Wróciłam po przerwie z nowym rozdziałem. Ten jest wyjątkowy ponieważ jest pisany w pierwszej osobie. Miłej lektury i oczywiście kolejny rozdział w piątek :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Edward
Gdy ją pierwszy raz ujrzałem, byliśmy dziećmi i już wtedy była olśniewająca. Za każdym razem była jeszcze piękniejsza a to, że moja matka ją wiele nauczyła powodowało, że jeszcze bardziej mi odpowiadało. Jako nastolatek często myślałem o niej. Jej głos był muzyką dla mych uszu, nawet gdy zbierałem reprymendy od niej. Jej oczy niczym ocena w którym można utonąć. Usta niczym maliny a jej chód jak u prawdziwej damy a przy tym kuszący. Kiedy ujrzałem po kilku latach nieobecności na królewskim dworze sprawiło, że chciałem tylko jej i inne przestały się liczyć. Zawsze dostawała ode mnie jakiś prezent, ale przez czas jej nieobecności nazbierało się ich a to był idealny moment. Kiedy zobaczyłem ją w sukience ode mnie pragnąłem tylko by została tutaj i była już na zawsze moja. Gdy rodzice oznajmili, że zaprosili ją i jej bliskich wiedziałem, że to znak dla mnie. Od razu zacząłem poszukiwania pierścionka godnej takiej damy i go znalazłem. W reszcie przyszedł moment, gdy mogłem się oświadczyć zniewalająco pięknej Dianie. Jednak zmarnowałem jakiekolwiek moje szanse u niej wszczynając bójkę z jej przyjacielem, który też czegoś od niej chce. Nie mogę znieść myśli, że tak ją skrzywdziłem i zniknęła na dwa długie lata. Nie mogę o niej zapomnieć, wciąż o niej myślę i wciąż o niej śnie. Piękna i delikatna Diana jest dla mnie niedostępna.
Thomas
Gdy się urodziła była taka maleńka niczym jakiś klejnot, więc została Dianą. Właśnie takim małym klejnocikiem a raczej diamencikiem. Patrzyłem jak ten klejnocik dorasta i z dnia nadzień robi się piękniejszy. Wyrosła na modnisię a zarazem damę. Żaden chłopak nie mógł oderwać od niej oczu. Na początku była tylko Dianą, ale w pewnym momencie zaczęła być kimś więcej. Nie mogłem dopuścić do siebie tego uczucia. Skrzywdziłem ją a przez całą wojnę jej słowa huczały mi w głowie a jej obraz często rysował się przed moimi oczami. Po wojnie zmieniłem się, ale dla niej byłem dupkiem i tak też często mówiła. Nie mogłem tego znieść. W dniu jej urodzin chciałem to zmienić, ale dla niej byłem dupkiem a po tym jak zakradłem się do jej pokoju stałem się jeszcze większym dupkiem i zaczęła mnie ignorować. Zadziorna z niej panna. Jednak mnie dalej do niej ciągnęło. Nie mogłem o niej zapomnieć więc w końcu poddałem się i zaproponowałem rozejm. Kiedy jest blisko mnie nie potrafię się powstrzymać. Kiedy wyruszałem na wojnę była załamana, gdy wróciłem dawna Di zniknęła i za wszelką cenę musiałem ją odzyskać. Gdy tylko była okazja starałem się ją odzyskać, ale się stawiała co sprawiało, że bardziej jej pragnąłem. Kiedy byliśmy na królewskim dworze nie spodobał mi się ten cały nadęty książę i to jak się jej podlizywał. Kolejna okazja by zbliżyć się do Di była podczas gwiazdki, ale spieprzyłem sprawę przez tego bufona Edwarda. Modnisi się to nie spodobało. Nic dziwnego o w końcu biłem się z tym bufonem a przy okazji ona ucierpiała. Jedyne co mogłem zrobić to pozwolić się obejrzeć pod kontem ran. Była tak blisko a jej delikatne dłonie wędrowały po moim torsie. Chciałem coś zrobić, ale nie chciałem pogarszać a potem zniknęła na dwa lata. Nie poddałem się i szukałem jej aż się znalazła, bo jakiś gangster myślał, że może ją sobie zabrać. Przypłacił życiem a ona znowu była ranna. Szczęście, że przeżyła. Jednak na swoich urodzinach mnie unikała jako jedynego. Znowu.
Michael
Odnalazłem swoją biologiczną matkę niedawno i dołączyłem do rodziny. Nie spodziewałem się jednak, że wśród przyjaciół rodziny będzie taka piękność jaką jes Diana. Jest piękna, seksowna, delikatna i zniewalająca. Tyle mi o niej opowiadali, że chciałem ją poznać, jednak zniknęła na dwa lata. Myślałem często o niej i wyobrażałem ją sobie. Kiedy dowiedziałem się, że wróciła byłem w siódmym niebie. Gdy tylko ją zobaczyłem, zamurowało mnie. Była jeszcze piękniejsza niż ją sobie wyobrażałem. Rozmowa od początku się kleiła. Nie tylko piękna, ale i mądrą. Często ją odwiedzałem choćby tylko po to by na nią popatrzeć. Nie mogłem uwierzyć, że taka piękność jak ona jest sama. Za mój cel postawiłem sobie by Diana była moja. Ciężkie zadanie biorąc pod uwagę konkurencję, ale jako jedyny jak na razie mam u niej największe szanse. Piękna Diana ma powiązania z królestwem, ale to nie ważne, bo liczy się tylko ona. Delikatna, mądra, seksowna, odważna, dzielna, wesoła i niedostępna. Jej oczy są niczym niebo albo ocean. Włosy długie i brązowe. Usta zapewne słodkie. Głos przyjemny i delikatny. Porusza się z gracją a jej ciało kusi. Diana to dziewczyna piękna i niedostępna, ale kusząca. Będzie moja i nigdy jej nie skrzywdzę. Jej smutek łamie serce. Będę blisko niej, będę jej wsparciem, a gdy nadejdzie odpowiednia chwila skradnę jej serce i nie tylko. Nie szkodzi, że jest starsza i tak pragnę ją mieć i ją uszczęśliwiać
CZYTASZ
Moje Peaky Blinders [ZAKOŃCZONA]
FanfictionPeaky Blinders rządzi Birmingham a sercami wszystkich mężczyzn rządzi najpiękniejsza z kobiet... "Każda chce być tobą, lecz nigdy Ci nie dorówna Każdy mężczyzna chce Cię mieć, lecz nie ma żaden"