Poczułem tylko jak tracę równowagę...
POV:Kirishima
Idąc że szkoły rozmyślałem to co się wczoraj stało.
-*Jak ja mogłem go nie poznać?*
Nienawidziłem się za to że go skrzywdziłem ale on nawet nie chciał mnie wysłuchać. Nagle zaczęło padać ten dzień ewidentnie nie był moim dobrym dniem.
-*Hmm... Czy tam ktoś leży?*
-*Chwila to... Bakugo?!*Podbiegłem do leżącego chłopaka był cały blady i się trząsł nie wiedziałem co mu się stało ale się przeraziłem.
-B-bakugo obudź się! - krzyknąłem zdenerwowany.
- Baku proszę otwórz oczy.Niewiele myśleć zdjąłem swoją marynarkę okryłem chłopaka i wziąłem go na ręce postanowiłem że wezmę go do siebie po pierwsze było bliżej a po drugie i tak byłem sam w domu gdy tylko się obudzi odprowadzę go do domu.
//W domu Kirishimy//
Gdy przyszedłem do domu położyłem chłopaka na kanapie zdjąłem mu koszule, przykryłem kocem i poszedłem zrobić herbatę. Gdy wróciłem do salonu zauważyłem że Bakugo się budzi.
-C-co jest gdzie ja jestem?! - chłopak szybką usiadł na kanapie.
-Hej spokojnie jesteśmy w moim domu. - Bakugo popatrzył na mnie zdezorientowany.
-Co ja tu robię?!
-Znalazłem cię w pobliżu parku źle wyglądałeś więc cię tu przyniosłem.
-Ja już pójdę.Chłopak wstał ale ledwo trzymał się na nogach po przejściu kilku kroków za chwila się i upadł ale zdążyłem go złapać... Wyglądał tak niewinnie i uroczo.
-Nic ci nie jest? - zapytałem zmartwiony.
-Nie odwal się chce wrócić do domu. - znowu próbował wstać lecz po raz kolejny się przewrócił więc wziąłem go na ręce i posadziłem z powrotem na kanapie.
-Nie wstawaj jesteś osłabiony.
-Nic mi nie je...
-Przestań udawać że wszystko jest dobrze wiem że mnie nienawidzisz ale nie pozwolę ci iść w takim stanie. - powiedziałem z powaga.
-...
-Przepraszam nie powinienem podnosić głosu.
-Dlaczego...
-Hmm? - spojrzałem 9 niego zmieszany.
-Dlaczego mnie zostawiłeś? - widziałem jak łzy napływają mu do oczu.
-Baku to nie tak ja...
-A jak zostawiłeś mnie nawet nie zadzwoniłeś nawet nie wiesz co ja wtedy czułem... - Chłopak spuścił głowę.
-S-słuchaj to nie zależało odemnie przysięgam.
-W taki razie powiedz mi dlaczego wyjechałeś. - gdy na mnie spojrzał myślałem że pęknie mi serce nienawidziłem gdy Bakugo płakał.-H-hej bakugo gdzie jesteś? - zapytałem wchodząc do pokoju chłopaka.
-Idz z tąd!Podeszłem do łóżka za którym siedział Baku z narzuconym na głowę kocem.
-Hej wszystko będzie dobrze. - powiedziałem odkrywając jego głowę.
-Ten nerd mnie ośmieszył ją nie potrzebuje pomocy od nikogo.
-Ale ja jestem twoim przyjacielem mi możesz powiedzieć wszystko. - gdy bakugo się odwrócił zobaczyłem jego zapłakanął twarz nie lubiłem gdy płakał rzuciłem się mu na szyję.
-D-dziękuję że tu jesteś.
-I zawsze będę ale proszę przestań płakać nie lubię gdy jesteś smutny. - spojrzałem na niego. - A teraz idziemy musimy ratować miasto.-B-bakugo proszę nie płacz. - starłem łzy z jego policzka.
-... - chłopak położył swoją rękę na mojej.Był tak blisko poczułem jak zaczynają mnie pięć policzki tak bardzo go skrzywdziłem.
-J-ja przepraszam za... wszystko. - wymamrotałem.
Wstałem z kanapy i zacząłem iść w kierunku kuchni lecz poczułem jak chłopak przyciąga mnie do siebie...
CZYTASZ
Kocham Cię,idioto! //KiriBaku//
RandomNie jestem taki z natury... Stałem się taki po... Po czymś czego nie chce wspominać... Nienawidzę nawiązywać przyjaźni. No bo po co? Ludzie przywiązują się do siebie nawzajem tylko po to, żeby później jedno z nich zostawiło drugie... Wolę trzymać lu...