Część 5

731 40 2
                                    

Okolica leśnego królestwa która , kiedyś była doliną przepełnioną pięknym krajobrazem i błękitnym niebem po wojnie stała się martwym stepem ,pokrytym pyłem.Orkowie zostali pokonani i opuścili północ na zawsze.Wojna zabrała spore żniwa i kilkadziesiąt istnień , lecz to nie było na marne.Zapanował wreszcie spokój , a bestie zostały zgładzone.To była ostatnia bitwa , a władca który ją wygrał stał się silniejszy.Thranduil w oczach poddanych uważany był za mądrego i walecznego króla , który nie lęka się niczego.

-Zdejmijcie z niej płaszcz- wypowiedział medyk kładąc Arinye na łóżku.Służba przygotowywała bandaże oraz zioła które wspomagają krzepnięcie krwi.Jedna z dwórek rozpięła płaszcz elfki cały przeciekał , a widok był przerażający.Jej plecy były strasznie poranione , a rana głęboka.Elfka traciła oddech , a krew nie chciała krzepnąć pomimo leków.

-Ona umiera - oznajmiła przerażona dwórka , która sprawdzała oddech elfki.

- Więcej bandaży..uciskajcie tak mocno jak możecie..krew nie może przedostać się przez opatrunek...

Mijały minuty , a komnata , w której znajdowała się Arinya nadal była zamknięta.Medyk wraz ze służbom robili wszystko , co tylko mogli , lecz rany elfki były na tyle poważne , że o życiu mógł zdecydować tylko czas.

- Co z Arinyą - zapytał Thranduil chwytając za ramię wychodzącego z komnaty medyka.Oczy białowłosego elfa przepełnione były bólem.Król był brudny oraz miał na sobie zbroję. Wojna  zakończyła się zwycięstwem , ale on pomimo próśb wciąż trwał przy drzwiach czekając na jakieś informację.

-Trudno powiedzieć mój panie..rana jest głęboka i ciągle krwawi...podałem jej specjalne zioła , które zmniejszają krwawienie , ale..ona może nie przeżyć dzisiejszej nocy..

- To nie może być prawda!! Chcę do niej wejść - wykrzyczał Thranduil.

-Oczywiście mój panie..

Thranduil bez wahania wpadł do komnaty , w której leżała Arinya.Ujrzał tam nieprzytomną i poranioną elfkę.Jej twarz była strasznie blada , a blond włosy poplamione skrzepniętą krwią.Król delikatnie usiadł na łóżku obok niej i pogładził po policzkach.

- Nie możesz odejść tej nocy..Rozumiesz..Dzielnie walczyłaś , a ja jestem z ciebie dumny..Kiedy przywiozłem cię do leśnego królestwa od razu wiedziałem , że będziesz wyjątkowym dzieckiem...Nie chcę cię stracić..masz całe życie przed sobą dziecinko..Błagam nie opuszczaj mnie...- wypowiedział w płaczu Thranduil trzymając mocno dłoń dwunastoletniej elfki.



What is love ? baby don't hurt me,no moreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz