Jimin Ty Mnie Nienawidzisz

46 1 0
                                    

Min Yoongi

Wszedłem do pokoju gospodarza - Nie mielibyście mi za złe gdybym już wrócił do domu?

- Wszystko ok? - Zadał najmłodszy. Pokiwałem na znak, że nie muszą się przejmować. - Odwieźć Cię?

- Nie, poradzę sobie. Dzięki - Wszyscy wyszliśmy z pokoju. Gdy ubrałem kurtkę oraz buty Woojin powiedział swoje powiedzenie.

- Jak coś to dzwoń - Przewróciłem oczami. Obiecuję, że na nagrobku chłopaka będzie ten napis. Wyszedłem z mieszkania i skierowałem się w stronę przystanka autobusowego. Na szczęście musiałem czekać tylko dziesięć minut. Gdy znalazłem się już w domu, usiadłem na łóżku i jeszcze chwilę się zastanawiałem.

- Czy aby na pewno jest to dobry pomysł? - Zranię Kimów oraz rodziców, ale Park będzie szczęśliwy. Może jest to zły sposób myślenia, ale jego szczęście liczy się dla mnie najbardziej. Dlatego też zacząłem się pakować. Jak dobrze, że miałem swój samochód. Rzadko go używałem, ale teraz przyda się jak nigdy. Spakowałem walizkę i ruszyłem w kierunku sklepu. Przyda się jakaś woda czy jedzenie. Co prawda to tylko parę godzin, ale nigdy nie wiadomo. Ruszyłem w kierunku miasta, w którym się urodziłem i wychowałem. Normalnie cieszyłbym się, że tam wracam. Niestety teraz jest odwrotnie. Mam nadzieję, że Tae i Jeon dalej mieszkają tam gdzie kiedyś... Co prawda dalej płaciłem za nasze stare mieszkanie, ale może mógłbym ich jakoś przekonać do tego by odwiedzili Jimina.

Stałem już pod mieszkaniem dawnych przyjaciół. Bałem się zapukać, ale musiałem to zrobić. Otworzył mi Kim i od razu się do mnie przytulił. Staliśmy tak przez parę minut, więc Jeon musiał się zaniepokoić i również przyszedł. Tak jak jego chłopak przytulił mnie.

- Też za wami tęskniłem chłopcy... - Za pozwoleniem wszedłem do środka.

- Yoongi gdzie ty byłeś? - Powiedział Taehyung dalej nie wierząc w to, że mnie widzi.

- W Ilsan.

- Gdzie jest Jimin? Wszystko z nim okej? - Dlaczego jego imię sprawia, że zaczynają mi lecieć łzy? - Yoongi! Co się stało?! - Zapytał przerażony chłopak.

- On... On jest w Ilsan. W szpitalu - Moi rozmówcy również zaczęli płakać.

- Co się stało..? - Zapytał najmłodszy chłopak, a w międzyczasie tulił Kima.

- O-On szedł cały zapłakany i-i jechał samochód... - Zapadła cisza.

- Dlaczego wyjechaliście Hyung? - Zapytał nieśmiało Gguk.

- Ja... Ja - Zalałem się łzami jak nigdy. - Ja nie mogę powiedzieć. Znienawidzicie mnie.

- Mów - Powiedział stanowczo Kim. - Muszę wiedzieć co się stało z Jiminem i Tobą. Nie sądzisz, że po tym czasie należy nam się wytłumaczenie? - Ma rację.

- Ja chciałem mieć swoich własnych znajomych, więc zacząłem rozmawiać z nieprzyjemnymi typami. Byli homofobami, więc nie mówiłem nic na temat mojej orientacji. Dlatego znikałem na całe dni... - Teraz ta najgorsza część - Proszę was nie znienawidźcie mnie - Błagałem jak dziecko. - Pewnego wieczora Jiminnie bardzo nalegał na spacer, więc się zgodziłem. Byłem spięty, a on kochany chciał to zmienić i mnie pocałował, ale... - Nienawidzę tego. Tak bardzo chciałbym wymazać to z mojej głowy. Z jego głowy. Ja mogę pamiętać, ale niech Jimin zapomni. - Ci moi znajomi nas zauważyli i zaczęli mówić, że jestem pedałem i tak dalej. Wiedzieli jak mnie rozdrażnić. J-Ja się ich bałem. Przysięgam. Ja nie chciałem, żeby tak wyszło. Nie panowałem nad sobą. Proszę uwierzcie mi - Zacząłem histeryzować.

Mermaid Singing || k.sj. & k.nj.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz