porwanie

67 9 3
                                    

-coś się stało?-zapytał payton
-juz nic- pomyślałam że lepiej mu nie mówić o raily
-ok to ja juz idę

Pov.
Payton
Poszedłem do domu raily zapukałem ale nikt nie odpowiadał. Drzwi były otwarte wiec wszedłem.
-Raily ?
- tu jestem- usłyszałem glos za sobą
Za nim zdarzyłem odwrócić głowę zobaczylem ciemność.
Obudziłem w szopie raily przywiazany do krzesła. Strasznie bolal mnie tyl glowy.
-co się stało?- spytalem
-nie martw sie kotku teraz bedziemy juz na zawsze razem
-wypusc mnie!
-nie rzucaj się tak payton
-Pokaz kota- wydarła się reily
-co?
-zartowalam!HAHAHA
Raily zachowywała się inaczej niż zwykle. Była przerażająca.
-dlaczego to zrobiłaś?- spytalem
-zeby tak idiotka rose nam nie przeszkadzała
-nie martw sie kotku niedlugo ona juz zniknie a w tedy juz zawsze bedziemy razem
-uspokój sie - próbowałem ją uspokoić
Reily wyszla z szopy i mnie zostawiła

Pov.
Rose
Bardzo martwiłam się o paytona. Rano nie przyszedł po mnie jak to zazwyczaj robi ale za to przyszla raily ktora powiedziala ze payton jest chory. Raily zachowywała się jakby nic się nie stalo co bylo trochę przerażające. Martwiłam się o paytona ale nie miałam na to czasu. W szkole zobaczylam tego nowego chlopaka był całkiem przystojny ale nie dorównywał paytonowi.
-hejka reily-powiedział noah
-czesc
-hej jestem rose
-hejka slodka rose
Zarumieniłam się
Noah był bardzo mily i fajnie się nam gadało. Po lekcjach poszlam z reily na dach szkoly sie pouczyć do sprawdzianu.
-hej rose wiesz o czym ostatnio myslałam
-o czym ?
-gdyby nie ty ja i payton moglibyśmy być razem TO TY JESTES PRZESZKODA NA PIEKNEJ DRODZE MOJEJ I PAYTONA - reily zaczela mna trząść i mnie spychac
-przestań

LOVE LETTER💖💌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz