Oczko w głowie

1.4K 51 17
                                    

1893 r. Birmingham, dom Lockeheartów, wieczór

W domu Lockeheartów było lekkie zamieszanie. Chłopcy biegali po domu i krzyczeli a Pan Lockeheart niespokojnie krążył przed sypialnią, gdyż jego żona wydawała na świat ich czwarte dziecko, ale nie to go denerwowało. Obawiał się, że maleństwo urodzi się chore albo straci żonę i dziecko a tego nie chciał. Z zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi. Poddenerwowany poszedł sprawdzić kogóż to licho niesie o takiej godzinie.

- Witaj Edwardzie, jak twoja żona? -

- Witaj Polly, właśnie czekam na jakieś wieści-

- Przepraszam, że tak długo to trwało, ale Thomas się uparł, że idzie ze mną-

- Oh, nic nie szkodzi. Miło Cię widzieć Thomasie-

- Thomasie idź pobaw się z chłopcami i na litość Boską bądźcie grzeczni-

- Dziękuję Polly, że przyszłaś. Tak bardzo się martwię, że coś pójdzie nie tak-

- Edwardzie, niczym się nie martw. Rosemarie to silna kobieta, urodziła ci trzech synów bez żadnych komplikacji więc tym razem będzie wszystko dobrze- 

Polly i Edward jeszcze przez chwilę rozmawiali, kiedy to w końcu przyjaciółka Rosemarie wyszła oznajmiając, że urodziła się dziewczynka. Edward był prze szczęśliwy i czym prędzej udał się do żony a Polly udała się zanim. Kiedy wszedł do sypialni ujrzał swoją żonę trzymającą maleństwo na rękach. Podszedł bliżej i wzruszył się ze szczęścia. Po chwili się zawołał chłopców, żeby również mogli poznać maleństwo.

- Mamusu a kto to? -*

- To Olivierze jest twoja siostrzyczka-

- Jes ładnia, ci mogie pocimać? -

- Tylko bądź ostrożny-

- Ale sieńska-

- Jak będziesz starszy nie sprawi Ci problemu podniesienie siostry-

- Cy ja tis mie? -

- Oczywiście Tommy, podejdź tu do mnie-

Tommy wdrapał się na łóżko, rozejrzał się po pokoju i zobaczył, że wszyscy się uśmiechają. Spojrzał na Olivera i maleństwo w jego rękach a raczej kocyk w które było owinięte. Olivier bez namysłu podał bardzo ostrożnie zawiniątko. Tommy przyglądał się maleństwu w milczeniu i mogłoby się wydawać, że wręcz go pochłonęło to zajęcie. Jednak maleństwo zaczęło płakać i musiało wrócić do mamy.

- Tiato, a jak ina ma ni inien? -

- Mówi się, jak ona ma na imię, Peter. Rose, zdradzisz nam imię maleństwa? -

- Jeszcze nie mam dla niej imienia, ale może chłopcy zaproponują? –

- Hinia!-

- Odivia!-

- Hinia!-

- Ni bio Odivia!-

- Chłopcy proszę uspokójcie się. Tommy a ty czemu nic nie mówisz? -

- Diasia? -

- Diasia? Masz na myśli Diana? -

- Tik, bi onia jeś jik tiki dimencik-

- Zgadzam się. Z pewnością, gdy dorośnie nie jeden się za nią będzie oglądać. Myślę, że to imię będzie jej pasować, a jak wy myślicie? -

- Zgadam się z tobą Polly. W takim razie przedstawiam Wam Dianę Lockeheart–

- Witaj w domu Diano-

Moje Peaky Blinders [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz