Epilog

165 16 46
                                    


Minęło już trochę czasu od ostatnich zdarzeń. U Entity303 zostały znalezione liczne błędy, wady i braki. Przekazaliśmy go w ręce Jeba, on mimo wszystko lepiej się w tych kwestiach. Pokazał to przy tworzeniu Nulla. Niektórych braków dalej nie zapełnił. Mówił nam, że pierwszy raz w życiu widzi coś takiego ale szuka informacji i próbuje coś wymyślić. Null spełnia się z postawionego mu zadania. Chyba nawet się polubili. Czasami widzę jak sobie żartują. Nie żałuję swojej decyzji o jego przygarnięciu. Wręcz przeciwnie, cieszę się. Notch zaprosił mnie do swojego pokoju pewnego dnia.

-Co tym razem? - Zapytałem prosto z mostu.

-Herobrine... Ja... Nie wiem nawet co powiedzieć. Przez te ostatnie dni... Jestem twoim twórcą, powinienem być obok ciebie. Jakoś zażegnać wszystko... Odstawiłem cię do wiatru. - Słyszałem, że dla niego ta rozmowa nie była łatwa. Mnie jednak napawało to satysfakcją.

-Do sedna. - Pogoniłem go.

-Jesteś skryptem. A mimo to zachowałeś się bardziej człowieczo niż ja... Zaufanie, szacunek, oddanie... Jest mi strasznie wstyd. Przepraszam cię bardzo. Wiem, że nic nie odda ci bólu jaki przeżyłeś ale... Zdecydowałem się, że przekażę ci całą potęgę jaką będę w stanie oraz człowieczość. Po tym będziesz bardziej jak człowiek niż skrypt i to niezwyciężony. Jeśli się oczywiście zgodzisz...

Zaskoczył mnie. Myślałem chwilę o tym co powiedział. Miałem się nie zgodzić ale przypomniałem sobie z jaką łatwością prawie pokonał mnie Entity. Gdyby nie portale nie skończyłoby się to dobrze. Zgodziłem się. Notch zabrał mnie do pracowni i zrobił wszystko co obiecał.

Po drobnych poprawkach poszedłem z Nullem i Entity303 na spacer. Naprawdę miło spędziliśmy czas żartując wspólnie i opowiadając historie.

-Zapoznam cię chyba z królem Ghastów. Pasujecie do siebie. - Powiedział Null

-Nie obrażaj mnie, nie jestem aż tak duży. - Widziałem jak niedoszły wróg się uśmiecha.

-Z kuchnią Nulla będziesz jego rozmiarów Entiś. - Odpowiedziałem śmiejąc się. Null szturchnął mnie w ramię mówiąc bym nie przesadzał.

-Czyli mogę cię nazywać Heroś. Heroś. - Odparł na to Entity ze znaczącym uśmieszkiem.

-Jeśli ty mnie tak nazwałeś to nie będę gorszy. Entiś. To imię o wiele bardziej do ciebie pasuje niż jakiś "YourSoul303".

-Uważaj bo jeszcze zmienię sobie nazwę na taką.

-A ja mam proste życie bez żadnych forum. - Odparł Null

-Moje życie... Cóż... - Wyglądało to tak jakbyśmy znaleźli słaby punkt niedoszłego wroga.

-Co z nim? - Dopytałem.

-Nie mam dobrych wspomnień... Byłem zawsze pod kontrolą. Po uderzeniu stwórca uznał, że jestem bezużyteczny i zostawił mnie. - Nasza trójka stanęła.

-Czekaj... Kto cie stworzył? - Zapytał Null. Z tego wszystkiego zapomnieliśmy w jakim głównie celu go oszczędziliśmy.

-Ja... Nie pamiętam... Wiem, że za wszelką cenę chce przejąć grę.

-Ale jeśli ciebie porzucił to jesteśmy bezpieczni... Prawda Entity?.. - Niepewnie zapytałem.

-Nie... On... Pamiętam, że miał gotowe skrypty by w razie czego mnie zastąpiły. Nie przybyły w porę z jakiegoś powodu... 


Ciąg dalszy nastąpi.

Misja Jednostka | Część 1 Serii Minecraft |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz