Ari wybiegł po chwili za siostrą, a jego głos długo rozchodził się echem po korytarzach, wołając wciąż jedno imię. Kari. Mimo że dwójka rodzeństwa opuściła już komnatę, pozostawili po sobie gęstą i nieprzyjemną atmosferę.
- Z tobą też muszę porozmawiać - stwierdziła Mira, próbując odgonić ten ciężar wypełniający pomieszczenie.
Derwan spojrzał na nią spod uniesionych brwi.
- Mój brat umarł i zwolnił się dla mnie tron? - Próbował zażartować, ale słabo mu to wyszło. Poczuł po swoich słowach jeszcze większe przytłoczenie.
Mira bezwiednie cmoknęła.
- To na pewno ułatwiłoby sprawę... ale niestety nic takiego się nie wydarzyło. Choć w głównej mierze, to o czym chcę ci powiedzieć, opiera się na twoim bracie. - Podeszła do komody i oparła się o nią, czując, że czekała ją kolejna trudna rozmowa.
Na księcia twarzy malowało się niezrozumienie.
- Będąc na balu spotkałam twojego brata. - Widząc, że chciał już coś powiedzieć, podniosła rękę w geście uciszenia. - Próbowałam go zabić - kontynuowała, nie odrywając spojrzenia od księcia. - Nie udało mi się... więc spróbowałam tego także wczoraj... ale to również mi się nie udało. - Przegryzła dolną wargę słysząc, jak to brzmiało. Nie mogła dobrać odpowiednich słów. - Twój brat okazał się szperaczem i to bardzo potężnym - powiedziała do rzeczy, nie siląc się na większą subtelność.
- I... nie udało ci się go zabić?
- Nie - zaprzeczyła z wyrzutem, wpatrując się na niego niedowierzająco. - Czy ty słyszałeś, co powiedziałam?
- Że mój brat jest szperaczem. Słyszałem jasno i klarownie.
Szczęka Miry, gdyby mogła, walnęłaby o ziemię. Nie wierzyła w to, co usłyszała. Beztroski ton chłopaka dał jej jasno do myślenia, że nie miał pojęcia w jakiej sytuacji się znaleźli.
- Wiesz kim są szperacze? - dopytała, dalej nie ukrywając zdziwienia.
- Potrafią czytać w myślach - odpowiedział krótko.
Mira przyłożyła palce do skroni i na chwilę zamknęła oczy. W tej chwili była wykończona całą tą sytuacją, rozmową, wszystkim.
Myśl o domku w górach - nakazała sobie. Jeżeli nie mogła być tam ciałem, mogła przynajmniej być tam umysłem.
- To jest niewielka ich zdolność - wyjaśniła. - Szperacze potrafią kontrolować umysły innych. Kiedyś nazywano ich Panami Życia i według mnie była to trafniejsza nazwa. Szperacz może kazać wyskoczyć komuś z samego szczytu wieży, a ta osoba do samej śmierci może myśleć, że to było jej pragnienie... - I w tej chwili przerwała, zdając sobie sprawę z własnych słów. Odwróciła wzrok i przyłożyła kciuk do ust, zagryzając odruchowo paznokieć.
- Dlaczego zamilkłaś?
- Ponieważ zdałam sobie z czegoś sprawę. - Spojrzała na Derwana z powagą. - Co jeśli dotychczasowe decyzje nie były twoje, lecz twojego brata?
Książę wpatrywał się milcząco w Mirę, gdy nagle wybuchł głośnym śmiechem.
- I co by mi kazał zrobić? Uciec z królestwa... aby móc bezproblemowo zająć moje miejsce bez walki... w czasie gdy ja podróżowałbym przez wiele tygodni do Królestwa Wiecznej Zimy. - Zamilkł, otwierając szeroko oczy oraz wykrzywiając usta. - To by miało sens... Kurwa.
CZYTASZ
Cienie mroku
FantasyNie była wojowniczką, ani magiem, jak można przypuszczać po jej zdolnościach. Była kimś innym, czymś innym. Jej tatuaże niczym cienie były bronią czekającą na kolejną walkę. A w najbliższej przyszłości miało być jej bardzo dużo. Zbliżała się wojna...