#Wydarzenia przedstawione w książce nie są zgodne z anime lecz wymyślone przeze mnie#Znowu miałem jeden z tych cholernych snów... Ten zielony stwór i ja zupełnie bezradny. Chciałem uciec ale nie miałem sił nagle zerwałem się z łzami w oczach i krzykiem który wydobył się z mojego gardła znów znów jestem bezsilny i mam ten atak.
-Katsuki! - mój ojciec podbiegł do łóżka.
Próbował mnie przytulić ale go odepchnąłem nie na widzę jak ludzie mi współczują czuje się wtedy jak kompletny lamus.
-Nic mi nie jest. - odpowiedziałem.
-Baku...
-Powiedziałem że nic mi nie jest! - krzyknąłem z całej siły.
-D-dobrze przepraszam. - mówiąc to odchodził w stronę drzwi. - Ale pamiętaj że zawsze ci pomożemy jeśli tylko będziesz chciał. - wyszedł z pokoju.Opadłem na poduszki chowając twarz w dłoniach jednak po chwili wstałem dziś był dzień testu do liceum U.A.
-*Ugh ogarnij się kretynie!*
Wstałam, po tym jak ubrałem coś do ćwiczeń zszedłem do kuchni napiłem się wody i poszedłem na łąkę w pobliżu mojego domu.
Pierwszy, drugi i kolejny jeszcze kilka strzałów w pobliskie drzewa wszystkie strzały były celne żadnej skuchy.
-*Jednak wracam do formy.*
Spojrzałem na telefon miałem jeszcze godzinę pobiegłem do domu chwilę odpocząć i się przebrać.
//W liceum U.A//
-Wi~tam wszystkich uczestników pamiętajcie że tylko najlepsi mogą tu być skoro już każdy zna zasady zapraszam na teren testowy! - wykrzyczał jakiś koleś który stał na scenie.
//Na miejscu//
-*Pff nie wierzę co tu robi Deku.*
-Ej nerdzie! - krzyknąłem w jego stronę.
-K-katchan. - zauważyłem jak zaczyna się trząść.
-*Co za tchórz.*
-He~j wszyscy zaczynacie za 3..2..1..StaryGdy Nagle wielkie drzwi się otworzyły a wszyscy wbiegli do środka na samym starcie zniszczyłem kilka robotów.
-*C-co?* - nagle przede mną stał ten potwór.
-*J-jak skąd on t-tu?*To coś zaczęło na mnie biec nie mogłem się ruszyć sparaliżowało mnie chwilę zamknąłem oczy jednak nic się nie stało, gdy je otworzyłem przed a stał jakiś chłopak a dalej leżał robot.
-*C-co to tylko zwidy?* - byłem w szoku.
-Hej wszystko dobrze? - podszedł do mnie chłopak o czerwonych włosach.
-Odwal się nie potrzebuje pomocy! - Odwróciłem się i pobiegłem dalej musiałem się dostać do U.A ale wciąż miałem uczucie jakbym z kąź kojarzył tego gościa ale z kąd?//Kilka minut później//
Czas się skończył ale byłem pewien że zdałem.
-Wszyscy którzy doznali jakiś obrażeń niech podejdą do RecoverGirl a ona wam pomoże reszta może udać się do swoich domów.
//Kilka dni później//
-Bakugo! Coś do ciebie! - krzyknęła starucha.
-Już idę nie drzyj się!Zszedłem do salonu gdzie była starucha podała mi do ręki zapieczętowany list gdy go otworzyłem wypadł jakiś przedmiot a po chwili włączył się hologram gdzie ukazał się All Might.
-Witaj chłopcze!
-Mam zaszczyt powiedzieć iż zostałeś przyjęty do liceum U.A.
-*Wiedziałem.* - uśmiechnąłem się.Potem nie słuchałem już co mówił poszedłem do pokoju i położyłem się spać.
Jesteś taki bezradny Bakugo nic nie potrafisz nigdy nie będziesz bohaterem numer 1 nigdy... nigdy... nigdy...
-Aaaa! - krzyknąłem zaraz po obudzeniu się.
-*Znowu... Znowu to samo.*
-Bakugo wsta...! O już wstałeś zejdź na dół. - powiedziała matka wchodząc do pokoju.
-Puka się do cholery! - warknąłem.
-Nie ty rządzisz w tym domu. - Wyszła z głupim uśmieszkiem na twarzy.//W szkole//
Idąc przez korytarz mijałem mnóstwo idiotów i miałem tylko jedno pytanie "Jak oni się tu dostali?"
W końcu doszedłem do klasy 1-A i wszedłem do sali. Nie wieżyłem własnym oczom był tu ten chłopak z czerwonymi włosami i...-DEKU! - wrzasnąłem tak głośno że wszyscy spojrzeli w moja stronę.
-B-Bakugo. - zająknął się.
-CO TY TU ROBISZ NERDZIE! - znów wrzasnąłem.Podeszłam do niego z zamiarem przyłożenia mu lecz poczułem jak ktoś łapie mnie za koszulkę...
CZYTASZ
Kocham Cię,idioto! //KiriBaku//
RandomNie jestem taki z natury... Stałem się taki po... Po czymś czego nie chce wspominać... Nienawidzę nawiązywać przyjaźni. No bo po co? Ludzie przywiązują się do siebie nawzajem tylko po to, żeby później jedno z nich zostawiło drugie... Wolę trzymać lu...