~Perspektywa Horror'a~
Odpuściłem w byciu towarzyskim. Po jakiś dwudziestu minutach słuchania jak wszyscy gadają o rzeczach, które mnie nie obchodzą, bez słowa zszedłem na dół.
Rzuciłem się na fotel, który był naprzeciwko drzwi.
Która była godzina?
Sprawdziłem telefon.
16 po jedenastej.
Moje oczy powoli się zamykały...
Nagle coś szybko zapukało w drzwi, usłyszałem dwa głosy.
-Jakim ty jesteś idiotą! Dlaczego wyszedłeś z domu bez swoich kluczy?
-Ponieważ nie wiedziałem, że to się stanie!
-Jesteśmy martwi jeśli Error otworzy drzwi.
Rozpoznałem te głosy, to Cross i Nightmare.
Chwila, kiedy oni wyszli?
Stęknąłem, schodząc z fotela, ponieważ byłem zmęczony.
Nie byłem gotowy zobaczyć tego co zobaczyłem za drzwiami.
Wszędzie krew. Na ich kościach i ubraniach.
Nóż Cross'a był cały w tym. Kapało z czubka jego ostrza prosto na ziemię.
-Och, dzięki Boże, to Horror.-powiedział Nightmare i przepchnął się obok mnie.
Cross westchnął z ulgi i wszedł za Nightmare'm.
-Co wyście zrobili, chłopaki?-powiedziałem, gdy znalazłem słowa.
To nie krew mnie zszokowała. Krew była spoko. To nawet nie było nawet prawdopodobne morderstwo, którego dokonali. W sumie, nie byłem zbytnio zszokowany, bardziej zaniepokojony. I to nie tymi osobami, które napotkali Cross i Nightmare; to jasne, że już nie żyją. Byłem zaniepokojony o Cross'a i Nightmare'a. Error ustanowił ostatnio nową zasadę: Nikt nie miał prawa zabijać bez jego obecności. I to miało sens, ponieważ ostatnio policja dostawała więcej informacji o nas niż kiedykolwiek. Jeśli ktokolwiek zauważy nas robiących cokolwiek jest duża szansa, że policja znajdzie nas w parę minut. Coraz częściej patrolowali tą okolicę. Są zdeterminowani, by znaleźć naszą miejscówkę. Error myśli, że jak nas znajdą, to zrobią na nas zasadzkę i nas wykurzą, ale Nightmare uważa, że Error ma po prostu paranoję.
-Nic tak złego.-powiedział Nightmare.
Zamknąłem drzwi tak cicho jak potrafiłem. Nie chciałem, żeby ktokolwiek zszedł po schodach i zobaczył co się dzieje.
-Co?-zapytałem.
Nightmare przewrócił oczami i spojrzał na mnie.
-Byliśmy na naprawdę normalnym spacerze.
Uśmiechnął się do mnie fałszywie, celowo.
Cross szedł w kierunku schodów. Jak już miał na nie wejść, powstrzymałem go.
-Ej, Cross, wszyscy tam są.
-Szlag, chciałem wziąć prysznic.-powiedział Cross.
Cross odwrócił się i wrócił do mnie i Nightmare'a.
-Wiesz, że tutaj też jest łazienka, prawda?-zauważyłem.
-Ta, ale jej nie używamy.-pochopnie powiedział Nightmare.
Cross pokiwał głową w zgodzie z nim.
Nightmare nigdy tam nie wchodzi. Po nic. Nienawidzi tego pokoju. Są tam smugi krwi na ścianach i w prysznicu, ale żaden z nas nie ma problemu z krwią, więc możemy tylko zgadywać, że kiedyś stało się tam coś złego. Poza tym, Nightmare tu dorastał, a my wiedzieliśmy, że nie miał wspaniałego dzieciństwa, więc kto wie co on tam kiedyś zobaczył?
CZYTASZ
In Love With The Enemy (Undertale AU Multiship Story) - EmoTrash360 [Po Polsku]
FanficJest to tłumaczenie książki EmoTrash360. Zapraszam do tej osóbki :) https://www.wattpad.com/user/EmoTrash360 Po tym jak Error zakochuje się w swoim zaprzysięgłym wrogu, Ink'u, jego przyjaciele także zaczynąją się zakochiwać. SHIPY: Crossmare Kreme E...