- Cholera - przeklął Louis, odrzucając pizzę i ruszając na górę. Zapukał w drzwi Harry'ego, pytając czy wszystko w porządku. W odpowiedzi usłyszał jedynie jęk i skomlenie. - Harry, kolego, wchodzę - ostrzegł, nim wszedł do środka, widząc chłopaka skulonego na podłodze, cicho pojękującego. - Co się... o, cholera - Louis zrobił krok w tył i zakrył swoje usta i nos dłonią.
Tak szybko jak wyszedł z sypialni, w jego nozdrza uderzył najbardziej kuszący zapach na świecie. Zapach sprawił, że penis Louis się wykręcił z nagłą potrzebą zaknotowania młodego chłopaka. Zapach był mieszanką kiwi i banana z nutką świeżego deszczu. Louis warknął, kiedy uderzył o ścianę, próbując uspokoić się od nagłego przypływu żądzy.
Biorąc długie oddechy, Louis obserwował jak kręconowłosy chłopak, który podpierał się na dłoniach i kolanach musi być w jakimś intensywnym bólu. To było ewidentne, że Harry się bał i był zmieszany. Louis sam tak się czuł. Chciałby uspokoić chłopaka, ale nie sądził, że będzie w stanie się zbliżyć. Młody alfa nagle studiował chłopaka w całkowicie nowy sposób, zwracając uwagę na to, że Harry był teraz bez koszulki. Patrzył na jego obojczyki, krzywiznę jego pleców, kolor jego warg i... czy to były cztery sutki? Zastanawiał się Louis.
- Co... co się ze mną dzieje? - Zapytał Harry, pociągając nosem. - Czuję się dziwnie w swoim ciele. Jest za gorąco. - Przewrócił się na plecy i praktycznie zaczął drapać swoją twarz i klatkę piersiową, próbując zedrzeć swoją własną skórę. - Za gorąco - powtarzał sfrustrowany. - Czuję się dziwnie... coś jest nie tak... nie podoba mi się to... zatrzymaj to - błagał, pociągając za swoje loki i rzucając głową na boki. - Nie... nie... co? - Oczy chłopaka rozszerzyły się w absolutnej panice. Sięgnął dłonią do swoich jeansów i wykrzywił twarz, nim wytarł swoją dłoń w prześcieradło mokrą (i przepysznie pachnącą) wydzielinę. - Ja nie... nie... co się dzieje?
- Harry. - Louis odsunął swoje dłonie od swojej twarzy, ale utrzymał dystans. - Jesteś omegą, kochanie - wyjaśnił delikatnie szatyn. - Doświadczasz swojej pierwszej gorączki.
- Ale... ale... - Harry próbował się kłócić, ale przeszyła go fala bólu, powodując że skulił się w embrionalnej pozycji, póki agonia się nie zmniejszyła. - Mama i tata... obydwoje są betami. Myślałem... myśleliśmy...
- Para bet rzadko kiedy ma dziecko alfę lub omegę - powiedział Louis. - Ale to się zdarza.
- Ale... nie wiem co robić - panikował Harry. - Nie wiem jak być omegą. Nie zwracałem uwagi na alfa/ omega rzeczy na lekcjach. Koncentrowałem się na betach. Nie mogę tego zrobić... Nie mogę.
- Hej, hej, jest w porządku. - Louis próbował załagodzić sytuację. - Po prostu spróbuj się uspokoić. Wiem, że doświadczasz wielu nowych emocji. Wiem, że to w tej chwili miesza ci w głowie, ale nie ma się czego bać. Możesz przestać się drapać? Nie chcemy abyś się zranił.
- Za gorąco... jest za gorąco... - jęknął Harry, a Louis mógł zobaczyć pot na jego skórze, który sprawiał, że się świecił.
Odpychając się od ściany, Louis przeszedł przez pokój, by otworzyć okno, mając nadzieję, że chłodne powietrze pomoże nowo zaprezentowanej omedze. Biedny chłopak wciąż jęczał, oczywiście czując wielki dyskomfort. Aby sprawić to gorszym jego zapach wciąż był silny i absolutnie wspaniały. Louis musiał przełknąć ślinę, który zebrała się w kąciku jego ust, chcąc ściągnąć swoje ubrania i zaspokoić młodą omegę.
- Harry, kochanie, zadzwonię do twoich rodziców - powiedział mu Louis.
Jedyną odpowiedzią bruneta był jęk i ściągnięcie reszty swoich ubrań, ukazując swoją nagą skórę starszemu nastolatkowi.

CZYTASZ
His First Heat (tłumaczenie pl)
FanfictionByło tak wiele rzeczy, które 17-letni alfa Louis Tomlinson mógł robić w piątkową noc. Spędził ją jednak opiekując się młodszą betą o imieniu Harry Styles. Chociaż, czy beta była prawidłowym określeniem? Było wiele piątkowych nocy, w które 14-letni H...