Rozdział 11

11 4 0
                                    

Czekali aż się zapali zielone światło, kiedy nagle spostrzegł w oddali sylwetki dwójki nastolatków. Jedno z nich do złudzenia przypominał mu kogoś
- Ej...
- Hm?
- Widzisz tą dwójke tam? - wskazał palcem jeden z nich. Drugi powędrował wzrokiem za nim - Czy ta dziewczyna nie przypomina ci kogoś? - przyjrzał się
- Nie myślisz chyba, że... - tamten kiwnął głową - Niee to by było niemożliwe... Akurat by tutaj była? To nie realne i nie prawdziwe
- A co jeśli to rzeczywiście ona, hm?
- Stary porąbało cię... Jest milion dziewczyn wyglądające dokładnie tak samo...
- Ale nie jak ona. Tamta jest inna i nie sposób ją pomylić z żadną inną - ruszył jadąc praktycznie za nimi. Przez cały czas czekał aż się odwróci, potwierdzając jego przypuszczenia

***

Szli uśmiechnięci i pochłonięci rozmową. Mimo tego zielonooka miała dziwne wrażenia jakby ich ktoś obserwował i śledził. Rozglądała się szukając wzrokiem obserwatora. Nie uszło to uwadze chłopaka
- Co ty tak się rozglądasz?
- Sama nie wiem.... Mam dziwne wrażenie jakby ktoś nas obserwował... - zaśmiał się - Nie śmiej się.... Ty nie masz takiego wrażenia?
- Szczerze nie. A nie sądzisz, że wyolbrzymiasz?
- Nie.... - nie przestawała szukać - Sama nie wiem co się dzieje, ale coś każde mi uciekać... Tak jakby instynkt...? Nie wiem jak to nazwać...
- Może to przez utrate pamięci? No wiesz.... budzisz w domu obcego ci chłopaka, nie pamiętasz kim jesteś i gdzie mieszkasz. To normalne
- Nie... To nie przez amnezje...Ten strach... jest mi znajomy... nawet bardzo znajomy.... Tak jakbym już coś podobnego przeżyła.... - w tym momencie obok przejechało czarne BMW. Jej wzrok spotkał się ze wzrokiem pasażera. Zatrzymała się
- Mel? Wszystko ok, Melody? - odwrócił się do niej - Melody... Czemu jesteś... blada...? 
- T-to auto.... - stała i patrzyła jak włącza kierunkowskaz i skręca w lewo. Spojrzał za jej wzrokiem
- To BMW? - kiwnęła głową - Co z nim nie tak?
- N-nie wiem... Ale w środku siedział pasażer... Wydawał mi się znajomy... Tak jakbym go znała...
- Ej może to ktoś z twojej rodziny?
- Nie... Wzrok jaki mi posłał nie sugerował, że jest szczęśliwy z mojego widoku...
- Ja myśle, że przesadzasz. Chodź to tutaj - stanął przez sklepem czekając na nią
- Odzieżowy?
- Tak. Potrzebujesz kilku ubrań. Nie będziesz chodzić w tym samy cały czas
- Ale...
- Żadnych ale. Chodź - wszedł. Westchnęła i ruszyła zanim bo co innego mogła zrobić? - Miałem sam ci kupić coś, ale jak już tu jesteś ze mną to sama coś wybierzesz
- Ale ja nie mam kasy...
- To nie problem. Ja mam
- Obiecuje ci, że jak tylko odzyskam pamięć i będę wiedziała kim jestem oddam ci pieniądze. Co do grosza...
- Nie musisz. Uznaj to za prezent na dobry początek
- ...
- A i najważniejsze nie ograniczaj się. Jeśli zobaczysz, że coś ci się podoba, bierz i nie patrz na cene, ok?- spojrzał jej z powagą w oczach
- Dobrze...
- No to wybieraj

***

- Miałeś racje... To ona...
- Mówiłem
- To co robimy teraz? Wracamy i ją zgarniamy?
- Wrócimy, ale tylko po to by obserwować ją i tego chłopaka. Zobaczymy gdzie pójdą. Kiedy nie będą się spodziewać... - zacisnął rękę i uderzył w kierownice - Uderzymy

***

- I jak tam ci idzie? - siedział przed przymierzalnią i czekając przeglądał media
- Em nie wiem czy to mi pasuje...
- Wyjdź, a ci powiem czy tak czy nie
- Ty znasz się na dziewczyńskiej modzie? - wystawiła głowę zza zasłonki, patrząc nie go z rozbawieniem w oczach
- A co? To, że jestem chłopakiem robi ze mnie tego, który nie zna się na modzie? Że nie mam gustu?
- No... przeważnie to kobiety się znają na modzie, a faceci... na samochodach, motorach i innych maszynach
- Ja jestem wyjątkiem. Znam się i na maszynach i na modzie. Dobra nie gadaj tyle tylko wyjdź i się pookaż - podparł jedną ręką głowe na kolanie, w drugiej trzymał telefon, czytając coś w mediach
- Eh dobra... - odsunęła zasłonke. Wyszła i stanęła  przed nim w sukience
Podniósł wzrok z nad telefonu i oniemiał. Czarna sukienka za kolano dodawała jej uroku. Przegryzła warge
- Nie wiem czemu akurat musiałeś mi wybrać to....

Nie będę się rozpisywać bo nie wiem co napisać. Moge tylko tyle, że miałam lenia i nic mi się nie chciało pisać. Może napisze jeszcze jeden

Domek pośrodku lasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz