Motto i kilka słów wstępu

4K 140 36
                                    

Motto:

Jakbyś się wybierała nie na tamten świat, nieznany i daleki, ale gdzieś blisko, za zakładkę powietrza, tuż obok.

Hanna Kowalewska, Tego lata, w Zawrociu

O dodatkach (by nie psuły czytania, a je umilały):

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O dodatkach (by nie psuły czytania, a je umilały):

Z tyłu opowiadania umieściłam te dodatki, które uznałam za mniej atrakcyjne dla czytelników dopiero zaczynających czytanie, a przeznaczone raczej dla tych, którzy chcą przypomnieć sobie jakieś informacje lub dowiedzieć się czegoś nowego. 

Te umieszczone na początku:

Karty postaci zawierają odniesienia do dalszych losów postaci, ale nie ma tam nic, co mogłoby się klasyfikować jako spoiler, chyba, że naprawdę macie świra na tym punkcie. Wygląd postaci zdradzają częściowo – jedno zdjęcie jest z profilu, jedno pokazuje głównie włosy, a trzecie tylko część twarzy. Starałam się zasugerować, jak wyglądają bohaterowie, ale zostawić też miejsce dla wyobraźni. Jeśli taki układ was satysfakcjonuje, zapraszam. 

Również mapa Setrionne zawiera pewne wskazówki dotyczące przyszłych wydarzeń, ale niewielkie i nie psujące żadnego zwrotu akcji. Jeśli nie jesteście spoilerowymi purystami, korzystajcie. 

Te z końca opowiadania:

Słownik może zawierać średnich rozmiarów spoilery (nie zwroty akcji, ale i nie drobiazgi) dotyczące już opublikowanych rozdziałów, ale nie nowszych, poza małymi wskazówkami, które umieściłam tam celowo. Ostrzegałam. 

Na mapę światów możecie patrzeć w 100% bezpiecznie, o ile przeczytaliście pierwszą część prologu.

Na mapę światów możecie patrzeć w 100% bezpiecznie, o ile przeczytaliście pierwszą część prologu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy nowy rozdział?

Publikacje próbują być regularne, ale im (wcale nie mnie!) nie wychodzi. Zwykle jednak publikuję co tydzień, czasem co dwa tygodnie, czasem się zdarzą dwie części w tygodniu, a czasem niestety jedna na miesiąc (lub dwa, ale tego już serio nie zamierzam powtarzać). Napisałam najpierw wstępną wersję całego tomu, więc zawieszenia na pewno nie będzie. 

Leniwi mogą już przejść do prologu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Leniwi mogą już przejść do prologu. Cierpliwych pomęczę jeszcze chwilę opowieścią o tym, jak powstała ta historia. 

Zaczęło się od konkursów na stronie SameQuizy, które organizowały dwie użytkowniczki tego portalu, Bachantka i Pyladea. Należało napisać tekst z wykorzystaniem trzech ilustracji, w poszczególnych częściach bardzo różnych. W ten sposób powstało uniwersum, inspirowane jednym zdaniem z książki, której fragment znam jedynie z podręcznika od polskiego. Sama instytucja Akademii zaistniała pod wpływem "Akademii dobra i zła" Somana Chainani, obłędnej trylogii, która w tym czasie mnie zachwyciła. 

Kolejne rozdziały publikowałam, walcząc z czasem, by zdążyć przed końcem terminu, przez co niewiele z nich doczekało się jakiejkolwiek korekty przed publikacją. Często zdarzały się błędy tak głupie, jak zmiana imienia przez bohatera w połowie tekstu, a nazwy ras pisałam z dużej lub małej litery w zależności od tego, jaki sposób tego dnia wyglądał dla mnie lepiej. Mea culpa, kajam się i korzę na samo wspomnienie. 

W pewnym momencie, w połowie tego tomu, stało się coś, za co uwielbiam pisanie  – historia, wcześniej tylko czasem objawiająca swoje kaprysy lub zdanie w różnych kwestiach, zaczęła żyć własnym życiem. Już nie potrafiłam wpasować kolejnych ilustracji do tekstu, który wymyślało mi się i pisało coraz lepiej. Później, oczywiście, musiał nastąpić kryzys, co stało się na początku drugiego tomu – tak, drugi tom już istnieje i to chyba w połowie. Problemy przezwyciężyłam i stanęłam przed dylematem – co zrobić dalej z coraz bliższym mi i coraz bardziej rozbudowanym tekstem. Mniej więcej w tym czasie na prośbę kilku osób zaczęłam go kopiować na Wattpad. Dostrzegłam wówczas, jak wiele błędów w nim jest, zwłaszcza na początku, ale i jak wiele  – przynajmniej w oczach autorki, na których niemal zawsze są różowe okulary  – potencjału. Postanowiłam, że po wstawieniu całego tekstu zacznę publikować wersję poprawioną. 

Zamierzam skupić się nie tylko na poprawności języka, ale też samej fabule – pojawią się fragmenty w trzeciej osobie, której wstępna wersja nie zawiera, planuję też zmienić przebieg kilku wydarzeń. Jeśli znacie już tę historię, zachęcam was do poznania jej z innej, pewnie lepszej strony, ale możecie też zacząć czytać od miejsca, w którym skończyliście. Jeśli nie będziecie chcieli czekać na dalsze części, nowi czytelnicy, możecie zajrzeć do szkicu lub na SameQuizy, ale przygotujcie się na tekst w o wiele bardziej surowym stanie. 

Liczę, że lektura tej opowieści będzie dla was pasjonującą przygodą.

Mariseida 

Mariseida 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Akademia SetrionneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz