Problem

10 1 0
                                    

Ranek : Min Yoongi

NamJoon zjawił się w naszym obecnym domu z samego rana. Czyli koło dziesiątej. 

- Cóż to za ważna sprawa, że budzisz mnie o tej godzinie i karzesz wychodzić z łóżka? - Zapytałem.

- Mam problem.

- Powiedz mi coś czego nie wiem - Siedział cicho.

- NamJoon? Co Ty tu robisz? - Ranek czy nie, Hobi zawsze ciekawski.

- On ma jakiś problem i nie chce mi powiedzieć o co chodzi - Marudziłem jak zwykle. Jung usiadł obok mnie.

- Bo wiesz. Odwoziłem SeokJina - Upiłem łyk kawy. - No i spałem u niego.

- Nic nowego - Dalej nie rozumiem do czego zmierza.

- No i on był pijany, więc zapytał czy mogę z nim spać, ale odmówiłem - Spojrzałem na HoSeoka i on też nie bardzo rozumiał o co mu chodzi. - I problem w tym, że ja bym chciał - Zarumienił się.

- Mówiłem, że tak będzie - Wzruszyłem ramionami.

- Nasz NamJoonie się zakochał - Ucieszył się i od razu wstał, żeby go przytulić.

- Ja nie wiem czy to dobrze - Spojrzeliśmy na niego jak na wariata.

- A to czemu? - Zapytałem.

- No jakoś tak... Mam wrażenie, że to źle - Powiedział niepewnie.

- Co źle? - Zapytał zaspany Park.

- Wielkolud nam się zakochał w drugim wielkoludzie - Powiedziałem. - Po za tym czemu nie śpisz?

- Hobi mnie obudził swoją ekscytacją, ale nie słyszałem jaki był jej powód - Ziewnął i usiadł na kolanach HoSeoka.

- Przepraszam JiMinie - Ten tylko uśmiechnął się na znak, że się nie gniewa, a następnie pocałował go w policzek. - W każdym razie on - Wskazał na Kim'a. - Twierdzi, że to problem - JiMin dźwignął jedną brew.

- No, ale czemu? Jesteście najlepszymi przyjaciółmi, często u niego śpisz, pomagasz mu i tak dalej.

- No wiem, ale mam wrażenie, że nie powinienem.

- Ale to nie Twoja wina. Nie decydujemy w kim się zakochujemy. Ja na przykład skończyłem z dwoma głupimi dzieciakami - Za ten komentarz zostałem uderzony w głowę.

- Wypraszam sobie - Powiedział "obrażony" Park, a Jung tylko się uśmiechał. - W każdym razie Yoon ma rację. To nie Twoja wina. Po za tym znam SeokJina nie od dziś i wiem, że nie miałby o to pretensji ani nic. Można powiedzieć, że nawet by mu to schlebiało - Zaśmiał się.

Kim NamJoon :

- Niech wam będzie. Znacie go dłużej, więc wam wierzę - Jeszcze chwilę zostałem w ich domu, ale nie chciałem przeszkadzać tym bardziej, że wszystkich obudziłem.

Mermaid Singing || k.sj. & k.nj.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz