5. Jedno słowo, dziesięć liter

92 12 11
                                    

— Odczepcie się wszyscy!

Anthony, gdy tylko te słowa usłyszał, wyszedł natychmiast z wampirzego baru i w nadnaturalnie szybkim tempie znalazł się na dwa piętra wyżej, gdzie to cała, kolejna już z resztą, awantura się odbywała. Zajął miejsce na jednym z wielu krzeseł i niczym małe dziecko zaczął przyglądać się kłótni.

Lauren, która to wrzeszczała na cały budynek, stała aktualnie na schodach prowadzących jeszcze wyżej i zerkała z góry na Williama, który odwiedził ich wbrew jej woli oraz Nicholasa, który poszedł sobie za nimi z zamiarem dręczenia dwójki. Czuła, że zaraz eksploduje, jeśli chłopcy się nie opanują i faktycznie gotowa była coś im zrobić.

— Ty... — Wskazała na Willa z zaciętą miną. — ...nie mieszaj się w to co i z kim robię w wolnym czasie, a ty... — Przeniosła teraz dłoń na Nicka. — ...ty z resztą to samo. No i jeszcze ty... — Zwróciła się do niczemu winnego Anthony'ego, więc chłopak natychmiast odwrócił się do niej z zaskoczoną i po części urażoną miną. Lauren zmarszczyła brwi, uświadamiając sobie absurdalność sytuacji. — Ty też do samo — burknęła — Wszyscy zajmijcie się sobą. Odpieprzcie się ode mnie. To moje życie. Mam dwadzieścia lat, do cholery!

— Dziewiętnaście — poprawił ją Will, co jedynie pogorszyło sytuację. Blondynka wydała z siebie zirytowane warknięcie, zacisnęła pięści i odwróciła się, aby udać się do pokoju. Wbiegła wściekle po schodach, jednak musiał umknąć jej fakt, że dwie z trzech obwinionych przez nią osób miały umiejętność nadludzkiej prędkości, a jedna z nich jeszcze odwagę, aby ją prowokować i z niej drwić. Kiedy więc tylko skręciła na schodach, drogę zaszedł jej Nicholas.

Spojrzała na niego zaskoczona. Nie spodziewała się, że się tego odważy. Rozchyliła usta, jakby miała coś zaraz powiedzieć, po czym znowu zrezygnowała i wyminęła go, ewidentnie mając dość ich towarzystwa. Potem sobie przypomniała, że Braxley miała ją przebadać po zadrapaniu przez wilkołaka, więc wróciła niechętnie na pierwsze piętro, a Nick zaraz za nią, któremu najwidoczniej zabrakło słów. Lub uznał, że ich poziom jest zbyt daleki dnu, jakie osiągała Lauren swoją nieudolną ignorancją, co bardziej prawdopodobne.

W końcu ze wszystkich ludzi, jakich Reyes w życiu poznała, to właśnie on był mistrzem wymuszonej obojętności i arogancji w jednym. Co więcej, nie miał w tym nonszalancji Willa. Nieszczęśliwie dla niego i wszystkich w jego otoczeniu, było to jedynie prowokacyjne i irytujące.

— Skończyłaś się już wygłupiać? — zapytał z nadzieją William, kiedy tylko blondynka ukazała się na horyzoncie, zbiegając w dół schodów. Zerknęła na niego szybko i prychnęła.

— Wracaj do mieszkania, jest środek nocy.

Ruszyła przez korytarz do kolejnych schodów.

— Lauren, nie zachowuj się jak rozwydrzona gówniara! — zawołał za nią, jedynie prowokując jeszcze bardziej. Uniosła więc do góry swoją rękę i zbiegła z wystawionym do niego środkowym palcem.

Anthony rozejrzał się po chłopakach i westchnął, kręcąc przy tym głową z delikatnym uśmiechem.

— Wy naprawdę nie wiecie, co do niej dociera, prawda? — zapytał, ale oboje go zignorowali, stojąc z identycznymi, skołowanymi minami.

— Znam ją jakieś dwa dni, obniż oczekiwania — wybronił się Nicholas i faktycznie miał trochę racji w swoich słowach. William natomiast nie miał wymówki, więc wzruszył ramionami i ruszył za przyjaciółką.

— O dwa za dużo — burknął jeszcze pod nosem, kiedy jego nogi zetknęły się z pierwszym stopniem.

Drogę do blondynki pokonał w jak najszybszym tempie, ale kiedy znalazł się na parterze, dostrzegł jedynie jasne kosmyki znikające na kręconych schodach, których wejścia pilnował łysy, blady gościu z oczami, które z powodu światła obecnego w pubie (lub przynajmniej tak wytłumaczył to sobie Will), emanowały srebrną poświatą. Podszedł więc w tamtą stronę i gdy tylko zbliżył się na tyle, że jego intencje stały się jednoznaczne, mężczyzna zaszedł mu drogę z niesamowitą prędkością, łypiąc na znacznie od siebie mniejszego nastolatka. Szatyn zmarszczył brwi, spoglądając na niego z dystansem.

La LuxureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz