Rozdział 2 - Przypomnienie przeszłości

1.8K 121 40
                                    

Idąc pustym korytarzem szpitala podczas wczesnych godzin rannych, Harry próbował skupić się na teraźniejszości, ale jego umysł wciąż dryfował w przeszłość. Nie mógł przestać myśleć o dniu, gdy zaczął odczuwać emocje innych. Był w połowie swojej zmiany, pomagając na oddziale intensywnej terapii, gdy nagle poczuł delikatne fale bólu i dezorientacji. Początkowo był zdumiony i przerażony. Czy te emocje pochodziły od Voldemorta? Od dłuższego czasu nie czuł nic od Czarnego Pana, a nawet gdy tak było, nigdy wcześniej nie czuł czegoś podobnego. Uczucia Voldemorta zawsze były przytłaczające. Te mocje były tak delikatne jak powiew wiatru.

Zaskoczony Harry zaczął rozglądać się za źródłem słabych emocji i w końcu w pobliskim pokoju znalazł starszego mężczyznę podłączonego do niekończących się maszyn. Mężczyzna miał pełen bólu wyraz twarzy i jęczał cicho. Harry nie marnował czasu i pobiegł po pomoc. Jak się okazało, środki uspokajające i przeciwbólowe kończyły się, sprawiając, że obudził się zbyt szybko. Pacjent został ponownie zsedowany i gdy tak się stało, słabe emocje ustąpiły. Harry nie „czuł" nic innego, aż do tej nocy na oddziale dziecięcym. Trwało to tylko chwilę, ale był to znak, że nie było to jednorazowe zdarzenie.

Na początku ciężko było wypracować tą dziwną zdolność, zwłaszcza, że nikomu nie mógł o niej powiedzieć. Co miałby im powiedzieć? Nie wierzyli w samą magię, nie mówiąc o zdolności odczuwania cudzych emocji. Sam musiał sobie z tym poradzić, podczas gdy jego własne emocje wciąż ciężko mu było kontrolować. Smutek i ból powodowały, że uwalniane zostawały jego własne uczucia w kierunku swoich opiekunów, przyjaciół i tego wszystkiego, przez co przeszedł, z którymi tak mocno walczył.

Czasami ta nowo odkryta zdolność szydziła z niego, karząc go za zostawienie ich w taki sposób. Wydawało się, że zawsze odbierał negatywne emocje, ale z drugiej strony niewielu było zadowolonych ze swojego czasu spędzonego w szpitalu. Jego nauka oklumencji wymagała wiele cierpliwości i ćwiczeń, ale Harry powoli był w stanie przez większość czasu utrzymywać barierę między jego własnymi emocjami i wszystkimi innymi. Wciąż miał słabe chwile, ale teraz nadchodziły dopiero wtedy, gdy był skrajnie wyczerpany.

Harry musiał przyznać, że nie był zaskoczony swoją empatią. W ciągu ostatnich kilku lat było kilka przypadków, gdy Harry był w stanie wyczuć pewne rzeczy, zwłaszcza na zajęciach opieki nad magicznymi stworzeniami. Występowały też u niego wybuchy emocji, gdy był wyjątkowo zły. Podsumowując, miało to sens, ale było nieco rozczarowujące. Potężne wybuchy były czasami bolesne, ale pomagały mu zmierzyć się z Voldemortem i śmierciożercami. Nie będzie już miał tego luksusu. Był całkowicie sam.

Harry'emu ciężko było stwierdzić, czy był przestraszony, czy mu z tego powodu ulżyło. Oczywiście Harry nie mógł mieć całkowitej pewności, że wybuchy rzeczywiście zniknęły na zawsze, ponieważ minął dopiero miesiąc od ostatniego, ale musiał przyznać, że właściwie czuł się teraz ze sobą bardziej komfortowo, niż od dłuższego czasu. Było to dość ironiczne, że Harry w końcu poczuł się komfortowo ze swoją magiczną stroną w mugolskim Londynie (miejscu, które nigdy nie zobaczyło tej jego strony), ale może tak było lepiej. Harry popełnił w przeszłości błąd, ujawniając, że nie był do końca normalny. Ludzie wierzyli, że był zły tylko dlatego, że mówił z wężami. Gdyby odkryli, co mógł robić teraz...

Harry westchnął, a jego ramiona opadły. Wiedział, że nie ma sensu zastanawiać się nad rzeczami, które nigdy się nie wydarzą. Powrót znów naraziłby wszystkich na niebezpieczeństwo. Powtarzając w umyśle dni przed jego ucieczką, Harry musiał się zastanowić, czy był szalony, słuchając głosu, który brzmiał jak jego zmarły ojciec. Nie wiedział, co skłoniło go do uwierzenia ostrzeżeniom. Po prostu czuł, że nie miał wyboru.

Po tej nocy, w umyśle Harry'ego było dość cicho. Nie słyszał nic od „swojego ojca", a jego połączenie z Voldemortem praktycznie nie istniało, nie żeby narzekał na to ostatnie. Chciałby tylko dowiedzieć się, czy tylko to sobie wyobraził, czy nie. Albo czy kompletnie zwariowałem.

Moc Hogwartu | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz