#2 "Wspomnienia z dzieciństwa"

159 6 1
                                    

Podeszłam do niego z zamiarem przyłożenia mu lecz poczułem jak ktoś łapie mnie za koszulkę...

-HEJ odwal się! - krzyknąłem odwracając się w stronę osoby która mnie trzymała.
-Hej sory poprostu szedłeś do niego jakbyś chciał go uderzyć. - odpowiedział.
-Bo chciałem. Wogóle kim ty jesteś żeby mnie powstrzymywać co? - zapytałem zirytowany.
-Cisza! - warkanął wchodzący nauczyciel.
-przebierajcię się i za chwilę widzę was na zewnątrz.

//Chwile później//

-Witajcie nazywam się Shota Aizawa i jestem waszym wychowawcą. Dziś zdacie test.
-Ale tak pierwszego dnia? - odezwała się jakoś dziewczyna z tyłu.
-Tak już dziś chce wiedzieć czy wogule się do tego nadajecie osoby z najgorszymi wynikami wylecą że szkoły.

Wszyscy zaczęli mamrotać coś między sobą i dyskutować na temat wyrzucenia najgorszych ale ja się nie przejmowałem wiedziałem że jestem najlepszy.

-Zaczynajmy. - powiedział. - Ty. - wskazał na mnie. - Idziesz pierwszy.

Tak jak myślałem wszystko było dla mnie mega proste ale nie mogłem zdzierżyć tego że Deku się tu dostał przecięć ten idiotką nie ma nawet indywidualności.

-Izuku twoja kolej.

Deku wszedł na pole z którego miał rzucać ale w pewnym momencie Aizawa użył na niego swojej indywidualności.

-Jeśli po każdym użyciu mocy masz zamiar kończyć w gabinecie RecoverGirl zastanów się czy ta szkoła jest dla ciebie. - kończąc uwolnił go spod swojej mocy.

Nerd stał tak kilka minut żałosne nie wiem jak się tu dostał ani o co chodziło temu nauczycielowi ale on napewno stąd wyleci.
Po chwili Deku wziął zamach i rzucił piłkę która poleciała do góry i zniknęła, zamurowało mnie.

-*Jakim cudem on?!*
-Jestem pewien Sensei że tu pasuje. - odpowiedział zielono włosy
-Deku! Zdychaj! - gdy za czołem biec poczułem jak coś mnie krępuje gdy się odwróciłem znów zobaczyłem jego ten szłam przez którego stałem się nieudacznikiem.

Chciałem biec w jego stronę ale nie mogłem za mocno mnie trzymał za czołem krzyczeć lecz po chwili zobaczyłem że to nie on tylko Aizawa który użył na mnie swojej mocy.

-Bakugo wszystko dobrze? - Zapytał Deku.
-Zamknij się nerdzie! - wrzasnąłem a nauczyciel mnie pościł.
-A i żartowałem nikt nie zostanie wyrzucony. - powiedział odchodząc.
-*Co za kretyni.*
-I na co się tak gapicie!
-Hej wszystko okej?
-Znowu ty odwal się ode mnie! Zaczynasz mnie wkurzać! - znowu podszedł do mnie ten czerwonowłosy.

Zignorowałem go i poszedłem do szatni się przebrać.

-He...
-Możesz przestać za mną łazić kretynie! - krzyknąłem w jego stronę
-Poprostu chciałem się zaprzyjaźnić. - powiedział pewny siebie.
-Ale ja nie chcę. - warknąłem.
-Albo chcesz i o tym nie wiesz. - uśmiechnął się.
-Słuchaj. - przycisnąłem go do szafki. - Nigdy nikogo nie potrzebowałem i nie potrzebuje! - z mojej reki zaczęły wychodzić małe eksplozje.

Po chwili ciszy chłopak odszedł kawałek i powiedział.

-Jak coś nazywam się Eijiro Kirishima. - odszedł.
-*K-Kirishima, to niemożliwe*

-Hej Kiri.
-Co?
-Obiecaj że zawsze będziemy przyjaciółmi. - wyciągnąłem rękę na znak przysięgi.
-No pewnie razem będziemy ratować świat. - z szerokim uśmiechem złapał moja rękę.

//Kilka dni później//

Codziennie przychodziłem w nasze ulubione miejsce lecz on się pojawiał nie wiedziałem o co chodzi nie widywałem go nawet w szkole.

-Już jestem!
-Coś się stało Bakugo? - zapytała moja mama.
-Znowu go nie było nie wiem co się z nim dzieje. - do oczu zaczęły napływać mi łzy.
-Chodź tu do mnie. - przytuliła mnie.
-Mamo możemy znowu spróbować zadzwonić? - zapytałem z nadzieją.
-Oczywiście chodź. - odpowiedziała biorąc telefon do ręki.

Kilka sygnałów nic... Znowu kilka sygnałów i nic...

-O nareszcie odebrałaś. - spojrzałem z nadzieją na mamę.
-...
-Jak to kim to ja Mitsuki.
-...
-A przepraszam gdzie podziewają się państwo Kirishima?
-...
-Dobrze bardzo dziękuję za informację. - zakończyła rozmowę odkładając telefon na blat stołu.
-Jak kiedy go zobaczę?
-Wiesz synku dowiedziałam się ze Kirishima wyprowadził się z miasta. - powoli podeszła do mnie.
-C-co?

Byłem w szoku mój najlepszy przyjaciel mnie zostawił nawet nic mi nie powiedział, z płaczem pobiegłem do pokoju.

-*Jak on mógł!?Nienawidzę go!*
-*D-dlaczego on mnie z-zostawił?*

Łzy samoistnie spływały mi po policzkach. Zostałem sam.

Kocham Cię,idioto! //KiriBaku//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz