23

227 12 11
                                    

*pov Perrie*

Rano obudziło mnie szturchanie ze strony Jade, nie chciało mi się wstawać, więc podciągam wyżej kołdrę zakrywając twarz, nagle czuje ciężar brunetki na swoim ciele a po chwili zaczęła mnie łaskotać na co ja zaczęłam się zwijać aż w końcu postanowiłam przejąć inicjatywę i teraz to ja siedzę na brunetce, przez chwilę chciałam ją nawet pocałować, jednak szybko zrezygnowałam i po prostu zrobiłam to co ona wcześniej mnie. Po kilku minutach Jadey nas ogarnęła i postanowiłyśmy zacząć się zbierać, wzięłam jeansy i bluzę po czym ogarnęłam się w łazience i zeszłam na parter gdzie założyłam buty, chwilę później dołączła do mnie Jadey i opuściłyśmy dom wsiadając do mojego samochodu, odpaliłam silnik i ruszyłyśmy do szkoły. Na miejscu dość szybko znalazłam miejsce do zaparkowania, przekręciłam kluczyk gasząc pojazd i odpięłam pas po czym zatrzymałam brunetke, która chciała już wychodzić

- Zaczekaj sekundę, Zayn tam stoi a na razie nie chce z nim rozmawiać.

Jadey tylko pokiwała głową i czekałyśmy tak jakieś pięć minut, kiedy już zniknął z pola widzenia wyszłyśmy z auta i kierując się w stronę budynku poszedł do nas chłopak Jade i chciał czegoś od niej, więc nie robiłam problemu i sama podążyłam do sali. Zajęłam swoje miejsce i zaczęłam się stresować.
Minęło kilka pierwszych lekcji a moje zdenerwowanie sięgało najwyższych progów, zadzwonił ostatni dzwonek przed długą przerwą, spakowałam swoje książki do torby i wstałam, wtedy podeszła do mnie Jadey z zapytaniem czy chce żeby mi potowarzyszyć, odmówiłam jej bo zdaje sobie sprawę, że to sprawa między mną i Zaynem. Wzięłam głęboki oddech i wyszłam z klasy, zaszłam na stołówkę gdzie Zayn czekał na mnie przy jednym ze stołów, jeszcze raz nabrałam powietrza do płuc i podeszłam do szatyna, który początkowo nie zwrócił na mnie uwagi bo był pochłonięty jak zdążyłam się zorientować jakąś grą na telefonie. Położyłam dłoń na jego ramieniu i lekko nim poruszyłam na co on odwrócił twarz w moją stronę i posłał mi szeroki uśmiech, zaraz się porzygam.

- Musimy porozmawiać.

- Jasne kruszynko, co byś chciała?

- Nie tutaj, chodźmy na trybuny.

- Spoko, czemu masz taki oschły ton? Zaczynam się bać.

Nie odpowiedziałam już nic tylko wyszłam z pomieszczenia kierując się na boisko, cały czas słysząc kroki chłopaka za plecami.
Doszlismy i usiadłam na jedym z krzeseł i wskazałam ręką żeby Zayn zrobił to samo.

- Przejdźmy do rzeczy. Zayn z nami koniec. Nie będę z kimś kto mnie zdradza, okłamuje i nie kocha.

- Pezzia chyba coś Ci się pomyliło? Nic nie zrobiłem, kochanie o co chodzi?

- Zapamiętaj na przyszłość, że nie tylko ty lubisz kebaby. Widziałam Cie na własne oczy jak zabawiałeś jakąś laske a mi pierdoliłeś, że pomagasz mamie. To nie jest to czego teraz chce, uważam ten rozdział za zakończony.

- Em, ona? To moja kuzynka, przyjechała wczoraj z Ameryki... Musisz mi uwierzyć.

- Niestety, ale tobie akurat już w nic nie wierzę. Żegnam.

Wstałam z krzesełka i zrobiłam kilka kroków, kiedy usłyszałam wołanie Zayna.

- A wiesz ty co? Pierdol się! Wielka cnotka, a ciekawe co po nocach robisz z tą swoją kurwą, którą miało połowa szkoły?! Nienawidzę Cie i chciałem tylko zamoczyć, tyle w temacie i nie odzywaj się już do mnie.

Po tych słowach poczułam, że odpływają ze mnie wszystkie emocje, przez chwilę nie mogłam się ruszyć i złapać odechu a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Zaczęłam biegnąć w stronę szkoły i chciałam znaleźć się tylko i wyłącznie w ramionach mojej Jadey, przemierzyłam kilka korytarzy i w końcu ją znalazłam, nie patrząc na nikogo wtuliłam się w jej ciało i zaczęłam głośno szlochać w jej włosy. Usłyszałam jakieś docinki ze strony Carli, które jeszcze bardziej mną poruszyły i mocniej przywarłam do Jade. Po krótkiej wymianie zdań między Jadey a Carlą, brunetka chwyta moją dłoń i przyprowadza do łazienki, gdzie bezwładnie opadam na podłogę nadal nie mogąc powstrzymać napływających łez.

Read My Lips - JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz