Rozdział 14

2.2K 141 82
                                    

W następny weekend, Louis szedł na imprezę do domu studenckiego. Zayn i Liam również szli, a jako że i tak coraz częściej spotykali się razem, Harry i Niall dołączyli do nich.

- Nie mogę się doczekać - skomentował Niall, kiedy szli w kierunku imprezy. - To będzie dzikie. Pokażę wam jak się pije.

- Hej, nie będzie żadnego picia - stwierdził Louis. - Ty i Harry możecie wypić po jednym piwie i to wszystko.

- Co? Nie ma mowy, stary - poskarżył się Niall.

- No dalej, kolego. To impreza - wspierał go Zayn, obejmując blondyna w ramionach i mierzwiąc jego włosy. - Pozwólmy im się zabawić.

- Nie muszą się upijać, aby dobrze się bawić - kłócił się Louis. - I mają jedynie piętnaście lat. Są za młodzi, aby się schlać. Opiekujemy się nimi Zayn, musimy być odpowiedzialni.

- Och, jakbyśmy się nigdy nie upili, kiedy byliśmy dziećmi - prychnął Zayn.

- Nie jesteśmy dziećmi - powiedział Harry.

- Wiem, szczeniaku. - Louis objął policzki swojego chłopaka i cmoknął go w usta. - Ale jesteś zbyt młody, aby imprezować, pić i w ogóle wplątywać się w to wszystko. Gdyby twoi rodzice wiedzieli, że tutaj jesteś, to by się to im bardzo nie spodobało. Muszę się opiekować moim omegą, tak.

- Chociaż nie możesz mnie tak naprawdę powstrzymać przed piciem - odpowiedział Harry. - To impreza, musisz mi pozwolić wypić więcej niż jedno. Tylko dlatego, że jesteś alfą, nie oznacza, że możesz mnie kontrolować.

- Hej, nie probuję cię kontrolować, kochanie - powiedział Louis. - Po prostu chcę się upewnić, że jesteś bezpieczny. Obydwoje - dodał do Nialla. - A im więcej wypijecie tym bardziej podatni jesteście. Po prostu chcę żebyście pili z głową. Łapiesz co mówię, prawda, Payno? - Spojrzał na starszą omegę w grupie, szukając wsparcia.

- Jeśli chcecie się napić kilka drinków to zależy od was - powiedział Liam. - Ale nie szalejcie, dobra? Nasza trójka się wami zaopiekuje, ale wolelibyśmy nie sprzątać wymiocin, walczyć z zaborczym alfą ani nie zabierać nikogo do szpitala.

- Wyluzuj, to tylko impreza - zaśmiał się Niall.

- Po prostu bądźcie ostrożni - doradził Louis. - Pamiętasz o czym rozmawialiśmy w zeszłym tygodniu, Ni?

- Tak, tak, wiem - Niall skinął głową.

- Co masz na myśli? O czym rozmawialiście? - Zapytał, patrząc ze zmieszaniem na ich dwójkę. Zayn i Liam również nie mieli pojęcia o co chodzi, ale byli zaintrygowani.

- To nic. - Niall wzruszył ramionami. - Louis po prostu uważa, że niedługo się zaprezentuję. - Zayn i Liam wymienili się spojrzeniami. - Ale czuję się dobrze. Nic się dzisiaj nie wydarzy. Bawmy się dobrze. Zgaduję, że to ten dom - wskazał na budynek na ulicy, który był jasno oświetlony i z którego wydobywała się głośna muzyka.

Wchodząc do domu Louis przypomniał sobie dlaczego nie przepada za 'domówkami'. Zawsze było tam pełno ludzi, zazwyczaj tacy, których nie znał albo po prostu nie chciało mu się spędzać z nimi czasu. Było zbyt głośno, aby porozmawiać z ludźmi, których naprawdę lubił, muzyka rzadko, kiedy była w jego typie, zawsze była długa kolejka do łazienki i często zdesperowane omegi się na niego rzucały.

Osobiście Louis wolałby po prostu wypić parę drinków, zjeść trochę i pizzy i posłuchać muzyki albo pograć w gry video lub może pooglądać film ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi, niż być stłoczonym wśród obcych. Zanim nalał sobie pierwszego drinka musiał odrzucić oferty trzech omeg. Myślał, że chodzenie ręka w rękę z Harrym wyśle jasną wiadomość o tym, że nie jest dostępny, ale jak widać się mylił. Trzecia omega to była dziewczyna, z którą miał matematykę na swoim ostatnim roku i praktycznie ocierała się o jego nogę nim jej przyjaciółki bety ją zabrały, bąkając przeprosiny. Męski omega stanął centralnie przed nim i dotknął jego penisa przez spodnie, a Louis musiał odsunąć Harry'ego i powstrzymać go od wydrapania tamtemu kolesiowi oczu.

His First Heat (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz