XIV / Tobio, uśmiechaj się tak częściej

2K 299 384
                                    

Kageyama spoglądał się na swoje odbicie z witryny sklepowej. Czekał na swojego chłopaka, ale jak zawsze musiał się spóźnić. Poprawił kruczoczarne włosy. Pomyślał, że powinien za niedługo podejść do fryzjera. Kosmyki już trochę opadały na oczy, a na boisku zaczęły mocno utrudniać grę. Zawibrował mu telefon w kieszeni, który od razu wyciągnął.

— Dziesięć minut spóźnienia, Shouyou. Nie mam całego dnia, aby na ciebie czekać — warknął.

Na odpowiedź w głośniku rozbrzmiał przesłodki chichot Hinaty. Kageyama już wyobraził obraz rudowłosego, który ze święcącymi oczami oraz wykrzywionym uśmiechem idzie.

— Miłe przywitanie, Tobio. A może coś mi się stało w drodze i przez to nie mogę być? — podroczył się ze swoim ukochanym.

— Bo już ci uwierzę. Gdzie jesteś? — uciął temat. Czarnowłosy odsunął się od okna, aby zacząć się rozglądać. Nie bez przyczyny dopiero teraz Hinata dzwoni.

— Za zakrętem. Zaraz mnie zobaczysz, więc się rozłączam — krzyknął zadowolony Shouyou, wciskając szybko przycisk na komórce. Lubił czasami podenerwować Kageyame.

Wyższy chłopak usłyszał już jedynie sygnał w telefonie, więc burknął pod nosem, zanim schował urządzenie do bluzy.

Tak, jak mówił Hinata, po chwili wyszedł zza muru. Od razu zauważył czarnowłosego, więc radośnie pomachał do niego. Kageyama tylko zmarszczył brwi, ale delikatnie podniósł kąciki ust na widok swojego chłopaka, który zbliżał się do pasów. Wystarczyło już tylko przejść przez ulicę, aby się spotkać. Shouyou skierował się tam, nadal patrząc się na Kageyame i nie zważając na otoczenie.

Rozgrywający miał dosyć dobry słuch, więc kiedy zza skrzyżowania z piskiem opon wyjechał agresywnie samochód, od razu głowę w tym kierunku obrócił. Zobaczył szybko pędzący pojazd zbliżający do Hinaty. Spanikowany niewiele myśląc, podbiegł do rudowłosego i go złapał w ramionach. Nie było dużo czasu, więc zdążył tylko niższego chłopaka odepchnąć. Patrząc się ze ściekającą łzą na swoją miłość, czekał, aż samochód go uderzy.

***

Czarnowłosego obudziły promiennie słoneczne, które zaświeciły mu ostro w oczy. Zakrył lewą dłonią wzrok i chciał się podnieść, ale coś, a raczej ktoś mu w tym przeszkadzał. Obrócił się w prawą stronę, a po chwili zobaczył najbardziej uroczy widok. Hinata był przyklejony do jego boku oraz smacznie spał. Podniósł rękę, którą obejmował kochanka, aby zacząć muskać rudawe włosy.

— Tym razem ciebie uratowałem — wyszeptał, pamiętając swoje ostatnie wspomnienie.

Kageyama się zarumienił, gdy usłyszał, jak Hinata mruczał w czasie snu. Zapomniał, że chłopak zawsze wydaje takie dźwięki, kiedy dotyka się jego głowę. Ostrożnie przesuwał dłonią w dół i zaczął dotykać nagie ciało rudowłosego, rozpamiętując ostatnią noc. Cieszył się, że wróciło już wszystko do normalności.

Jak jego ręka krążyła wokół brzucha ukochanego, Shouyou podniósł swoją dłoń, aby zaplątać wspólnie ich palce.

— Nie spałeś? — zapytał się zaskoczony czarnowłosy, a rudowłosy otworzył zaspane oczy i spojrzał się na Kageyame.

— Obudziłeś mnie, kiedy głaskałeś moje włosy — odpowiedział, powoli wstając. Hinata zbliżył do swojej twarzy złączone palce, żeby zaciekawionym wzrokiem je szczegółowo oglądać. Wyciągnął swoją drugą dłoń i zaczął obiema badać rękę swojego chłopaka. — Nie boli ciebie już ona? Możesz nią normalnie ruszać? Kiedy zaczniesz grać? — zadawał z fascynacją pytania.

Kageyama zaśmiał się, zanim sam podniósł się do sadu, wyrywając swoją dłoń.

— Jestem na bardzo dobrej drodze, aby wrócić do siatkówki — rzekł z nutą zadowolenia w głosie.

Hinata momentalnie wykrzywił swoje usta w uśmiech. Radośnie podniósł swoje ręce i objął mocno ukochanego. W jego kącikach oczu pojawiły się łzy.

— To świetna wiadomość — powiedział wtulony w klatkę piersiową Kageyamy. — A wcześniej nie mówiłeś, ale jak poszło ci spotkanie z ojcem? — Podniósł głowę w kierunku swojego chłopaka i wpatrywał się z zainteresowaniem w granatowe tęczówki. Tobio zbliżył swoją twarz do niego, stykając się nosami.

— Pogodziliśmy się. Dzisiaj wieczorem wróci do domu. Wspólnie zdecydowaliśmy, że spróbujemy zacząć od nowa — wytłumaczył i musnął delikatnie usta rudowłosego, a starszy chłopak oddał pieszczotę z tą samą czułością. Po chwili Shouyou lekko odsunął się od niego, aby złapać rękami dłonie czarnowłosego.

— Jak dobrze, że wszystko się układa — westchnął spokojnie Shouyou. — Czy ty wiesz, ile razy oskarżałem się, że to wszystko z mojej winy? — Hinata zastygł, zdając sprawę, co właśnie zrobił. Nie chciał i nie powinienem tego powiedzieć na głos. Od razu oderwał się od czarnowłosego i zaczął wstawać z łózka, aby uciec.

Kageyama złapał go za dłoń, żeby pociągnąć chłopaka znowu do siebie, a ten wpadł na niego. Rudowłosy niesłyszalnie syknął, odczuwając ból spowodowany wczorajszą zabawą. Po chwili podparł się na przedramionach i popatrzył się cały czerwony nieśmiało na ukochanego.

— Shouyou — zaczął poważnie, utrzymując kontakt wzrokowy z Hinatą — sam wpadłem pod ten samochód. To nie jest twoja wina i przestań się tym obwiniać. — Subtelnie masował plecy swojego chłopaka. — Najważniejsze, że już wszystko minęło, a my znów jesteśmy razem. — Kageyama uśmiechnął się najpiękniej i najszczerzej do rudowłosego tak, jak w czasie wypadku.

— Tobio, uśmiechaj się tak częściej. —  Czekoladowe oczy zaświeciły się z ogromną miłością, a przy tym Shouyou poczuł, że zaraz wybuchnie płaczem.

***

Każda osoba, która to przeczytała, proszę o jakąś gwiazdkę lub komentarz. Może być to nawet komentarz "PRZECZYTANE!". Nawet jak to czytasz 2, 3 lata później. Proszę, pozostaw po sobie jakiś znak. Chcę zobaczyć, ile osób to przeczytało.

Nazwałabym to epilogiem, ale prologu też nie było, więc jednak został jako rozdział hahah

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przeczytali moje opowiadanie i zostawiali gwiazdki i komentarze. Za te z przyszłości też dziękuję! Mam nadzieję, że Wam się podobało i czytanie sprawiało przyjemność.

Do zobaczenia (mam nadzieję) w niedalekiej przyszłości <3

Timeline:
2006 czerwiec - rozmowa w ogródku Tobio z matką (rozdział V)

2009 luty - śmierć Junko

2013
kwiecień - początek klasy drugiej; pierwszy pocałunek w parku (rozdział IV)
maj - przegranie w eliminacjach, przyjazd Sugi do Kageyamy (rozdział VII); przeproszenie Hinaty przez Kageyame (rozdział II)
czerwiec - pierwsza randka (rozdział V)
wrzesień - telefon w nocy od Hinaty, gdzie opowiada sytuację z ojcem (rozdział VIII)
październik - trafienie Hinaty do szpitala (rozdział VI)
grudzień  - urodziny Kageyamy i pierwszy raz (rozdział X)

2014
styczeń  - dowiedzenie się o związku przez drużynę (rozdział IX)
kwiecień - początek trzeciej klasy
czerwiec - przyjazd ojca Kageyamy (rozdział XII)
wrzesień - wypadek samochowy (główna fabuła)
październik - pobudka Kageyamy
połowa listopada - wyjście ze szpitala

Pokocham Ciebie ponownieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz