Rozdział 12

12 4 0
                                    

Siedział z szeroko otwartymi oczami, nie mogąc się nadziwić widoku jej w sukience
- Dark...? Wszystko ok? - pokręcił głową na boki
- Tak wszystko ok - odchrząknął - Nie rozumiem co ci w niej nie pasuje - schował telefon do kieszeni, spoglądając na nią z uniesioną brwią
- Nie to, że mi się nie podoba tylko... - westchnęła - Nie jestem dziewczyną, która lubi chodzić w takich strojach - zrobiła skwaszoną minę
- Nie wiemy kiedy odzyskasz pamięć. A jak będę chciał cię zabrać na jakąś impreze na przykład do klubu czy gdzieś? W czym pójdziesz? W tych zwykłych rzeczach??
- A skąd pewność, że będę chciała iść gdziekolwiek z tobą, hm? - założyła ręce na piersi - I, że pójdę gdziekolwiek?
- Bo nie sądze, że będzie ci się chciało siedzieć samej kilka godzin w domu - uśmiechnął się - No chyba, że chcesz się zanudzić na śmierć czekając na mnie
Zmrużyła oczy. Nie musiała nic mówić, by wiedzieć, że wygrał. Odwróciła się bez słowa napięcie, wracając do przymierzalni. Będąc w środku, ściągnęła sukienke i ubrała swoje rzeczy
W czasie, jak dziewczyna przebierała się brunet wciąż patrzy w miejsce, gdzie jeszcze przed sekundą stała. Nigdy jeszcze nie czuł się tak dobrze, jak przy tej dziewczynie zaczynam chyba już wariować..., odchylił głowę do tyłu i z westchnięciem przymknął oczy

***

- Dziękujemy za zakupy w naszym sklepie. Zapraszamy ponownie. Do widzenia
Po zapłaceniu za wszystko, wyszli na ulice. Szli równym krokiem. Mimo odprężenia podczas zakupów, nie mogła pozbyć się wcześniejszego przeczucia i strachu. Żeby nie ściągać uwagi chłopaka, skanowała otoczenie przed sobą jakby w obawie przed czychającym niebezpieczeństwem
- Powiesz mi, czego dalej się tak rozglądasz?
- Ja wcale się nie... - urwała widząc wzrok brązowookiego - Eh... Powiem to samo co przedtem... Nie wiem... - włożyła ręce do kieszeni - Czuje się dziwnie... 
- Znaczy?
- Miałeś kiedyś tak, że czujesz strach przed czymś lub przed kimś, ale nie wiesz czemu? Ja tak mam teraz... - zacisnęła rękę w kieszeni w pięść - Pamiętasz to auto, które nas minęło jak szliśmy do sklepu? - kiwnął głową - Czuje jakby to auto... i ci ludzi w nim... miało jakiś związek z moją amnezją...
- Jak niby?
- Nie wiem.... Tak jak mówiłam ten facet, który spojrzał na mnie... Zobaczyłam w jego wzroku jakby ulge, a zarazem wściekłość... - westchnęła
- Gdybyś tylko wiedziała co to znaczy... Było by dobrze

Dziś się wcześniej wyrobiłam z rozdziałem ^^. Może uda mi się jeszcze z drugim wyrobić? Dobra ide pisać

Domek pośrodku lasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz