Ale Ja Nie Chcę...

31 3 0
                                    


Noc : Lee Minho

Obudziłem się w środku nocy, cały zapłakany. Ten sen był straszny... Naprawdę traktuję go jak przyjaciela. A co jeśli on faktycznie coś do mnie czuje? Albo ten sen to przepowiednia..? Próbowałem usiąść, ale ręka... Przyjaciela mnie obejmowała. Jeszcze bardziej zalałem się łzami. Skuliłem się i szlochałem, ale na moje nieszczęście poczułem jak materac się ugina...

- Mój Boże, Minho co się stało?! - Zapytał wystraszony Chan. Nie umiałem się uspokoić. - Proszę spójrz na mnie...

- Ale ja nie chcę... - Po tym zdaniu Bang się spłoszył. Nic dziwnego. Każdy by tak zareagował. - Przepraszam... - Myślałem, że wyjdzie z pokoju i zostawi mnie samego, ale on objął mnie jeszcze mocniej. Nie nalegał tylko pozwolił mi się wypłakać. Dosyć długo to trwało, ale on ani razu mnie nie puścił. Trzymał mnie i kołysał jak dziecko. Jak zawsze był ciepły co sprawiało, że uspokajanie mnie szło mu lepiej.

W pewnym momencie przestałem płakać, zaś to sprawiło, że stałem się śpiący.

- Jesteś już spokojny..? - Pierwszy raz chyba słyszałem tyle troski w jego głosie. Dalej mnie tulił. Pokiwałem lekko głową do przodu i tyłu. Przez chwilę patrzył na mnie jakby się nad czymś zastanawiał. Po chwili jednak pocałował lekko moje czoło. Znowu miałem zaszklone oczy, lecz nie płakałem.

- P-Proszę Cię... Nie całuj mnie... - Nie wiem dlaczego to mi się przyśniło. Ale moja reakcja... Czy to oznacza, że on jest dla mnie ważniejszy niż mi się wydaje? Miałoby to sens... Może dlatego. Może chodziło o to, żebym zrozumiał.

- Opowiesz mi? - Zapytał dalej zatroskany, a ja przytaknąłem w odpowiedzi.

O powiedziałem cały sen ze szczegółami. W niektórych momentach oboje się rumieniliśmy, ale to oczywiste. Mówić swojemu najlepszemu przyjacielowi, że Cię wielokrotnie pocałował lub miał taki zamiar nie jest często spotykane. Gdy powiedziałem, że słyszałem tą rozmowę, on od razu mnie przytulił i zaczął zapewniać, że tego nie zrobi. Nigdy. Było to urocze, ale też głupie, że przez sen się rozpłakałem jak mały chłopczyk.

- Przepraszam, że powiedziałem, że nie chcę na ciebie patrzeć - Przytuliłem go.

- Rozumiem - On również mnie objął. - Idziemy spać?

- Yhym - Przytaknąłem wesoły. Po wytłumaczeniu snu z powrotem miałem dobry humor. Zasnęliśmy znowu wtuleni w siebie. Uwielbiam ten sposób spania.

Później już spokojnie spałem. Obudziłem się dopiero o około 10 rano. Usłyszałem, że Bang z kimś rozmawia...

- Jestem u Minho - Powiedział. Proszę nie... - Kiedy wrócicie? - Chyba rozmawia z rodzicami. - Oh... Okej - Nagle posmutniał. Czyżby jego rodzice wrócą później niż mieli? Nie będę udawać, że śpię. Byłoby to nie miłe. Usiadłem na łóżku i rozciągłem się. On skończył gadać.

- Wszystko okej?

- Tak... - Kłamca. - A u ciebie? Obudziłeś się drugi raz - Pokiwałem głową na znak, że nic takiego nie miało miejsca.

- Ja dziękuję... Za to, że się nie obraziłeś wczoraj tylko zostałeś przy mnie i nie nalegałeś.

- Nie musisz dziękować. Naprawdę. Jesteśmy przyjaciółmi, więc to normalne - Uśmiechnął się promiennie.

Wszedłem do łazienki w celu wzięcia prysznica oraz przebrania się w luźne ciuchy. Byliśmy głodni, więc stwierdziliśmy, że pójdziemy do sklepu bo jakieś fastfood'y.

-----------------------------------------------

2 rozdziały w 1 dzień B)


Przepraszam, że przez kilka rozdziałów akcja skupiła się na MinChanach, ale uwielbiam ten ship i nie zwróciłam uwagi, że poświęcam im tak dużo rozdziałów 😅 (Modlę się aby to nie wyszło jak jeden wielki Cringe :|) Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe <3 Obiecuję, że następne rozdziały będą się skupiały na innych. Do zobaczenia 


Mermaid Singing || k.sj. & k.nj.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz