Rozdział 11

127 3 0
                                        


W szpitalu atmosfera była tak gęsta, że można byłoby ją kroić nożem. Trójka siatkarzy i obie właścicielki kawiarni czekali w korytarzu szpitala na wieści. Gośka od dwóch godzin była operowana, a Tomek miał przeprowadzane kolejne badania. Jedyną osobą, która nie wstawała z krzesła była Aga, która, gdyby tylko mogła dołączyłaby do reszty zgromadzonych. Pozostała trójka, oprócz Janka, co jakiś czas siadała, lecz po kilku minutach wstawała i chodziła odbijając się od ścian. Nowakowski natomiast od przyjazdu do szpitala nie usiadł nawet na chwilę. Aga mogłaby przysiąc, że od jego chodzenia podłoga obniżyła się o kilka centymetrów. Zosia usiadła obok Agi.

- Takiego dramatu to jeszcze nie widziałyśmy – powiedziała Zosia

- A wiele widziałyśmy ... co tej dziewczynie w ogóle przyszło do głowy... i w ogóle jaki to wszystko jest zbieg okoliczności... - zastanawiała się Aga

- Myślisz? – przez głowę Zosi przeleciało milion scenariuszy dotyczącej zaistniałej sytuacji

- Uważasz, że to jakiś diaboliczny plan, dokładnie zaplanowane wszystkie detale?

- Nie przesadzajmy, to nie serial..., ale nie wydaje mi się, że to jest przypadek – powiedziała Zosia

- Po prostu w nie nie wierzysz – skwitowała przyjaciółka

Rozmowę przerwał odgłos otwierających się drzwi. Wzrok wszystkich oczekujących utkwił w nich, mieli nadzieje, że zaraz dowiedzą się czego więcej o stanie Gosi. Zza drzwi wyłonił się jednak nie kto inny tylko sprawca wypadku – Tomasz Fornal.

Emocje buzowały, ale Janek odetchnął głęboko i bardzo, ale to bardzo starał się uspokoić... i nie przyładować w mordę temu skończonemu pajacowi. Wdech i wydech... Tomek podszedł do krzesła i usiadł, wziął wdech jakby miał zamiar coś powiedzieć, ale nie wiedział od czego zacząć. Wokół niego stworzyło się kółeczko i wszyscy czekali z niecierpliwością na jakiekolwiek informacje. Fornal wziął wdech po raz drugi, ale wydusił z siebie tylko

-Przepraszam

- Powiedz co się tam stało? Co to wszystko ma być i o co w ogóle chodzi? Skąd się tam wziąłeś? – Janek nie mógł już dłużej wytrzymać

- Bo... no... ten... - Tomek przytłoczony ilością pytań, lekami przeciwbólowymi i całą sytuacją zaczął się jąkać

- Od początku, spokojnie, powiedz, dlaczego jechałeś rowerem obok kawiarni? – próbowała pomóc Zosia

- Bo chciała się spotkać... - zaczął siatkarz

- Kto? Gosia? – Zosia chciała dowiedzieć się konkretów

- Tak...

- Znasz moją siostrę? – Janek nadal próbował się uspokoić niestety z marnym skutkiem

- Tak...

- Wiedziałeś, że to moja siostra? – Janek zaczynał się znowu nakręcać

- Tak...

Nowakowski wziął dwa głębokie wdechy i głośno wypuścił powietrze.

- Znasz moją siostrę, wiesz, że to ona, wiesz, że zaginęła i NIC NIE MÓWISZ

- Stop. Jeszcze raz po kolei. Od początku, od tego jak poznałeś Gośkę - Zośka starała się uporządkować informacje 

- Napisała do mnie, na Instagramie, spotkaliśmy się kilka razy... Wtedy nie wiedziałem, że to twoja siostra – zwrócił się do Janka. – Zakochałem się... – kontynuował – I wtedy mi powiedziała, że jakiś czas temu musiała uciec z domu. Była wtedy nastolatką i nie miała już siły, użerać się ze szkołą, z popularnymi dziewczynami, plotkami, z rodzicami, z tobą i siatkówką, która była najważniejsza w domu. Powiedziała, że potrzebuje mojej pomocy i chce się zemścić za to, że nie mogła normalnie żyć.

- No to widzę, że zemsta u was rodzinna – prychnął Halaba

Aga spojrzała na niego pytająco, ale chłopak nic nie odpowiedział.

- Ja miałem się zająć Jankiem i reprezentacją, a ona tymi dziewczynami. Zatrudniła się w ich kawiarni...

- Naszej kawiarni? – powiedziały Aga i Zosia chórem

Szalpuk natomiast zaczął się śmiać w taki sposób, że przez chwilę nikt nie wiedział co się dzieje.

- Twoi rodzice, dziadkowie, ciotki i pociotki też się będą na nich mścić? – zapytał nie mogąc opanować śmiechu

- Jak to też? – Zośka była pewna, że zaraz coś wybuchnie i zrobi się bardzo nieprzyjemnie.

PlotkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz