Jak zwykle rano wstałam,zeszłam do łazienki spojrzałam w lustro i uśmiechnełam się...lubiłam na siebie patrzeć nie przez to że wydawało mi się że jestem piękna bo tak nie było ale przez to że po prostu lubiłam siebie taką jaką byłam...do tego w lustrze jakoś lepiej wyglądałam niż w rzeczywistości.
Oczywiste że sama siebie z perspektywy innego człowieka nie patrzyłam na siebie ale dostawałam bardzo negatywne komentarze...
Nigdy nie załamywałam się bo wiem że tak nie można ale dawało mi to do myślenia.
Lecz co ja sama mogłam zdziałać?
Zrobić makijaż?
Nie chciałam być "śmieszna" więc byłam po prostu sobą i niektórym to pasowało niektórym nie.
Po rannej toalecie ubrałam się,zjadłam coś na szybko i poszłam na przystanek.
Jeszcze kilka minut przed lustrem i spóźniłabym się...hahah bardzo często zdarzało mi się tracić poczucie czasu.
Zajęłam miejsce w autobusie obok mojej przyjaciółki. Zaczęłyśmy rozmowe,oczywiście dowiedziałam sie kilku nowych rzeczy i znowu przekonałam się że nie jestem na bierząco.
W szkole jak zwykle było cicho ale nie długo,kilka minut później panował gwar i hałas. Rozbrzmiał dzwonek na lekcje którego nienawidziłam e przeciwieństwie do tego ogłaszającego przerwę.
Jednak było w tym coś pozytywnego...
Wiedziałam że pod klasą spotkam swojego chłopaka który jak zwykle nie przyszedł się przywitać.Razem z moimi przyjaciółkami poszłyśmy na lekcje.
Jak przypuszczałam on już tam był.
Uśmiechnełam się do niego,on odwzajemnił powitalny uśmiech ale na tym się skończyło. Przyszła nauczycielka otwarła drzwi i zaczęła się normalna lekcja.
CZYTASZ
Zwykła czy niezwykła?
Historia CortaWitam :3 Piszę po raz pierwszy tu... Zobaczę i wy zobaczycie na co mnie stać... Sama nie wiem co z tego wyjdzie ale postaram się żeby było to coś innego co czytaliście dotychczas.