Poprawiłam ułożenie koca na legowisku z wrzosów i liści. Udało mi się wyprosić nieco wygodniejsze posłanie, do tego zorientowałam się, że w jeziorze woda jest dość czysta, by nadawała się do picia. Na razie tyle mi wystarczyło.
Usiadłam, zdejmując jednocześnie z szyi wisiorek. Był już wieczór, najbezpieczniejsza pora. Dziewczyny powinny przesiadywać w naszym pokoju, niemal na pewno była tam Keri. O ile nic się nie stało pod moją nieobecność w Akademii...
Starając się zdusić w sobie niepewność, wyczarowałam płomyk, którym ogrzałam wisiorek.
Dobre pięć minut nic się nie działo. W końcu pojawiły się twarze Noelle, Meri i Keri, tłoczące się w kwadracie światła.
– Elise! Nic ci nie jest? – Meri przysunęła się bliżej, zasłaniając pozostałe dziewczyny.
– Nie, nic. Jest w porządku, pomijając fakt, że coraz bardziej marzę o kąpieli.
– Nie na to umawiałaś się z Tenebris! – oburzyła się Noelle.
– Wiecie, co się dzieje? – Zmarszczyłam czoło.
– Nam powiedzieli. Dokładniej, Tenebris powiedziała, a reszta nie wydawała się tym zachwycona. Iskierko, nie wyglądasz najlepiej, na pewno...
– Trzymam się. – Rozłożyłam dłonie w uspokajającym geście. Albo naprawdę powinnam zdobyć jakieś lustro, albo Keri zaczynała przesadnie się zamartwiać.
– Jak cię tam traktują? – Noelle dołączyła się do wypytywań.
Uśmiechnęłam się słabo.
– Nie jest źle. Trochę ciężko jest się z nimi pogadać, ale wszyscy się staramy – stwierdziłam. – Brakuje mi was.
– Szybko – zaśmiała się Noelle.
– Coś jeszcze dzieje się w Akademii? Wiadomo coś o kolejnych wyprawach?
– Jest trochę nerwowo, w końcu bal zakończył się dość szybko i dość specyficznie, ale nic ważnego się nie dzieje – Noelle odgarnęła za ucho włosy. Falowały jej mocniej, pewnie od wczorajszego warkocza. – Wyprawy... Członków grup jest w szkole jeszcze więcej, chyba na wszelki wypadek, ale zniknęły Tenebris, Erinne i jeszcze paru badaczy, typu Stilli. Więc ciężko stwierdzić. Jeszcze pewnie negocjują w twojej sprawie.
– Bo u mnie... Jest parę rzeczy do omówienia – przyznałam. Zerknęłam na Meri. Czy aby na pewno powinna o tym wszystkim wiedzieć? Mnie to przytłaczało, a ona była tutaj znacznie krócej, nie pogodziła się jeszcze z rzeczami, które my już przyjęłyśmy do wiadomości.
Ale gdybym tylko zasugerowała, że nie powinna teraz słuchać, nie odpuściłaby, póki nie dowiedziałaby się wszystkiego, co chciałam ukryć. Chyba nie było wyjścia.
– Mówiłaś, że wszystko jest w porządku – zaprotestowała Noelle.
– Nie do końca. Ale nie chodzi o cisowych. Mogę wyjaśnić wszystko od początku?
– Mów. – Keri uśmiechnęła się do mnie pokrzepiająco.
Opowiedziałam o kolejnym ataku Egnis, o napadach kaszlu i krztuszeniu się podczas czarowania yangienem... A potem, na finał, o liście od Ekira.
– Więc... To tak – wymamrotała Keri.
Noelle wykręcała palce, gapiąc się na swoje dłonie, jakby mogła z nich wyczytać sekrety wszechświata.
Meri wstała. Usłyszałam, jak rzuca się na łóżko, a potem dosłyszałam szloch.
– Uspokoję ją. – Nim Keri wstała, w jej oczach dostrzegłam błysk ulgi. Jakby cieszyła się, że przynajmniej ma co robić, zamiast tylko się zamartwiać.
CZYTASZ
Akademia Setrionne
FantasyPierwszy tom cyklu "Między ośmioma światami". Kosmos to nie tylko nasz świat, lecz także siedem innych - po dwa dla każdego żywiołu. Między nimi kryją się zakładki, niektóre mniejsze, niektóre bardziej rozległe, ukryte przed niemagicznymi stworzenia...