się poszukać jego czuły punkt i działać w imieniu Jadey.
Dokończyłam obiad i podałam Jadey miskę, zaczęłyśmy jeść.

- Dziękuję Perrie.

- Ty tylko rosół skarbie!

- Za to też, ale tak najbardziej to, że tam dzisiaj pojechałaś! Jesteś wielka, dzięki tobie mam wsparcie u mamy, trochę nikłe ale jakieś jest. Kocham Cię.

- Wygadała się... Też Cię kocham i obiecuje, że wszystko się jakoś ułoży, masz mnie, nigdy nie będziesz już samotna.

Dokończyłyśmy jedzenie i posprzątałam po nas, potem znowu oglądałyśmy z Jadey filmy aż zrobiło się ciemno. Uzgodniłyśmy, że idziemy już jutro do szkoły po dwóch dniach wagarów.
Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Spakowałam torbę na jutrzejszy dzień i powtórzyłam materiał, w między czasie dołączyła do mnie Jadey, jednak ona nie miała głowy do nauki i zasnęła prawie od razu. Uczyłam się jeszcze jakieś dwie godziny i w końcu odłożyłam książki, nastawiłam budzik i też poszłam spać.

Read My Lips - JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz