36

400 14 0
                                    

*pov Jade*

Przez całą noc miałam kłopoty ze spaniem, jak już przysypiałam, to zaraz coś nieprzyjemnego zaczynało mi się śnić i się budziłam. Jakoś przed 6:00 znów się obudziłam i już po raz kolejny prawie udało mi się zasnąć, kiedy to jakiś jełop postanowił zacząć kosić trawę!

- Nosz ja pierdolę. - mówię pod nosem, wstając z łóżka.

Ze złością podeszłam do swojej torby i wyciągnęłam z niej najmniej pogniecioną rzecz, następnie poszłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, zrobiłam makijaż i ogarnęłam włosy. Kiedy już byłam gotowa, po cichu przeszłam do kuchni i zabrałam się za przygotowanie jakiegoś śniadania. W międzyczasie nastawiłam również wodę na herbatę.

Po jakichś 20 może 30 minutach wszystko miałam gotowe, dlatego ułożyłam wszystko ładnie na talerzach, następnie złapałam jeden z nich oraz jeden z kubków i skierowałam się do sypialni, gdzie śpi jeszcze moja dziewczyna.

Delikatnie łokciem otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Podeszłam do szafki nocnej po stronie Perrie i odłożyłam na nią trzymane w rękach rzeczy. Popatrzyłam jeszcze na dziewczynę i uśmiechnęłam się, po tym wyszłam z pokoju, wracając do kuchni, gdzie zjadłam swoje śniadanie.

Po skończonym posiłku posprzątałam cały bałagan, który zrobiłam i przeszłam do salonu. Usiadłam wygodnie na kanapie i nie wiedząc co robić, po prostu wyciągnęłam swój telefon i zaczęłam grać w swoją ulubioną grę. Tak się w nią wciągnęłam, że straciłam poczucie czasu. Dopiero głos Perrie mnie wyrwał mnie z transu.

Kiedy już pożaliłam się, czemu wstałam tak szybko, blondynka zwróciła uwagę, na to, w co byłam ubrana. A mianowicie na lekką, zwiewną sukienkę w stylu boho w kolorze beżowym.

- Dziękuję, dostałam od taty na... - zaczęłam, ale przerwałam w połowie zdania i odwróciłam wzrok od blondynki.

Zrobiło mi się po prostu przykro, ta sukienka to był prezent od taty, który dostałam od niego jakieś dwa lata temu po operacji kolana. Pamiętam, jak bardzo bałam się tej operacji i tego, czy będę mogła po niej normalnie chodzić. Mój tata cały czas był przy mnie, kiedy byłam w szpitalu i ciągle powtarzał mi, że jestem silna i wszystko będzie dobrze, a kilka godzin przed zabraniem mnie na blok operacyjny spytał się, co bym chciała zrobić lub dostać po operacji i wtedy powiedziałam mu o tej sukience, którą on specjalnie dla mnie kupił.

- Nie myśl o nim, wszystko się jakoś ułoży, a teraz jedzmy już do szkoły. - mówi blondynka, łapiąc moją dłoń.

Razem wstajemy z kanapy i wychodzimy z mieszkania, schodzimy na dół, następnie przez duże, szklane drzwi wychodzimy na zewnątrz. Szybko odnajdujemy samochód Perrie i ruszamy do szkoły.

Po kilkunastu minutach w końcu dojeżdżamy na miejsce. Dokładnie rozglądam się po pustym dziedzińcu i zastanawiam się co tutaj tak pusto, czyżby dyrektor znowu zwołał jakiś apel, na którym obecność jest obowiązkowa czy co.

Wyszłyśmy z samochodu i prędko skierowałyśmy się do głównego wejścia, jednak niedane nam było wejść do środka, ponieważ zatrzymał nas woźny, który oznajmił nam, że dzisiejsze lekcje są odwołane. Perrie dopytywała się czemu i w ogóle, ale ja nie słuchałam już odpowiedzi mężczyzny, ponieważ dla mnie liczyło się tylko to, że mamy dodatkowy dzień wolny, nie potrzebowałam wiedzieć z jakiej przyczyny.

Wracając do domu, zastanawiałam się jakby to wykorzystać ten wolny dzień, ale miałam kompletną pustkę w głowie. A Edwards też wcale nie była pomocna w kwestii zaplanowania czegoś na ten dzień. Nawet po powrocie do domu, kiedy nabrałam ochoty, żeby się z nią trochę zabawić, to ona wolała iść spać. Co szczerze mówiąc, trochę mnie zaskoczyło, ale nie byłam zła. Przecież nie będę jej do tego zmuszać.

Read My Lips - JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz