470 25 9
                                    

Nie wracali już do pytania Jooheon'a  skierowanego do anielskiego chłopca,który rumienił się za każdym razem kiedy wampira nazywał  go swoim.

Changkyun z dnia na dzień czuł się coraz lepiej co bardzo cieszyło Lee, który w wielu czynności musiał mu pomagać. Znaczy nie we wszystkim, chłopiec potrzebował pomocy przy kąpieli i zazwyczaj pomagał mu w tym Minhyuk,który bardzo polubił blondyna. Jednak dzisiaj Min nie mógł wpaść do rezydencji żeby pomóc małemu. Telefonicznie poprosił Joo żeby to on zajął się rannym chłopcem i przekazał mu wszystkie instrukcje jak to zrobić.

Lee w pewnym sensie się cieszył z możliwości zobaczenia nagiego  ciała anielskiego chłopca. Jednak z drugiej strony nie chciał  żeby blondyn czuł się przy nim nie komfortowo.

-Aniołku pora na kąpiel - powiedział Jooheon wchodząc na balkon, na którym siedział Changkyun z książką w dłoniach.

-Minhyuk Hyung nie przyjdzie ? -spytał chłopiec podnosząc wzrok na łagodnie uśmiechającego  się wampira.

- Min nie mógł dzisiaj przyjść dlatego dzisiaj ja Ci pomogę, dobrze ? -Changkyun niepewnie pokiwał  głową w ramach zgody na co Jooheon łagodnie pogłaskał go po głowie.

Wampir zaprowadził chłopca do łazienki wcześniej szykując  mu jakieś ubrania. Niestety w rezydencji nie było dalej ubrań w rozmiarze Changkyun'a więc ten musiał niósł za duże na niego ubrania wampira,w których wyglądał cholernie uroczo. Dla Jooheon'a chłopiec zawsze wyglądał uroczo ale bardzo chciał  się przekonać czy bez ubrań też tak wygląda.

Wampir pomógł ściągnąć bluzę z ciała chłopca uważając na jego zranioną rękę, która nadal była obwinięta bandażem.  Lee zaczął  delikatnie ściągać opatrunek uśmiechając się przy tym do zawstydzonego chłopca.

Changkyun przy każdym kontakcie jego skóry z tą starszego czuł jakby płąnął. Nie było to coś nieprzyjemnego a wręcz przeciwnie młodszy lubił to uczucie ciepła.

Kiedy Lee w końcu  skończył ściągać bandaże  zwrócił uwagę na klatkę piersiową i brzuch młodszego. Miał ochotę krzyczeć widząc zarysy mięśni na ciele chłopca. Wyglądał  cudownie nawet pomimo kilku blizn, które odznaczały  się ma bladej  skórze. Jooheon'a najbardziej skupił się na tych, którego chłopiec miał od prawego obojczyka  do mostka. Wyglądały  na najstarsze, jakby były zrobione w dzieciństwie blondyna, ich kształt wskazywał wyłącznie na ślad pazurów wampira. Lee powoli domyślał się jak znalazły się one na białej skórze ale nie mógł spytać o to chłopca. Nie teraz kiedy jest tak blisko zdobycia jego zaufania.

Jooheon podskoczył  wystraszony kiedy Changkyun lekko szturchnął go w ramię. Chłopiec widząc relacje starszego zaczął się śmiać chowając przy tym twarz w dłonie. Lee nie potrafił nakrzyczeć na tą uroczą istotkę więc sam zaczął się śmiać. Złapał dłonie chłopca zabierając je z jego twarzy i kładąc je na swoją klatkę piersiową gdzie nadal biło  serce. Mimo że był wampirem to jego serce nigdy Się nie zatrzymało ponieważ był  wampirem szlachetnym czyli tym, który już urodził się już jako wampir A nie jak pospolite wampiry, które zostały ugryzione i pod wpływem jadu  ich serca przestało bić.

-Nie hamuj się. Twój śmiech  jest piękny tak samo jak cały ty- Jooheon złożył buziaki na dłoniach,które były dużo mniejsze niż  jego sprawiając  że Im znowu się zarumienił.

-d-dobrze- zająkał się mniejszy wywołując chichot u starszego.

-Jesteś w cholerę uroczy aniołku. Rozbierz  się do końca a ja przygotuję Ci kąpiel.

Hello Angel {1} [Jookyun]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz