eleventh

327 14 1
                                    

Billie's point of view

Obudziłam się, jak zwykle. Leniwie wstałam i poszłam do kuchni. Usiadłam przy stole, po czym zaczęłam jeść śniadanie przygotowane przez moją mamę.
- Jakieś plany na dziś? - spytała podając mi jeszcze herbatę.
- Spotkam się z Zoe.
- Z Zoe? Dawno jej nie widziałam. Nawet nic o niej nie wspominałaś.
- Tak, trochę kontakt nam się urwał - westchnęłam.
- Hej Maggie, hej Billie - powiedział tata siadając do stołu.
- Wiadomo coś z Henrym? - spytałam kończąc tosta.
- Niby policja z nim rozmawiała, ale niezbyt wiem dużo na ten temat.
- Jasne, rozumiem - napiłam się jeszcze trochę herbaty i odeszłam od stołu. Naczynia dałam do zmywarki, a sama zaczęłam się szykować, ponieważ byłam już trochę spóźniona.

୨୧

Gdy dotarłam już pod dom mojej przyjaciółki, podeszłam do drzwi i zapukałam. Otworzył mi jej chłopak.
- Hej Adam - przytuliłam go.
- Cześć, wchodź - przepuścił mnie w drzwiach.
- Zoe! - krzyknęłam do dziewczyny gdy ją od razu zobaczyłam.
- Billie! - również krzyknęła. Podbiegłam do niej i ją przytuliłam.
- Jak tam u ciebie, gdzie byłaś, opowiadaj! - powiedziałam kierując się do salonu.
- A wiesz takie małe wakacje z Adamem. Nic specjalnego się zbytnio nie wydarzyło. A u ciebie? - spytała.
- Zoe, ja wychodzę! - krzyknął chłopak trzaskając za sobą drzwiami.
- U mnie... Też nadzwyczajnie. - odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
- Nie kłam, coś się stało?
- Spokojnie, wszystko okej. Jedynie jakiś czas temu byłam w szpitalu, ponieważ Henry podał mi lekki nasenne w klubie.
- Henry Whitford?
- Tak, też się zdziwiłam gdy go tam zastałam.
- Na szczęście widzę, że już wszystko dobrze - uśmiechnęła się.
- Tak, tak.
- A sama tam poszłaś czy z kimś?
- No... Z dziewczyną - odpowiedziałam nie pewnie
- Drew? - spytała.
- Nie, nie Drew.
- Więc kto? - widać było zainteresowanie w jej oczach.
- Claudia - odpowiedziałam.
- Claudia Sulewski, ta od twojego brata? Spotykacie się?
- Tak jakby, ale nie jesteśmy razem.
- Ale chciałabyś, by było inaczej? - gdy to powiedziała poczułam ciepło na moich policzkach. - Mogłaś od razu mówić, że o nią chodzi.
- Zoe, czy to nie jest głupie? - spytałam.
- Że kochasz się w dziewczynie swojego brata? Nie, co ty. - powiedziała sarkastycznie.
- Nie pomagasz... - westchnęłam.
- Dobra, jest to dziwne i pokręcone, ale podobno miłość nie wybiera.
- Czyli myślisz, że powinnam jej wyznać swoje uczucia? - zapytałam zaciekawiona.
- Jeśli naprawdę ją kochasz i ci na niej zależy, to czemu nie.
- No właśnie, bo w tym jest mały problem. Ja wciąż nie wiem co dokładnie do niej czuję.
- Myślisz, że ja z Adamem tak od razu się w sobie zakochaliśmy oraz byliśmy pewni swoich uczuć? Oczywiście, że nie. Nikt nigdy nie jest. Przez ten cały czas, w którym się nie widziałyśmy podobała ci się? - spytała.
- Tak. - odpowiedziałam od razu.
- Więc tym bardziej powiedz jej, że się w niej zauroczyłaś. Nie sądzę, by się zgodziła, bo ma chłopaka, tym bardziej to jest twój brat. Ale ja na twoim miejscu chociaż bym spróbowała. Jak nie wyjdzie to pewnie będziecie nadal się przyjaźnić.
- Może masz rację. Dzięki Zoe - przytuliłam ją.
- Wiesz, że zawsze służę ci pomocą - powiedziała, na co ja uśmiechnęłam się na jej słowa.

Resztę spotkania przegadałyśmy na różne tematy. Też umówiłam się z Finneas'em i Claudią na kino domowe.

୨୧

Wieczorem wróciłam do domu i zaczęłam powoli wybierać jakiś film. W trakcie jeszcze przeglądałam posty na Instagramie oraz poodpowiadałam na parę wiadomości. Ostatecznie pod koniec zdecydowałam się na Titanic. Niby klasyczne, ale nigdy mi się nie znudzi.

Około godziny później przyszedł mój brat ze swoją dziewczyną. Przytuliłam ich na powitanie, a następnie wyszliśmy na ogród za domem. Przyniosłam jeszcze na szybko jakieś napoje oraz przekąski z kuchni. Usiedliśmy na ławie i zaczęliśmy oglądać. Na szczęście nikt nie narzekał na wybrany przeze mnie film, więc dało mi to pewną satysfakcję.

୨୧

Gdy minęły dwie godziny siedzenia przed telewizorem, Finneas'owi zadzwonił telefon.
- Poczekajcie chwilę, to ważne - powiedział szybko i udał się w jakieś ciche miejsce, by móc na spokojnie porozmawiać.

Zatrzymałam film i siedziałam w ciszy. Spoglądałam czasami na Claudię, która robiła coś na telefonie. Położyłam swoją rękę na jej i spojrzałam w oczy. Stwierdziłam, że to ten czas. Nie wiem co mną pokierowało, ale po prostu tak stwierdziłam, sama z siebie w głowie. Dziewczyna również na mnie przeniosła wzrok i odłożyła telefon na bok.
- Tak? - spytała.

Przybliżyłam się do niej, i ją przytuliłam. Odwzajemniła to. Wspaniale było poczuć jej ciepło.
- Claud, muszę ci coś powiedzieć - z powrotem wróciłam do pozycji siedzącej.
- Zamieniam się w słuch - zaczęła się mnie przyglądać.
- A więc, nie jestem tego całkowicie pewna, nikt nie jest. Wiem, że ty pewnie tego nie odwzajemniasz, co jest bardzo prawdopodobne i normalne. Po prostu od dłuższego czasu ja czuję, że jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką - powiedziałam na jednym wdechu, patrząc cały czas w dół. - Wiem, to jest bardzo głupie, przepraszam, ja nie powinnam. Masz chłopaka i to mojego brata.
- Billie... - Claudia położyła rękę na moim ramieniu. - Szczerze to nie wiem co powiedzieć, zaskoczyłaś mnie i to bardzo. Nie spodziewałam się, że coś do mnie kiedykolwiek poczujesz. I to będzie coś więcej niż przyjaźń - wstała i złapała mnie za rękę, żebym ja też to uczyniła.
- Wiem, ja rozumiem - spojrzałam ponownie w jej piękne zielone oczy.
- Bil nie odwzajemniam twoich uczuć, co też oznacza, że nie będę z tobą w związku. Oczywiście mogłabym, ale kocham kogoś innego, czyli Finneas'a i to bardzo mocno - na te słowa lekko posmutniałam, ale czego mogłam się spodziewać... Że od tak będzie chciała ze mną być? - Proszę nie bądź smutna, nie chciałam ci sprawić przykrości. Po prostu bądźmy dalej przyjaciółkami, dobrze? Może i nawet trochę coś więcej, ale wciąż nie w związku.
- Tak, tak - zaczęłam kierować się powoli w stronę domu.

Nagle poczułam rękę na moim ramieniu, odwróciłam się i spojrzałam jeszcze raz na nią. Patrzyła się na mnie z blaskiem i po chwili poczułam ciepło na swoich ustach. Najpiękniejszy moment w moim życiu. Te delikatne, miękkie usta. Wydawało mi się że to trwało wieczność.
- Proszę, nie smuć się, serio - odsunęła się, po czym lekko przytuliła i znowu pocałowała, tylko tym razem w policzek. Uśmiechnęłam się do niej szeroko i wróciłam do domu, w którym zastałam mojego tatę.
- Nieźle szalejesz Billie - powiedział. Najwyraźniej musiał wszystko widzieć.

you were my everything | billie eilishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz