Podeszłam do niego z zamiarem przyłożenia mu lecz poczułem jak ktoś łapie mnie za koszulkę...
-HEJ odwal się! - krzyknąłem odwracając się w stronę osoby która mnie trzymała.
-Hej sory poprostu szedłeś do niego jakbyś chciał go uderzyć. - odpowiedział.
-Bo chciałem. Wogóle kim ty jesteś żeby mnie powstrzymywać co? - zapytałem zirytowany.
-Cisza! - warkanął wchodzący nauczyciel.
-przebierajcię się i za chwilę widzę was na zewnątrz.//Chwile później//
-Witajcie nazywam się Shota Aizawa i jestem waszym wychowawcą. Dziś zdacie test.
-Ale tak pierwszego dnia? - odezwała się jakoś dziewczyna z tyłu.
-Tak już dziś chce wiedzieć czy wogule się do tego nadajecie osoby z najgorszymi wynikami wylecą że szkoły.Wszyscy zaczęli mamrotać coś między sobą i dyskutować na temat wyrzucenia najgorszych ale ja się nie przejmowałem wiedziałem że jestem najlepszy.
-Zaczynajmy. - powiedział. - Ty. - wskazał na mnie. - Idziesz pierwszy.
Tak jak myślałem wszystko było dla mnie mega proste ale nie mogłem zdzierżyć tego że Deku się tu dostał przecięć ten idiotką nie ma nawet indywidualności.
-Izuku twoja kolej.
Deku wszedł na pole z którego miał rzucać ale w pewnym momencie Aizawa użył na niego swojej indywidualności.
-Jeśli po każdym użyciu mocy masz zamiar kończyć w gabinecie RecoverGirl zastanów się czy ta szkoła jest dla ciebie. - kończąc uwolnił go spod swojej mocy.
Nerd stał tak kilka minut żałosne nie wiem jak się tu dostał ani o co chodziło temu nauczycielowi ale on napewno stąd wyleci.
Po chwili Deku wziął zamach i rzucił piłkę która poleciała do góry i zniknęła, zamurowało mnie.-*Jakim cudem on?!*
-Jestem pewien Sensei że tu pasuje. - odpowiedział zielono włosy
-Deku! Zdychaj! - gdy za czołem biec poczułem jak coś mnie krępuje gdy się odwróciłem znów zobaczyłem jego ten szłam przez którego stałem się nieudacznikiem.Chciałem biec w jego stronę ale nie mogłem za mocno mnie trzymał za czołem krzyczeć lecz po chwili zobaczyłem że to nie on tylko Aizawa który użył na mnie swojej mocy.
-Bakugo wszystko dobrze? - Zapytał Deku.
-Zamknij się nerdzie! - wrzasnąłem a nauczyciel mnie pościł.
-A i żartowałem nikt nie zostanie wyrzucony. - powiedział odchodząc.
-*Co za kretyni.*
-I na co się tak gapicie!
-Hej wszystko okej?
-Znowu ty odwal się ode mnie! Zaczynasz mnie wkurzać! - znowu podszedł do mnie ten czerwonowłosy.Zignorowałem go i poszedłem do szatni się przebrać.
-He...
-Możesz przestać za mną łazić kretynie! - krzyknąłem w jego stronę
-Poprostu chciałem się zaprzyjaźnić. - powiedział pewny siebie.
-Ale ja nie chcę. - warknąłem.
-Albo chcesz i o tym nie wiesz. - uśmiechnął się.
-Słuchaj. - przycisnąłem go do szafki. - Nigdy nikogo nie potrzebowałem i nie potrzebuje! - z mojej reki zaczęły wychodzić małe eksplozje.Po chwili ciszy chłopak odszedł kawałek i powiedział.
-Jak coś nazywam się Eijiro Kirishima. - odszedł.
-*K-Kirishima, to niemożliwe*-Hej Kiri.
-Co?
-Obiecaj że zawsze będziemy przyjaciółmi. - wyciągnąłem rękę na znak przysięgi.
-No pewnie razem będziemy ratować świat. - z szerokim uśmiechem złapał moja rękę.//Kilka dni później//
Codziennie przychodziłem w nasze ulubione miejsce lecz on się pojawiał nie wiedziałem o co chodzi nie widywałem go nawet w szkole.
-Już jestem!
-Coś się stało Bakugo? - zapytała moja mama.
-Znowu go nie było nie wiem co się z nim dzieje. - do oczu zaczęły napływać mi łzy.
-Chodź tu do mnie. - przytuliła mnie.
-Mamo możemy znowu spróbować zadzwonić? - zapytałem z nadzieją.
-Oczywiście chodź. - odpowiedziała biorąc telefon do ręki.Kilka sygnałów nic... Znowu kilka sygnałów i nic...
-O nareszcie odebrałaś. - spojrzałem z nadzieją na mamę.
-...
-Jak to kim to ja Mitsuki.
-...
-A przepraszam gdzie podziewają się państwo Kirishima?
-...
-Dobrze bardzo dziękuję za informację. - zakończyła rozmowę odkładając telefon na blat stołu.
-Jak kiedy go zobaczę?
-Wiesz synku dowiedziałam się ze Kirishima wyprowadził się z miasta. - powoli podeszła do mnie.
-C-co?Byłem w szoku mój najlepszy przyjaciel mnie zostawił nawet nic mi nie powiedział, z płaczem pobiegłem do pokoju.
-*Jak on mógł!?Nienawidzę go!*
-*D-dlaczego on mnie z-zostawił?*Łzy samoistnie spływały mi po policzkach. Zostałem sam.
CZYTASZ
Kocham Cię,idioto! //KiriBaku//
RandomNie jestem taki z natury... Stałem się taki po... Po czymś czego nie chce wspominać... Nienawidzę nawiązywać przyjaźni. No bo po co? Ludzie przywiązują się do siebie nawzajem tylko po to, żeby później jedno z nich zostawiło drugie... Wolę trzymać lu...