1. 10 Zazdrość

340 14 6
                                    

POV 3 os.

Drużyna działała jak dawniej, Shoshannah w końcu oddała Cole'owi jego moce, gdy tylko nabrał ponownie sił. Nie zaniedbywali się, ciągle trenowali i bronili Ninjago.

Coś jednak ciągle męczyło bruneta, mianowicie jego sny podczas śpiączki, oraz dobre kontatkty jego dziewczyny z zielonookim blondynem. Był zazdrosny, nawet bardzo. Nie chciał jednak tego okazywać, aby nie zepsuć jego relacji z Shoshannah.

Lila nie pokazywała swojej obecności od wielu dni, wszystko wskazywało na to, że zniknęła.

Jej siostra jednak znała ją lepiej od innych, wiedziała że nigdy nie odpuszcza i już niedługo się pokażę.

POV Shoshannah

Wyrzuciłam pudełko po popcornie do śmietnika, właśnie byłam na fantastycznym filmie z Nyą, fajnie było czasem odpocząć od nudnej codzienności opartej na ratowaniu Ninjago i ciągłych treningach.

Każdy ciągle plotkował na mój temat, nie pokazywałam się jeszcze publicznie bez stroju ninja, więc każdy snuł teorie, kim może być tajemnicza ninja powietrza i drzew.

Z myśli wyciągnęła mnie przyjaciółka ciągnąc mnie do wesołego miasteczka.

-Ej, miałyśmy tylko obejrzeć film i wracać do klasztoru, Sense-

-Przestań być taka święta- zaśmiała się Nya wchodząc przez bramę.

Również się zaśmiałam i zaczęłam się rozglądać, był już późny i chłodny wieczór października, więc zasunęłam swoją bluzę i ruszyłam do baru z gorącymi napojami. Zamówiłam sobie i Nyi gorącą czekoladę. Dziewczyna usiadła obok mnie i popatrzyła na telewizor. Akurat leciały wiadomości, z naszej ostatniej udanej akcji. Oczywiście dziennikarze dalej próbowali rozwiązać zagadkę tajemniczej nowej członkini.

Obie się zaśmiałyśmy gdy jakaś randomowa dziewczyna próbowała zapewnić dziennikarzy, iż to ona jest nową mistrzynią żywiołów. Odebrałyśmy nasze kubki z napojem i ruszyłyśmy na pobliską ławkę.

-Powiedz, czy ty i Cole, to coś poważnego? -Spytała nagle brunetka.

-Wydaję mi się, że tak. Przynamniej dla mnie- uśmiechnęłam się i wzięłam łyk napoju, przyjemne ciepło zagościło w całym moim ciele.

-Wydaję mi się, że dla niego to również coś ważnego- odpowiedziała Nya.- Najbardziej jednak cieszy mnie postawa Lloyda, staliście się dobrymi przyjaciółmi, a nie wrogami- uśmiechnęła się.

-Na początku bałam się, że jego obietnica była rzucona od tak. Teraz jednak widzę, że chłopak potrafi jej dotrzymać- zaśmiałam się i spojrzałam w niebo, na którym pojawiały się już pierwsze gwazdy.

-Chyba powinnyśmy wracać- brunetka wstała, a ja uczyniłam to samo. Ruszyłyśmy energicznym krokiem do klasztoru.

6:00

Obudził mnie nieznośny budzik, wyłączyłam go mozolnie, zastanawiając się po co go nastawiałam. Po chwili namysłu, przypomniałam sobie o treningu całej drużyny. Przebrałam się szybko w strój, po czym zaczęłam rozczesywać poplątany bałagan na głowie, zwany potocznie włosami. Kątem oka zauważyłam, że drzwi od pokoju się otwierają, a zza nich ukazała się postać zielonego ninja.

-Chciałem się tylko upewnić, że już wstałaś- uśmiechnął się blondyn.

-Nie wstać z tym budzikiem, chyba sobie żartujesz- zaśmiałam się i skończyłam robienie kitki z moich włosów. - Jak reszta, wstali?

-Czekamy jeszcze na Nyę, jest dziś jakaś nie w sosie, pewnie ma no... Te dni czy jak wy na to mówicie.

Wybuchłam ogromnym śmiechem i poklepałam chłopaka po ramieniu.

"Moc Wiatru" ~Lego ninjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz