十三

249 16 0
                                    

Jooheon siedział sam w swojej sypialni nie mogąc spać. Wciąż myślała o anielskim chłopcu,którego skrzywdził.
Patrzył na pościel,która nadal była w kompletnym nieładzie. Od ich pamiętnej wspólnej nocy nikt nie ruszał tego łóżka. Pościel w połowie leżąca na podłodze przypominała mu jak bardzo był szczęśliwy kiedy obudził się i pierwsze co zobaczył to były blond kosmyki leżące na jego klatce piersiowej. Mógłby patrzeć na Changkyun'a całą wieczność. Nagie ciepłe ciało wtulało się w niego powodując że wampir czuł jakby zaraz miał się rozpuścić. Patrzył jak chłopiec budzi się i mruczy coś pod nosem. Wampir bawił się jego włosami aż do końca się rozbudził. Joo zawisł nad młodszym licząc na powtórkę z poprzedniej nocy ale chłopiec zrzucił go z łóżka i wrócił do spania. Lee nie potrafił się na niego gniewać więc śmiał się z zachowania mniejszego oraz tego jak łatwo dał sie podejść.

Wampir uwielbiał to co robił z nim chłopiec. To właśnie on przywrócił go do prawdziwego życia. Z Changkyun'em przy boku mógłby zdobyć cały świat jeśli tylko by poprosił.
Blondyn stał się jego szczęściem a teraz je stracił. Nie mógł się pogodzić że chłopiec opuścił go. Nie mógł już spać samemu w swojej sypialni więc noce spędzał w pokoju, w którym wcześniej spał chłopiec. Co noc przytulał się do jednej z poduszek, na których leżał blondyn. Czując jego zapach czuł sie lżej i spokojniej.

Sama obecność chłopca znacząco go uspokajała a teraz został sam z własnymi słabościami, które coraz częściej się ukazywały. Kiedy samotność optulała go swoimi skrzydłami nie potrafiły panować nad sobą. Nie potrafił żyć sam. Nigdy nie kończyło się to dobrze. Po zrywie był sam nabuzowany negatywnymi emocjami i po prostu dał się ponieść zabijając przy tym niewinnych. Przez własny brak kontroli stał się potworem, którego sam się obawiał.

Obawiał się tego co w nim drzemie. Obawiał się tego co może zrobić. Obawiał się że znowu kogoś zrani.

Zamyślony nawet nie zauważył że ktoś wszedł do jego domu. A może przestało go interesować co się dzieje z nim. Oprzytomniał dopiero kiedy obcy zapukał do drzwi od jego sypialni. Podniósł zamglony wzrok z pościeli na postać w drzwiach.

- Panie Lee - odezwała się postać, którą okazał się ten sam łowca,który ostatnio powiadomił ich o ataku. - mam dla pana pewną wiadomość

- słucham w takim razie.

- Jest nam Pan potrzebny, zdobyliśmy kilka informacji o dzikich wampirach jak i szaleńcach. Szef prosił czy mógłby Pan zjawić się dzisiaj w agencji.

- dobrze pojawię się.-odparł po chwili namysłu wampir - jak się trzyma Changkyun ?

- nie jest z nim najlepiej. Przestało mu chyba zależeć na własnym życiu. - Mruknął niemrawo łowca - nie jest już tym samym chłopcem co kiedyś.

- przyjaźnicie się?

- kiedyś tak.

~☆~

Jooheon wraz z łowcą,który  przyszedł do jego rezydencji znaleźli się w agencji łowców gdzie czekał na niego ten stary piernik.

- Lee Jooehon, w końcu się zjawiłeś -  Pan Choi mówił jak zawsze z tym swoim dumnym tonem, który doprowadzał wampira do wściekłości. - już myślałem że odmówiłeś.

-innego wyjścia chyba nie miałem niż się tu zjawić-odburknął czarnowłosy patrząc wściekle na mężczyznę-czego chcesz ?

-  potrzebujemy twoje pomocy. Jeden z szaleńców przejął stanowisko królowej w ulu, który ciągnie się pod prawie całym miastem. Nasza ostatnia próba ataku nie skończyła się najlepiej, łowcy wróciłi w złym stanie. Zostaliśmy zdzięsiątkowani, nie mamy szans na zwycięstwo bez pomocy twojej jak i twoich ludzi.

- co się stało w ulu ?

- dzikie wampiry klasy X ewoluowały  i potrafią posługiwać się bronią białą odpowiednią do ich rozmiarów. Wszystkie także zwiększyły swoje rozmiary pięciokrotnie. -powiedział Pan Choi patrząc ma ekran przed nim- Wykształciły też pancerze odporne na zwykłą broń palną. Bez problemu jednym ruchem powaliły cały oddział wgniatając ich w skały.  Udało nam się odkryć słabe punkty ich obrony ale nie mamy już ludzi.

-i oczekujesz że ja oraz moi ludzie poświęcimy się żebyś Ty mógł dostać pochwały-prychnął wampir - chyba śnisz że zgodzę się na takie coś.

-podaj cenę za twoją pomoc -odparł Choi -a i co ty zrobił I.M'owi ?

- Powiedziałem mu.

- w końcu, lepiej że dowiedział się tego od Ciebie niż samemu. Mógłbyś  z nim pogadać? Nie chce stracić dobrego człowieka.

- nie wiem czy on będzie chciał że mną rozmawiać-mruknął Lee do siebie -gdzie go mogę znaleźć ?

Siwy mężczyzna powiedział mu że chłopak najpewniej znajduje się w ogrodzie różanym, który był na dachu w północnym skrzydle budynku. Wampir poszedł tam mając nadzieję że anielski chłopiec będzie tam i będzie mógł mu powiedzieć ile dla niego znaczy.


Czy Jooheon'owi uda się porozmawiać z mniejszym?

Co planują szaleńcy?

Czy ich miłość ma szansę przetrwać?

Hello Angel {1} [Jookyun]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz