Jooheon nie mógł usiedzieć spokojnie odkąd skończyło się zebranie więc krążył po salonie doprowadzając tym Wonho do szaleństwa. Normalnie to by siedział i zatapiał swoje myśli w przeróżnych trunkach a ten jak odmieniony nie mógł nawet spojrzeć na alkohol. Changkyun miał na niego naprawdę dobry wpływ, wszyscy zauważyli zmiany w zachowaniu czarnowłosego wampira, który odkąd chłopiec pojawił się w jego życiu stał się lepszą wersją siebie.
- Możesz usiąść? Zaraz wydepczesz sobie dziurę na środku salonu a to nie pomoże ani nie obroni Changkyun'a - wymruczał Wonho siedząc na kanapie i patrząc na zmartwionego Jooheon'a. Nigdy to takim nie widział, wampir był nerwowy co chwila zerkał na zegar oraz drzwi z nadzieją że ujrzy tam blondyna ale ten moment nie nadszedł przez poprzednie kilka godzin.
-A co jeśli coś mu się stało? Co jeśli jest ranny? - czarnowłosy panikował coraz bardziej czym lekko rozbawił wilkołaka siedzącego na jego kanapie.
- Joo przestań się nakręcać bo zwariujesz. Changkyun jest świetny o ile nie najlepszy z tych wszystkich agentów. Nie ma sobie równych. Na pewno jest cały i zdrowy a ty niepotrzebnie się matwisz.
- Hoseok ja... - zaczął niepewnie mówić Jooheon ze łzami w oczach patrząc na wilkołaka. - ja naprawdę nie chce go stracić. Nie Wiem co to znaczy ale zależy mi na nim bardziej niż na kimkolwiek w całym moim dość długim życiu. Chce być przy nim jak śmieje się czy płacze. Chce patrzeć jak się budzi i zasypia wtulając się we mnie. Jego uśmiech jest prześliczny, on cały jest po prostu piękny. Nie chce żyć ze świadomością że nie zdążyłem z nim przeżyć chociaż kilku lat. Rozumiem, jest łowcą z Anielskiej policji i to że jest świetny w tym co robi ale do cholery martwię się. Martwię się że on do mnie nie wróci a ja nie będę mógł dzielić z nim cudownych chwil. Nie rozumiem tego co czuje, wcześniej nic takiego nie miało miejsca.
-oh Jooheon - wonho wstał z kanapy i podszedł do wampira. Uśmiechnął się do niego łagodnie po czym odparł. -ty porostu zakochałeś się w Changkyun'ie. Miłość to nic złego, każdy na nią zasługuje. Nawet ty. Ale musisz mu kiedyś powiedzieć prawdę.
-Jaką prawdę? - odezwał się chłopiec po przekroczeniu progu, który słyszał tylko ostatnie zdanie. - Coś się stało ?
-Jesteś cały? Boże jak ja się o ciebie martwiłem
-Ta w porządku a teraz mówcie jaką prawdę?
-Changkyun ja muszę ci coś powiedzieć- niepewnie powiedział starszy nie będąc już w stanie tego ukrywać przed mniejszym. - to ja...
- Co ty? nadal nie rozumiem.
- T-to ja zabiłem t-twoją rodzinę.
-A-ale j-ak to ?! Jak mogłeś?! - Changkyun nie ukrywał swojej złości oraz łez, które spływały po jego czerwonych policzkach na samą myśl o tym że wampir, który dbał o niego mógł zabić jego rodziców. A może dbał o niego żeby odkupić swoje winy?
- Aniołku proszę posłuchaj mnie- Joo podszedł do niego ale ten od razu się odsunął. - aniołku...
-Nie nazywaj mnie tak! Dlaczego? Dlaczego ich zabiłeś?!
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem dlaczego to zrobiłem. Tego dnia odbył się zryw ale łowcy mieli naprawę dobrą obronę i coś poszło nie po naszej myśli. Byłem wściekły, nie panowałem nad sobą. Przez przypadek spotkałem twoich rodziców, chcieli mi pomóc się uspokoić. Naprawdę nie wiedziałem co robię. Ocknąłem się cały w krwi jak usłyszałem płacz dziecka, to byłeś ty. Mały i bezbronny patrzyłeś na mnie z żalem oraz współczuciem jakbyś wiedział że nie miałem kontroli.- Jooheon przestał powstrzymywać własne łzy. Nie mógł patrzeć na cierpienie na twarzy blondyna - Wołałeś swoją m-mamę, błagałeś żeby się obudziła ale ona nie żył-ła. Nie mo-ogłem znieść widoku małej istotki, która trzym-ma martwych rodziców za ręce. U-uciekłem jak zwykły tchórz. Przepraszam ja n-naprawdę ni-e ch-chciałem ich skrzy-ywdzić. Wiem, jestem potworem...
-Nie jesteś potworem- wyszeptał zapłakany chłopiec po czym po prostu wyszedł z rezydencji nie mogą znieść atmosfery ani widoku wampira.
Lee upadł na kolana zalewając się łzami i duszącym szlochem. Nie wyobrażał sobie życia bez Changkyun'a, którego tak cholernie zawiódł. Czuł się jak potwór, którym z resztą był. Od początku kiedy jego ojciec pokazał mu Changkyun'a wiedział że to właśnie ten chłopiec, którego pozbawił rodziców. Latami nie interesował się co mogło spotkać tą drobną istotkę. Miał nadzieję że zmarła wtedy z rodzicami i nie musiała męczyć się samotnością. Tak cholernie się pomylił bo ta istotka przeżyła. Winił się za wszystkie krzywdy jakie spotkały chłopca. Zranił ciało, w którym później się zakochał. Zniszczył serce anioła, który zaufał mu. Aniołowi, który oddał mu się. Zakochał się w anielskim arcydziele, które potraktował wcześniej bez należytego szacunku i po prostu stłukł szklane serce. Szklane serce, które na zawsze pozostanie w kawałkach. Chciał je naprawić ale chyba stracił już swoją szansę. Po ich wspólnej nocy tylko upewnił się że naprawde kocha chłopca.
Natomiast Changkyun obiecał sobie kiedyś że jak znajdzie tego, który zabił jego mamę- bo z ojcem raczej nie tęsknił - zgotuje mu ten sam los. Zabije go bez skrupułów. Ale nie mógł tego zrobić. Nie mógłby skrzywdzić Jooheon'a, któremu oddał wszystkie milion kawałków swojego połamanego przez życie serca a wampir oddał mu swoje. Był łowcą ale mimo to żywił szczere uczucie do wampira. Od dziecka uczono go poświęcenia i właśnie dla Joo poświecił by wszystko. Nawet swoje nic nie znaczące życie. Czas spędzony z czarnowłosym był najlepszym co go spotkało. Żył w samotności bardzo długo i nie chciał do tego znowu wracać. Nie chciał być sam. Jooheon naprawdę wiele dla niego znaczył ale nie potrafił obecnie na niego spojrzeć. Chciał zabić wampira, który odebrał mu szczęście a właśnie ten sam wampir stał się powodem tego szczęścia. Młodszy potrzebował czasu żeby ochłonąć i wszystko przemyśleć. Nie wiedział czy da rade wybaczyć Lee to co mu zrobił.
Wonho patrzył na Joo, który nie żałował łez. Wilkołak pomógł mu wstać i przytulił go do siebie. Nigdy nie widział Lee w takim stanie więc nie był pewien jak go pocieszyć. Jednak wiedział jedno ta dwójka jest sobie przeznaczona. Kochają się nawzajem ale łączy ich zbyt dużo cierpienia. Musi połączyć te dwa serca w jedno, które karmione silną miłością odżyje i da im szczęście, na które obaj zasługują.
Czy da się naprawić ich serca?
Co planują szaleńcy?
Czy Changkyun posłucha swojego serca i wybaczy wampirowi?
CZYTASZ
Hello Angel {1} [Jookyun]
FanfictionJooheon jest wampirem, którego ojciec uparcie próbuje znaleźć mu zwierzątko, z którym będzie mógł robić co tylko zechce. Pierwsza część trylogii: "Vampire's Angel" Wampiry,Daddykink, możliwy smut Bottom!changkyun Top!Jooheon Start: 10.07.2020 R...