Nieuchronnie nastał niedzielny poranek i zarówno Louis jak i Harry wyszli ze swoich oddzielnych pokoi. Żaden z nich nie jadł od czasu ich lunch w McDonaldzie, więc śniadanie było bardzo potrzebne. Było niezręcznie dzielić przestrzeń w kuchni, kiedy Louis smażył jajka i bekon oraz robił tosty, ale ich głód wygrał nad dumą i zażenowaniem.
- Naprawdę przepraszam za wczoraj, Harry - przeprosił Louis, kiedy dodał ketchupu do swojego śniadania, kiedy brunet rozsmarowywał brązowy sos. - Nie powinienem się tak zachowywać ani wyrażać się do ciebie bez szacunku. Ani nie powinienem pozwolić, aby ten pocałunek się wydarzył.
- Naprawdę cię lubię, Louis - powiedział cicho Harry, a Louis włożył połowę tosta do swojej buzi, aby powstrzymać się od natychmiastowej odpowiedzi. - Kiedykolwiek jestem w gorączce, zawsze wołam ciebie - przyznał.
Prawie krztusząc się swoim tostem, Louis sięgnął po szklankę soku pomarańczowego. Mógł to sobie wyobrazić. Harry w jego łóżku, nagi i spocony, śluz wypływający z jego ud i moczący pościel, kiedy dyszał jego imię.
- Co z twoim chłopakiem? - Zapytał Louis, kiedy skończył swoje jedzenie i wstał odkładając pusty talerz do kuchennego zlewu.
- On nie jest tobą. - Harry stanął przed alfą, przyciskając swoje ciało do niego i ściskając jego koszulkę. - Chcę ciebie - stwierdził. Omega złożył pocałunek pod uchem starszego chłopaka, a potem wzdłuż jego szczęki, nim przygryzł jego dolną wargę. Alfa nie poruszył, ale też go nie odepchnął. - Proszę, Lou. - Harry wyszeptał desperacko jego imię.
- Kurwa, Haz - tchnął Louis. - Nie mogę... nie możemy... jesteś za młody.
- Dobra. - Harry przełknął, oczy szczypały go od odrzucenia, zrobił krok w tył. - Zgaduję, że pójdę się spotkać ze swoim chłopakiem - stwierdził.
- Kurwa, nie waż się - warknął Louis. - Nie chcę aby cię dotykał.
- To dlaczego ty mnie nie dotkniesz? - Wyzwał go Harry.
- Nie mogę, szczeniaku - westchnął Louis.
- W takim razie pójdę do kogoś kto może - zagroził Harry, wychodząc z kuchni.
Idąc za nim Louis złapał nadgarstek młodszego chłopaka i odwrócił go. Spojrzał na jego twarz, tworząc kontakt wzrokowy z tymi pięknymi, zielonymi irysami i nachylił się do grzesznych ust omegi. Pocałunek nie był krótki ani nie smakował czule tak jak wczoraj. Pocałunek był desperacki, kiedy szli do salonu i opadli na sofę, Louis na Harry'ego.
- Jesteś mój - warknął obrończo Louis. - Moja omega.
- Tak, tak - zgodził się Harry, kiedy wysunął swoje biodra do przodu. - Alfa - zaskomlał.
Louis zanurzył swoje zęby w szyi Harry'ego, oznaczając chłopaka. Potem, wcześniej niż oczekiwał, usłyszeli dźwięki otwieranych drzwi, który oznaczał, że rodzice Harry'ego wrócili. Para szybko się rozdzieliła i włączyli telewizor, próbując wyglądać niewinnie.
~*~
Przez następne kilka dni Louis ignorował liczne wiadomości i połączenia od Harry'ego. Tak się wstydził swojego zachowania. Całowanie Harry'ego było takie dobre, tak prawidłowe, ale jednocześnie takie złe. Powrót rodziców bruneta mu o tym przypomniał. Zaufali mu, aby zajął się ich synem przez weekend, a nie żeby całował go bez tchu na rodzinnej kanapie. Nie przyznał się swoim przyjaciołom do tego co się wydarzyło. Nie powiedział nikomu.
Ale nadszedł czwartek, Zayn i Liam znajdowali się w jego sypialni i próbowali wybadać sytuację, twierdząc że na pewno coś się stało. Wydawało się, że Harry powiedział Niallowi i blondyn jakoś utrzymywał kontakt z tą dwójką.
CZYTASZ
His First Heat (tłumaczenie pl)
FanfictionByło tak wiele rzeczy, które 17-letni alfa Louis Tomlinson mógł robić w piątkową noc. Spędził ją jednak opiekując się młodszą betą o imieniu Harry Styles. Chociaż, czy beta była prawidłowym określeniem? Było wiele piątkowych nocy, w które 14-letni H...