Rozdział 12

156 4 0
                                    

Bo... - tym razem Halaba zaczął się jąkać – No Janek chciał się mścić za to, że puściłyście plotkę i Gośka uciekła z domu – wypalił w tempie startującej rakiety.

- Rzeczywiście było coś takiego... dziewczyna uciekła z domu, była jakaś plotka – chyba, że jest galerianką - powiedziała Aga i dodała - ale żadna z nas nie miała pojęcia, że chodzi o twoją siostrę - rzuciła w stronę Janka.

- To nie ma znaczenia, że o mojej siostrze. Jak można w ogóle puszczać takie plotki? Nawet jeśli coś takiego byłoby prawdą, to nadal to nie jest temat do głupich żartów - krzyknął Janek. - Chyba zwariowałeś, jeśli myślisz, że mogłyśmy coś takiego zrobić! - krzyknęła Zosia. Janek był trochę zbity z pantałyku.

- Po pierwsze nie puściłybyśmy w obieg takiej ploty. To jest obrzydliwe. Powiedziała Aga stanowczym tonem. - Owszem dostałyśmy zdjęcie z wiadomością, ale natychmiast wszystko usunęłyśmy.

- Chociaż pamiętam, że ten kto to do nas wysłał, bardzo chciał, a wręcz naciskał, żebyśmy to opublikowały - wtrąciła Zosia.

- Tak? I nic nie zrobiłyście? Jakimś cudem wszystko wypłynęło, bo ona uciekła przez to z domu! - syknął przez zęby Janek.

- Dlatego też chciała doprowadzić waszą kawiarnię do ruiny... - wtrącił Tomek

- Zaprzyjaźnić się, a potem zniszczyć. Super plan... - uśmiechnęła się gorzko Zosia. Paweł z Arturem złapali na chwilę kontakt wzrokowy, ale bardzo szybko każdy odwrócił głowę w innym kierunku.

- Moja rola w tym wszystkim była gorsza – chłopak zawiesił głos, a w jego oczach pojawiły się łzy - Miałem sprawić, że wylecicie z reprezentacji... Trójkę siatkarzy zamurowało. Dziewczyny miały wrażenie, że nawet na chwilę przestali oddychać. Szalpuk zrobił się czerwony i kiedy w końcu wróciła im sprawność ruchowa, Artur odszedł dwa kroki i walnął pięścią w ścianę warcząc przy tym dobitne KURWA.

- To był jej pomysł – tłumaczył się Fornal, a Halaba nie wytrzymał i zaczął się nerwowo śmiać.

-Ja pierdole! Stary to ty planujesz jakieś zemsty za siostrę, a ona sama chce cię załatwić. Jesteście siebie warci.

-Jaką zemstę? – spytała Aga. Pawłowi odjęło mowę. Poczuł, że powiedział za dużo. Wzrok Agi przeszywał całe jego ciało. Gdyby dziewczyna miała laserowy wzrok Halabę spotkałby marny los. Zosia natomiast utkwiła wzrok w Arturze, który jakimś dziwnym trafem znalazł się koło drzwi i wyglądał jakby za chwilę miał znaleźć się po ich drugiej stronie.

- Aga proszę...– wyszeptał Paweł – powiedz jej do cholery, to był twój zajebisty pomysł - zwrócił się do Janka. Aga przeniosła wzrok na Janka.

- Dobra, chciałem się mścić za te plotki. Wiem, że minęło już tyle czasu, ale jak zobaczyłem was na tym meczu, wszystko wróciło... nie miałem żadnego planu, serio. Chciałem żebyśmy poznali się lepiej a potem mieliśmy wymyślić co dalej... Wiem to był bardzo głupi pomysł. Przepraszam...

Dziewczyny nie odezwały się nawet słowem. Aga miała łzy w oczach, spojrzała więc na Zośkę, a przyjaciółka dokładnie wiedziała o co chodzi. Pomogła dziewczynie wstać i ruszyły w stronę wyjścia. Zanim ktokolwiek dodał coś do tej historii, zniknęły za drzwiami. Obydwie poczuły, że usłyszały już dość i nie chciały dłużej być tam, widzieć ich i słuchać czegokolwiek co mieliby jeszcze do powiedzenia.

- To są chyba jakieś żarty – mówiła Aga, a łzy mimowolnie spływały jej po policzkach, kiedy wsiadały do samochodu.

- Ja pierdole... jak dzieci. Czy faceci kiedykolwiek dorastają? Nie kurde będą się bawić jak w przedszkolu, bo po co zachowywać się jak normalny, dorosły człowiek... - Zosia zaczęła swój monolog, który przypominał bardziej głośne myślenie

PlotkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz